piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 23 - Nie unikam jej tylko się nie widujemy.

2 DNI PÓŹNIEJ

VIOLETTA
Od ostatniej rozmowy z Leonem w której powiedział mi że jestem jego najlepszą przyjaciółką nie rozmawialiśmy. Ja spędzałam czas z dziewczynami a on z chłopakami. Można powiedzieć że w pewnym sensie, unikaliśmy się. Dzisiaj jest czwarty dzień naszego pobytu w Rzymie. Dzisiaj już zaczynamy próby do naszego przedstawienia. Właśnie schodzimy z dziewczynami do hotelowej restauracji.
-Hej dziewczyny - Krzyknął Fede siedzący przy stoliku obok.
-Cześć -odpowiedziałyśmy wszystkie chórem w kierunku chłopaków. Następnie usiadłyśmy przy stoliku i zamówiłyśmy sobie śniadanie. Po 10 minutach dostałyśmy zamówione posiłki i zaczęłyśmy jeść. Jadłyśmy, rozmawiałyśmy i się śmiałyśmy i przez co jadłyśmy dłużej niż zwykle. Następnie zebrałyśmy się i pojechaliśmy do teatru na próby. Byliśmy tam przez 3 godziny i ćwiczyliśmy różne piosenki i choreografie.
-Dziewczyny co powiecie na mały wypad na zakupy? - Zaproponowała Lu
-Ja jestem za - Zgodziłam się z Ludmi
-Ja również - Powiedziały na równi Cami i Fran. Naty także przytaknęła głową że jest za. Skończyliśmy próbę i wyszłyśmy całą paczką z teatru. Tuż za nami podążali chłopaki.
-Co powiecie na wypad na jakiś piknik - Zaproponował Fede który podszedł i złapał rękę Ludmiły
-Wybaczcie panowie ale my z dziewczynami umówiłyśmy się na wypad do galerii - Powiedziała z dziwna miną Ludmiła
-Ah no tak zapomnieliśmy że dziewczyny nie mogą żyć bez zakupów - Powiedział ironicznie Maxi i wywrócił oczami.
-Właśnie tak Maxi, właśnie tak - Potwierdziła Fran
-No to udanych zakupów - rzucili chłopacy odchodząc w przeciwną stronę niż my
-Tak dziękujemy. Udanego pikniku - Rzuciła Cami i wszystkie się zaśmiałyśmy. Rozeszliśmy się w dwóch różnych kierunkach. Droga do galerii trwała około 40 minut.Obeszłyśmy wiele sklepów i zrobiłyśmy drobne zakupy. Po zakupach udałyśmy się na kawę, ciacho i pogaduchy.
-No to Viola powiedz nam czemu unikasz Leona? - Zaczęła Fran
-Nie unikam go. Po prostu nie spotykamy się. - powiedziałam w sumie to zgodnie z prawdą.
-Aha, no skoro tak mówisz no to chyba ci wierzymy - Powiedziała Lu. Rozmawiałyśmy jeszcze na kilka tematów ale szeroko omijałyśmy  temat chłopaków. Po około 3 godzinnym wypadzie do galerii byłyśmy bardzo zmęczone i wróciłyśmy do hotelu.Kiedy wróciłyśmy do hotelu udałyśmy się wszystkie razem na kolację. Po powrocie do pokoju dziewczyny siedziały i o czymś rozmawiały a ja rozmyślałam nad tą całą sytuacją. W końcu zaczęłam bezwiednie nucić moją nową piosenkę.
-Teraz wiem, że ta ziemia jest niebem. Kocham cię, kocham cię, Że w twoich ramionach, już się nie boję, Kocham cię, kocham cię, Że już tęsknię za twoimi oczami, Wierzę ci, wierzę ci.
-Ej Viola!- Krzyknęła Ludmiła - Kogo ty tak kochasz? - Zadała pytanie
-Co o czym ty mówisz? - zadałam pytanie i zrobiłam dziwną minę
-No przed chwilką nuciłaś "Kocham cię, kocham cię" - powiedziała Fran
-Oj no wiecie kogo. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się nie pewnie.
-Nie. Kogo? Przypomnij nam - Droczyła się ze mną Cami
-Aj dobrze wiecie że chodzi o Leona - powiedziałam lekko zła
-No wiemy wiemy. Może powinnaś mu powiedzieć? - Tym razem wypaliła Fran
-Dziewczyny ledwo dwa dni temu mówił że jestem jego najlepszą przyjaciółką i nie mógłby mnie stracić.A teraz karzecie mi mówić takie rzeczy. Lepiej nie. - Powiedziałam po czym chwyciłam do ręki telefon i skierowałam się na korytarz aby zadzwonić do mamy. Kiedy wychodziłam z pokoju Leon też był na korytarzu. Też rozmawiał przez telefon pewnie z rodzicami. Nie chciałam zbytnio z nim rozmawiać więc wybrałam numer do mamy aby jak najszybciej mnie połączyło i zacząć rozmowę.
-Cześć mamo. Co słychać?
-Witaj skarbie. Dobrze. Nawet bardzo dobrze
-A jak w Studio?
-Też dobrze ale jakoś tak pusto bez Was. - Powiedziała z radością w głosie
-A jak tata? - Specjalnie przedłużałam rozmowę aby nie rozmawiać z Leonem. Widziałam że jak skończył rozmowę to usiadł pod ściana i czekał aż ja skończę rozmowę ale ja nie miałam ochoty na rozmowę. W końcu po 10 minutach czekania Leon zrezygnował i wszedł do pokoju. W tedy mogłam spokojnie zakończyć rozmowę z mamą i wrócić do pokoju.
-No to się cieszę mamusiu - Powiedziałam z uśmiechem na ustach - Widzimy się za dwa dni. Kocham cię mocno. Pa, pa - Dodałam i zakończyłam rozmowę. Weszłam do pokoju i praktycznie od razu skierowałam się do łazienki i się umyłam. Położyłam się do łóżka myśląc o jutrzejszym przedstawieniu i zasnęłam.

LEON
Od mojego ostatniego wyznania dla Violi nie rozmawialiśmy. Można powiedzieć że nawet się unikaliśmy. Ja spędzałem czas z chłopakami a ona z dziewczynami. Jedliśmy śniadanie kiedy to do restauracji weszły dziewczyny i usiadły przy stoliku obok. Viola wyglądała dziś wyjątkowo ślicznie. Ale nawet na mnie nie spojrzała. Jedynie Fede się z nimi przywitała a one mu rzuciły chórkiem "Cześć" i zajęły się swoim śniadaniem. Po śniadaniu udaliśmy się do teatru gdzie jutro ma odbyć się przedstawienie. Spędziliśmy tam trzy godziny. Fede wpadł na genialny pomysł i szczerze tomiałem nadzieję że dziewczyny się zgodzą.
-Co powiecie na wypad na jakiś piknik - Zaproponował Fede który podszedł i złapał rękę Ludmiły
-Wybaczcie panowie ale my z dziewczynami umówiłyśmy się na wypad do galerii - Powiedziała z dziwna miną Ludmiła
-Ah no tak zapomnieliśmy że dziewczyny nie mogą żyć bez zakupów - Powiedział ironicznie Maxi i wywrócił oczami.
-Właśnie tak Maxi, właśnie tak - Potwierdziła Fran
-No to udanych zakupów - rzuciliśmy do dziewczyn i udaliśmy się przeciwnym kierunku niż one. 
-Tak dziękujemy. Udanego pikniku - Rzuciła Cami i wszystkie się zaśmiały. Rozeszliśmy się w dwóch różnych kierunkach. Postanowiliśmy jednak z chłopakami nie iść na ten piknik bo to nie miało żadnego sensu bez dziewczyn.
-Jak chcecie to pokażę wam tor motocrossowy i możemy trochę pojeździć. - Powiedziałem bo nikomu z nas nic innego nie wpadało do głowy.
-W sumie to możemy iść - Zgodzili się ze mną Maxi i Fede. W końcu po namowach pozostałych udaliśmy się na tor gdzie wypożyczyliśmy motory. Jeździliśmy chyba ze dwie godziny. Chłopakom bardzo się spodobało. Wiedziałem że jak ich zaprowadzę to nie będą chcieli wracać. W końcu jednak postanowiliśmy wrócić do hotelu. Wracaliśmy pieszo ponieważ była ładna pogoda a na autobus musieliśmy długo czekać.
-No to Leon powiesz nam czemu unikasz Violi? - Zaczął Fede. On to zawsze wszystko musi wiedzieć.
-Nie unikam jej tylko się nie widujemy. - Powiedziałem szybko i moją mina dałem im do zrozumienia że nie chcę więcej rozmawiać na ten temat. Wróciliśmy do hotelu i od razu udaliśmy się do restauracji aby napić się czegoś zimnego. Wypiliśmy po szklance coli i wróciliśmy do pokoju. Chłopaki o czymś rozmawiali a ja się wyłączyłem. Nie słuchałem ich kompletnie. Po jakichś 40 minutach moich rozmyślań zadzwonił telefon. Była to mama.
-Halo? Cześć mamo - Powiedziałem opuszczając pokój. Nie chciałem przeszkadzać dla chłopaków którzy debatowali na jakiś bardzo ważny temat. Pod koniec mojej rozmowy z pokoju dziewczyn wyszła Violetta która usiadła na schodach i również gdzieś dzwoniła. Pewnie do rodziców.
-Tak mamo. No to do zobaczenia za dwa dni. - Rozłączyłem się i usiadłem pod ściną koło drzwi od pokoju dziewczyn. Chciałem pogadać z Violettą więc czekałem aż skończy swoją rozmowę. Siedziałem już tam dziesięć minut a ona nadal rozmawiała. Zrezygnowany wstałem i wszedłem do pokoju. Następnie udałem się do łazienki. Umyłem się i przebrałem w dresy. Położyłem się spać myśląc oczywiście o słodkiej brunetce z pokoju obok.

***********************
Kolejny rozdział z typu beznadziejno - kiczowatych. No ale musicie się z tym pogodzić :) Do następnego kochani :**

4 komentarze:

  1. Wcale nie jest beznadziejny i kiczowaty! :D
    Jest dobry! :D
    Tylko powiedz ty mi, dlaczego mnie tak katujesz?
    Ja tu na Leonette czekam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie długo :)
      Dasz radę :)
      Wierzę w Ciebie :D

      Usuń
  2. Jejku!
    Dlaczego od razu
    Beznadziejno-Kiczowate
    Chyba się pomyliłaś
    I powinno być tam napisane
    Rozdział należący do...
    Przewspaniałocudownofantastycznych rozdziałów
    Baaaardzo mi sie podobał
    Tylko że gdzie ta moja leonetta
    Kurde , Violka miałaś pogadać z Leonem
    A nie specjalnie dłużej rozmawiać z Mamą
    Jak już mówiłam cudo :)
    Ale to u ciebie normalne :)
    Buziaki:***
    ~Tinita Blanco :**

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów