poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 26 - No coś jakby. A co zazdrościsz?

VIOLETTA
Dzisiaj jest pierwszy dzień w Studio po naszej wycieczce. Po wczorajszym wieczorze z dziewczynami jestem strasznie zmęczona. Chętnie zostałabym w domu. Ale niestety trzeba iść do szkoły. Dziewczyny wstały bardzo wcześnie rano i korzystając z tego że do Studio mamy na 10 poszły do domu aby się przygotować. Ja zjadłam śniadanie razem z rodzicami. Tata poszedł do gabinetu popracować a mama poszła do Studio. Ja w tym czasie udałam się na górę. Wzięłam z pokoju ręcznik i skierowałam się do łazienki. Zdjęłam z siebie piżamę i wrzuciłam ją do kosza na pranie. Wzięłam szybko prysznic po czym ubrałam się w przygotowane wcześniej ubrania. Wysuszyłam i ułożyłam włosy. Zrobiłam makijaż i byłam już gotowa do wyjścia. Weszłam do pokoju wzięłam torebkę do której wrzuciłam chusteczki, klucze i telefon, nałożyłam buty i wyszłam z domu kierując się w stronę mojej szkoły. Po około 20 minutach dotarłam do Studio. Postanowiłam usiąść na ławce i poczekać na dziewczyny. Skierowałam się na ławkę i usiadłam na niej. Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam muzykę. Słuchałam jej około 10 minut ale przypomniałam sobie że miałam przekazać jakieś dokumenty od taty dla Pablo. Wstałam i skierowałam się w stronę wejścia do szkoły. W pewnym momencie potknęłam się o kamień i wylądowałam na jakimś chłopaku.
-Strasznie cię przepraszam. Nie chciałam na ciebie wpaść. - Zaczęłam przepraszać chłopaka.
-Spokojnie nic się nie stało piękna - Zaczął chłopak. No to pięknie jakiś zarozumiały gościu.
-To fajnie. No to na razie - Chciałam go wyminąć i iść dalej. Niestety chłopak złapał mnie za nadgarstek  i odwrócił w swoją stronę.
-Nie uważasz że należy mi się jakaś nagroda za uratowanie ci życia? - Zapytał chłopak
-Co o czym ty mówisz? - Zapytałam przestraszona
-Jestem Rafael. A ty?
-Violetta - Odpowiedziałam równie przestraszona jak wcześniej.
-Piękne imię dla pięknej dziewczyny. - Powiedział i przyciągną mnie jeszcze  bliżej.
-Możesz mnie zostawić? - Zadałam kolejne pytanie.
-Nie. Teraz pójdziesz ze mną na kawę, później pójdziemy do kina a na koniec zostaniesz moją dziewczyną.
-Chyba śnisz - Powiedziałam. Zaczęłam mu się wyrywać ale to nic nie dawało bo był silniejszy ode mnie. Już się bałam że mi coś zrobi. Ale ktoś przyszedł mi z pomocą.

LEON
Szedłem właśnie do Studia. Przechodziłem przez park przed Studiem i rozglądałem się za Violettą. Miałem nadzieję że gdzieś ją spotkam. Niestety nie spotkałem jej nigdzie. Pod wejściem do Studio zobaczyłem jakąś dziewczynę i natrętnego chłopaka. Chwila to Viola. szybko ruszyłem w jej stronę.
-Nie słyszysz co mówi. Zostaw ją. - Powiedziałem wkurzony i stanąłem za plecami chłopaka.
-A ty co anioł stróż? - Zapytał z wrednym uśmiechem na twarzy.
-No coś jakby.  A co zazdrościsz?
-No co ty ani trochę. - Puścił Violettę i ruszył w kierunku parku. - Jeszcze będziesz moja - Rzucił w stronę Violetty. Ona stała wyraźnie mocno wystraszona. Chłopak odszedł już na dość dużą odległość. Dziewczyna podeszła do mnie i się wtuliła.
-Dziękuję ci. Naprawdę gdyby nie ty to... - Chciała skończyć ale jej nie dałem.
-Spokojnie. Już jesteś bezpieczna - Powiedziałem a ona jeszcze bardziej się we mnie wtuliła.
-Kocham Cię - Szepnęła do mojego ucha.
-Ja Ciebie bardziej - Powiedziałem i pocałowałem jej nos. Słodko się uśmiechnęła. Już mieliśmy wchodzić do szkoły.
-Hej Viola, Leon, zaczekajcie - Usłyszeliśmy głos Fran. Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy Włoszkę biegnącą w naszą stronę
-Co się stało? Czemu jesteś taka przestraszona? - Zasypała pytaniami Violę.
-Jakiś typek się do niej przyczepił ale wszystko jest już okej. -Powiedziałem za Viole.
-Nic ci nie jest kochana? - Zadała kolejne pytanie.
-Nie. Na szczęście Leon przyszedł w porę - Powiedziała już lekko uśmiechnięta. - Ale dobra chodźmy już do szkoły - Dodała szybko. Weszliśmy do szkoły i musieliśmy spędzić tutaj czas do 15. I tak miną cały dzień. Później ja udałem się na tor, a Fran odprowadziła moją ukochaną do domu.

***************
Wiem, taki denny. Ten to mi się całkowicie nie podoba. Ale niestety nie mam jak dzisiaj napisać. Następny rozdział pojawi się pewnie w poniedziałek wieczorem. Cyba że wcześniej będę miała czas coś napisać. Buziaki :**

5 komentarzy:

  1. Jejku!
    Rozdział wspaniały
    A nie denny
    Wkurzył mnie ten idiota
    Rafael czy jakoś tak xD
    Debil , jak on mógł zarywać do violi!
    Przecierz ona jest z Leosiem .
    Już go nie lubię rafaela nie Leosia :)
    Jejku! Leon uratował Violę przed tym natrętnym typem
    Awww<3
    Jak słodko
    I się przytulili Aww <3
    Jestem chora na punkcie leonetty wiec nie przestrasz się że tak pisze , heh :D
    Czekam na next i to baaaaaardzo :)
    Mam nadzieje ze pojawi się wcześniej niż w poniedziałek :)
    Buziaki kochana :*
    ~Tinita Blanco :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to dziękuję bardzo :)
      Mi ten rozdział się kompletnie nie podoba.
      No ale cóż.
      Rafael. Aj też nie lubię tego chłopaka.
      Ja też jestem chora na punkcie Leonetty :D
      Oj z tym rozdziałem to może być ciężko :)
      Buziaki :**

      Usuń
  2. Rafael powiadasz...już typka nie lubie!
    Leon Anioł Stróż hahah :D nie no świetnie to wymyśliłaś :D
    Czekam na kolejny skarbie! <3
    Jesteś kreatywnym geniuszem! :D
    Hehe chyba ci ksywke wymyśliłam :D
    Całuję, Patt ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też typka nie lubię !!
      No ktoś musi być tym Aniołem Stróżem :D A że wypadło na Leosia... :P
      Kreatywny Geniusz :D To mi się podoba :)
      Całuski :**

      Usuń
  3. Jeszcze raz napiszesz że rozdział jest denny. To Ci coś zrobię :) Rozdział jest ekstra i podoba mi się. Z resztą jak każdy inny. Czekam na next i bez żadnych podejrzanych typków, którzy się do Violi podwalają. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów