VIOLETTA
To takie dziwne uczucie kiedy trzeba wstawać tak wcześnie rano aby nie spóźnić się do szkoły. Ale lepsze takie uczucie niż takie że nie można pójść do szkoły. Dziewczyny wczoraj coś wspomniały o tym że Pablo ma ogłosić dla nas jakąś niespodziankę dzisiaj. Ciekawe co to będzie. No tak. Jeszcze przed chwilą nie chciałam wracać do szkoły a już jestem ciekawa niespodzianki. Jestem już wyszykowana i właśnie schodzę na dół na śniadanie. Rodzicie jeszcze nie wiedzą o tym że zgodziłam się wrócić do szkoły. -Dzień dobry. - powiedziałam do rodziców którzy coś omawiali.
-Dzień dobry. Violetta... - zaczęła mama, ale ja nie dałam jej dokończyć
-Tak mamo, ja wiem co chcesz powiedzieć. A ja powiem jedno, postanowiłam wrócić do studio. - Po tych słowach moi rodzice się uśmiechnęli i wrócili do omawiania papierów. Ja postanowiłam skończyć śniadanie.
-Dziękuję, Do widzenia. - skierowałam te słowa z uśmiechem do mamy i taty
-Do widzenia, miłego dnia
-Dziękuję - powiedziałam i wyszłam. Wzięłam swoją torebkę i wyszłam już z domu. Skierowałam się w stronę Studio. Było ciepło, słonko przyjemnie ogrzewało moją twarz. Po chwili usłyszałam wołanie mojego imienia.
-Viola, Violetta, Vilu, zaczekaj chwilkę - krzyczał i biegł jednocześnie za mną Leon - Wreszcie cię dogoniłem.
-Cześć - Przywitałam się z mocno zdyszanym chłopakiem - Długo za mną biegniesz?
-Hej, nie jakiś kawałeczek - widać że kłamał
-Aha, jasne a zdyszany jesteś jakbyś mnie gonił od samego domu Leon - powiedziałam
-No bo troszkę tak było - powiedział z lekkim uśmieszkiem na ustach
-Aj przepraszam Leon, nie słyszałam jak mnie wołałeś. Zamyśliłam się troszkę. - próbowałam go przeprosić, a po chwili uśmiechnęłam się do niego
-Nic się nie stało na prawdę - powiedział z uśmiechem. I znów te jego oczy. Aj Violetta ogarnij się.
No ale kiedy ja nie mogę - Chodź idziemy do Studio bo spóźnimy się na zebranie z Pablo - Ruszyliśmy do Studio. Po 10 minutach dotarliśmy do Studio i przywitaliśmy się z resztą a po chwili pojawił się Pablo.
-Dzieciaki! Proszę o chwilę uwagi! - skierował się do nas Pablo. - Chciałem Wam powiedzieć że Studio organizuje koncert w Rzymie połączone z tygodniową wycieczką. Wyjeżdżamy dokładnie za 4 dni. Wszystkie informacje dostaniecie na kartkach. Piosenki jakie wykonamy to: Violetta - En Mi Mundo, Leon - Voy Por Ti, a resztę dogadamy już na miejscu. Będziemy mieli mnóstwo czasu. Tutaj mam dla Was zgody. Rodzice muszą je na jutro podpisać. - Powiedział nam wszystko dyrektor po czym rozdał zgody. Obawiam się że u mnie może być z tym problem. I Leon też nie jest zbytnio zadowolony. No ale cóż zobaczymy może rodzice jednak się zgodzą. Dzisiaj już nie mieliśmy zajęć po to aby załatwić sprawy ze zgodą od rodziców. Dziewczyny oczywiście jadą tak samo chłopaki. Ale Leon powiedział że jeszcze nie wie czy będzie mógł. Idę do domu muszę koniecznie porozmawiać z rodzicami. Po 20 minutach znalazłam się w domu.
-Cześć tato. Mam do ciebie prośbę.
-Cześć córeczko. A co ty tak wcześnie w domu? - zapytał zdziwiony
-Bo musimy załatwić z rodzicami pewną sprawę i zwolnili nas z zajęć.
-Aha. No to co to za sprawa - Zadał kolejne pytanie tata ale nadal przeglądał dokumenty które były rozsypane po całym jego biurku.
-Bo jedziemy na wycieczkę do Włoch, a dokładniej do Rzymu na tydzień i pod koniec wyjazdu mamy dać tam koncert. Wyjazd jest za 4 dni. A ja potrzebuję twojego podpisu o w tym miejscu - Powiedziałam i wskazałam na kartkę tam gdzie powinien znaleźć się podpis taty. A ten momentalnie podniósł głowę z nad dokumentów.
-Czyli tutaj mam podpisać tak? - Zadał pytanie i wskazał na kartkę a ja lekko pokiwałam twierdząco głową. Tata po chwili podniósł długopis i złożył podpis na kartce. Byłam w szoku. Bo tata nigdy wcześniej nie pozwoliłby mi pojechać na tygodniową wycieczkę a już tym bardziej do Włoch. Nadal zszokowana wzięłam kartkę i wyszłam bez zbędnych pytań, nie chciałam aby tata się rozmyślił. Byłam szczęśliwa że mogę jechać i postanowiłam nie przejmować się tatą może po prostu postanowił się zmienić. Zaszłam do pokoju i wyjęłam komórkę z torebki. Postanowiłam napisać do Leona.
Cześć :) Jak tam z twoją zgodą? Jedziesz na wycieczkę czy nie? - Viola
W głębi serca liczyłam na to że Leon odpisze mi że wszystko jest załatwione i że on również jedzie. Bardzo chciałam być na tej wycieczce razem z nim. Z moim przyjacielem. Po chwili dostałam odpowiedź.
Cześć :) U mnie beznadziejnie. Jak na razie nie ma szans na mój wyjazd z kraju :( A jak u Ciebie? - Leon
Ciekawie co się dzieje. O co może chodzić? Przecież zawsze jego rodzice zgadzali się na takie coś bez problemu.
Mój tata się zgodził. Czy mogę Ci jakoś pomóc? - Viola
Niestety nie. Muszę sobie sam poradzić z tym. Całuję Cię mocno :) - Leon
To jest dziwne a nawet bardzo dziwne. Ciekawie o co chodzi.
LEON
A więc dla Pablo chodziło o wycieczkę. Szkoda tylko ze nie wiadomo czy będę mógł jechać. Chciałbym tam pojechać razem z Violą. Jest to magiczne miasto. W końcu mieszkałem tam parę lat więc wiem. Viola napisała mi że jedzie bo jej tata się zgodził. Pytała też mnie czy jadę. Powiedziałem że nie wiem, zapytała o co chodzi ale ja nie mogę jej na razie powiedzieć. Chciałbym żeby wiedziała. Idę właśnie na tor. Muszę porozmawiać z prezesem.-Cześć, twój tata jest u siebie? - skierowałem pytanie do Lary
-Cześć, tak jest u siebie - Ostatnio mniej więcej tak wyglądają wszystkie nasze rozmowy. Skierowałem się w kierunku budynku gdzie urzędował ojciec Lary. Zapukałem.
-Proszę - usłyszałem pozwolenia z za drzwi
-Dzień dobry. Mam sprawę. Mogę? - Siwo waty pan pokiwał głową więc wszedłem do środka.
-Co to za sprawa Leonie? Mów.
-Nie będzie mnie tydzień więc musi pan znaleźć kogoś na zastępstwo na te dwa wyścigi.
-Nie ma mowy Leon - powiedział wredny facet. Jak ja go nie lubię.
-Gorzej że ja nie pytam o zdanie tylko informuję. - Powiedziałem i wstałem z miejsca. - Do widzenia
-Do widzenia - powiedział zaskoczony facet. Ja wyszedłem i skierowałem się do domu. Teraz wystarczy mi jeszcze podpis rodziców i mogę jechać. Właśnie wchodzę do domu. Mam nadzieję że z podpisem nie będę miał większych problemów.
-Cześć mamo, cześć tato
-Cześć
-Mam do Was sprawę - powiedziałem ale się stresowałem
-Jaką? - zadał pytanie tata
-Jedziemy na wycieczkę do Włoch, a dokładniej do Rzymu na tydzień i pod koniec wyjazdu mamy dać tam koncert. Wyjazd jest za 4 dni. A ja potrzebuję twojego podpisu o w tym miejscu. - wskazałem na kartkę. Tata chwycił długopis i podpisał mi zgodę.
-Tak myślę że Violetta pewnie też jedzie prawda? - zapytała znienacka mama
-No chyba tak. - Odpowiedziałam troszkę okrężnie. Po czym skierowałem się do pokoju. Umyłem się i położyłem spać. Już tylko 3 dni i spędzę tydzień z Violą i resztą przyjaciół. Zasnąłem myśląc o słodkiej brunetce.
Jadą na wycieczkę!
OdpowiedzUsuńDo Włoch !
Piękny kraj <3
I leon i violetta tacy zakochani
Awwwwwww<3
Jejku mówiłam już kiedyś że.......
Uwielbiam twojego bloga??
Jeśli nie to mowię ci teraz :)
Tak myślałam że studio
Zorganizuje jakąś wycieczkę :)
Czuje że podczas niej coś się zdarzy
Hmmmm moja wyobraźnia
Więc nie wiem czy mówiłam czy nie
Ale rozdział bardzo mi się podoba
Czekam kochana na następny
Buziaki :**
~ Tinita Blanco :**
W końcu jakaś wycieczka.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Włochy :D
Cały czas zakochani :)
Kiedyś już mówiłaś że lubisz go czytać :)
No może się coś zdarzy a może nie :P
Next chyba jutro:)
Buziaki :***
Weszłam tu dopiero dzisiaj i muszę ci powiedzieć, że świetne masz to opowiadanie! :D
OdpowiedzUsuńWyjazd na tydzień? Zapowiada się ciekawie! <3
Dobrze, że German zgodził się na wyjazd, chociaż tego totalnie się nie spodziewałam! :)
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!! :*
PS: Jeśli masz ochotę, wpadnij do mnie!
Dopiero zaczęłam i są tam tylko 4 rozdziały,
Każda opinia się dla mnie liczy :
http://leon-y-violetta-amor.blogspot.com/
Dziękuję bardzo :)
UsuńTe słowa na prawdę dużo dla mnie znaczą.
Oczywiście zapraszam jutro pojawi się kolejny rozdział :)
Na pewno w wolnej chwili zajrzę do Ciebie :**
Boski. *-* Świetnie piszesz. ;* Zakochałam się w twoim blogu. ;***
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo :) Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy :) Zapraszam częściej :**
Usuń♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuń