środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 21 - No coś tam niby mówiłeś

LUDMIŁA
Wszyscy już śpią. Trzeba coś zrobić żeby Violetta i Leon się przyznali do tego co czują. Może napisze sms-a do Fede, on na bank coś wymyśli.


"Fede śpisz? Potrzebuję pomocy w sprawie Leona i Violetty. - Lu

Napisałam sms-a po czym odłożyłam telefon pod poduszkę. Była pierwsza w nocy więc miałam marne szanse na to że mi odpisze. Ale jednak myliłam się. Po około dwóch minutach otrzymałam odpowiedź od Fede.

Nie mogę spać. Pomogę ci :) Obudź wszystkie dziewczyny oprócz Violetty a ja obudzę chłopaków i spotkajmy się w pokoju na końcu korytarza. - Fede

Czyli jednak mi pomoże. Jemu też z tego co widzę zależy na tym aby Vilu i Leon byli razem. Pasują do siebie i powinni być razem. Należy się to i dla Violetty i dla Leona. Ale o jakim pokoju mówi Fede chwilka. Nie mogę skojarzyć.

O jakim pokoju ty mówisz? - Lu

Czekałam cierpliwie na odpowiedź. Nie chciałam budzić dziewczyn do póki nie wiedziałam gdzie mam je dokładnie prowadzić.

Na końcu korytarza jest otwarty pokój do którego nikt nie zagląda.
Spotkajmy się tam za 5 minut. -Fede

Napisał za 5 minut czyli nie mam zbyt dużo czasu na obudzenie trzech śpiących księżniczek. A co prawda ciężko jest je obudzić kiedy tylko położą się spać. Postanowiłam zacząć od Naty. Z nią powinno mi pójść najłatwiej. Skierowałam się w stronę łóżka czarnowłosej dziewczyny, po czym ukucnęłam przy nim.
-Nati, Natalia, obudź się dziewczyno - Zaczęłam najpierw mówić pół głosem. Dziewczyna zaczęła otwierać powoli oczy.
-Co się stało Ludmiła? Która jest godzina? - zapytała po czym spojrzała na telefon który wyjęła z pod poduszki, spojrzała na telefon i widać że nie była zbyt zadowolona z pobudki w środku nocy.
-Chodź musimy omówić coś z chłopakami. -rzuciłam krótko po czym wstałam i podeszłam do Fran.
Kontem oka widziałam jak Nati wstaje i wkłada bluzę i buty na stopy. Kucnęłam przy łóżku Fran i ściągnęłam jej opaskę którą miała na oczach.
-Fran, obudź się - szturchnęłam lekko dziewczynę tak aby się obudziła. Fran lekko otworzyła oczy i dziwnie na mnie spojrzała.
-W jakim celu mam się budzić kiedy jest jeszcze tak ciemno? - zadała pytanie z dziwnym wyrazem twarzy. Zobaczyła też że Cami zaczęła się budzić. Całe szczęście. Będę miała łatwiej.
-Musimy omówić coś ważnego z chłopakami -Powiedziałam po czym zauważyłam że Fran już się ubiera a Camila przeciera oczy. Po chwili byłyśmy już wszystkie gotowe. Kierowałam się do wyjścia a za mną Nati i Cami. Tylko Fran nadal stała w miejscu.
-Ludmi nie zapomniałaś o kimś? - zadała mi pytanie zaspana Fran
-A niby o kim? - zdziwiona zadałam pytanie. - Jesteśmy w komplecie - Dodałam po chwili.
-A Violetta? - Zadała kolejne pytanie zaspana Włoszka
-Violetta nie będzie nam do niczego potrzebna. - Rzuciłam szybko po czym nacisnęłam klamkę i pchnęłam drzwi tak abyśmy mogły wyjść. Zamknęłyśmy drzwi na klucz i skierowałyśmy się do pokoju. Weszłyśmy do środka a w środku już czekali na nas panowie.

FEDERICO
Nie mogłem spać więc klikałem sobie coś tam w telefonie kiedy nagle dostałem sms-a, był od Ludmiły. Chciała się spotkać i pogadać na temat Leona i Violetty więc zaproponowałem aby obudziła dziewczyny a ja chłopaków i spotkamy się w pokoju na końcu korytarza. pokój ten jest opuszczony, otwarty i nikt tam nie zagląda. Obudziłem chłopaków. Nie miałem z tym większych problemów,ale każdy jeden chciał budzić Leona. Musiałem im ten pomysł wybijać z głowy. Weszliśmy do pokoju w którym umówiliśmy się z dziewczynami. Ich jeszcze nie było. Czekaliśmy już na nie kilka minut kiedy usłyszałem jakieś kroki, po chwili drzwi się otworzyły i ujrzałem w nich moją dziewczynę z pozostałymi trzema dość mocno zaspanymi przyjaciółkami.
-Może mi ktoś wyjaśnić po co nas budziliście w środku nocy? - Zapytała zdenerwowana, zaspana Fran.
-Musimy pomóc Violi i Leonowi - Odpowiedziałem zgodnie z prawdą. - Jeżeli im nie pomożemy to nigdy nie powiedzą co do siebie czują - dodałem po chwili.
-No to co proponujecie? - zapytał już prawie że śpiący Maxi
-Proponuję abyśmy zwiedzali jutro miasto w parach czteroosobowych i zostawili samych Violettę i Leona. Ale musimy zniknąć z pokoi jeszcze zanim oni wstaną. - Powiedziała Ludmiła. Jej plan mi się podobał. Mogliśmy w sumie tak zrobić.
-No dobrze to jak się dzielimy? - zapytała Fran
-Wszystkim się ten pomysł podoba? - Postanowiłem się zapytać po to aby później nie było pretensji.
-Tak, może być, no niech wam będzie - zaczęli odpowiadać wszyscy po kolei.
-No to jak się dzielimy? - Ponowiła pytanie Francesca
-No to ja mogę wziąć Ludmiłę, Naty i Maxiego a ty weźmiesz Camilę, Tomasa i Brodueya. Oboje znamy Włochy więc nie będzie problemu. Co ty na to Fran?
-Tak zgadzam się - powiedziała po chwili uśmiechnięta i zaspana jednocześnie.
-No to dobrze - odpowiedziałem zgodnie z prawda taki podział mi się podobał.
-Czyli wychodzimy rano na miasto i zostawiamy ich samych w pokojach? - zapytała Ludmiła
-Tak, wychodzimy parę minut po 7. - Powiedziałem. Wiedziałem że Leon może obudzić się przed ósmą. Więc wyjście parę minut po siódmej było najbardziej bezpieczne. - Dacie radę wstać tak wcześnie dziewczyny? - Zadałem pytanie dziewczynom
-Tak damy radę. Ale teraz chodźmy spać - Powiedziała tym razem ziewająca Camila. Rozeszliśmy się do pokoi i położyliśmy się spać. Noc minęła nam bardzo szybko. Rano wstaliśmy, umyliśmy się, wyszykowaliśmy i wszyscy razem wyszliśmy z hotelu. Na mieście rozeszliśmy się w różne strony, w takich składach jak się w nocy podzieliliśmy. Zostawiliśmy Violę i Leona samych.

VIOLETTA
Wstałam dziś o 7:37, przeciągnęłam się leniwie na łóżku po czym rozejrzałam się po pokoju. Nigdzie nie było dziewczyn. Wstałam i zajrzałam do łazienki ale tam także ich nie było. Postanowiłam wziąć ubrania z szafy na dzisiejszy dzień, weszłam dom do łazienki i wzięłam prysznic oraz umyłam włosy, wytarłam się fioletowym miękkim ręcznikiem,ubrałam się w przygotowane na dziś ubranie i zrobiłam lekki makijaż. Po chwili wyszłam z łazienki i pościeliłam łóżko. Wzięłam telefon i sprawdziłam czy nie mam żadnej wiadomości. Niestety nic nie było. Postanowiłam napisać do Fran gdzie się podziewają.

Hej Fran :) Ja wstaję a Was nie ma, gdzie się podziewacie? - Viola

Odłożyłam telefon na szafkę i cierpliwie czekałam na odpowiedź. Minęło pięć minut, dziesięć a moja przyjaciółka nadal nie odpisywała na moją wiadomość. W pewnej chwili mój żołądek zaczął domagać się śniadania. Postanowiłam włożyć jakąś bluzę i zejść na dół na śniadanie. Wzięłam kluczyk od pokoju i wyszłam na zewnątrz po chwili zamknęłam pokój i zobaczyłam jak otwierają się drzwi od miejsca zamieszkania chłopaków. Po chwili moim oczom ukazał się Leon. Jak zwykle wyglądał świetnie.idealnie dopasowane do siebie ubrania i włosy postawione na żel.
-Cześć Viola - Uśmiechną się do mnie. Zamkną swój pokój po czym podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.
-No hej Leon - Również przywitałam się z chłopakiem - Nie wiesz może gdzie są dziewczyny bo jak wstałam to ich nie było? - Zapytałam po chwili
-Wiesz co nie wiem. Chłopaków też nie było jak wstałem. Pisałem nawet do Fede ale mi nie odpisuje. - Odpowiedział szybko i bez zająknięcia.
-No mi też Fran nie raczyła odpisać - Powiedziałam po czym wskazałam na telefon który właśnie trzymałam w dłoni. On się lekko uśmiechną. - Idziesz na śniadanie? - zapytałam po chwili namysłu.
-Tak, właśnie się wybierałem bo strasznie zgłodniałem - oboje się zaśmialiśmy. - Chodź idziemy razem. - Powiedział po czym złapał mnie za rękę i pociągną do windy. Znowu poczułam ten przyjemny dreszcz kiedy złapał mnie za rękę. To takie niesamowite uczucie. Dobrze jest kiedy Leon jest blisko mnie ale kiedy pomyślę że muszę mu to w końcu powiedzieć to chwyta mnie ogromne przerażenie. Wolę nie wiedzieć jak zareaguje. Po 5 minutach byliśmy już w restauracji hotelowej gdzie zamówiliśmy sobie naleśniki i po szklance soku pomarańczowego. Zjedliśmy śniadanie. Oczywiście nie obyło się bez naszych żartów i śmiechów. Udaliśmy się na górę. Ja miałam ochotę położyć się i przespać cały dzień.
-Co powiesz na wspólne zwiedzanie miasta? - Padła propozycja ze strony Leona. Gdzieś w głębi serca bardzo się cieszyłam z tego powodu że chce ze mną zwiedzać miasto. Nie chciałam tego zbyt mono okazywać.
-No nie wiem - udałam że się zastanawiam. - W sumie to i tak nie mam nic lepszego do roboty więc może być. - Powiedziałam całkiem obojętnie.
-No to za 10 minut tutaj. - Powiedział to z szerokim uśmiechem na twarzy. Ja pokiwałam głową na znak zgody, otworzyłam pokój i weszłam do środka. Usiadłam na łóżku i wyciągnęłam telefon z kieszeni. Spojrzałam na wyświetlacz i zauważyłam jedną nie przeczytaną wiadomość od Fran. Nawet nie słyszałam kiedy przyszła.

Viola tak słodko spałaś że nie chciałyśmy cię budzić :) Poszliśmy zwiedzać miasto. Powiedz dla Leona że chłopacy są z nami. - Fran

No to fajnie. Poszły zwiedzać miasto z chłopakami i mnie zostawiły samą. Nie no poprawka z Leonem. Minęło już 10 minut więc chwyciłam torebkę i wyszłam na zewnątrz. Zamknęłam drzwi i poczekałam aż Leon również zamknie drzwi.
-Dziewczyny zwiedzają miasto a chłopacy są z nimi - Powiedziałam jak tylko Leon do mnie podszedł.
-Aha. Czyli nie chcieli nas zabrać ze sobą. No zapamiętam ja to sobie. - Powiedział po czym oboje się uśmiechnęliśmy. Ten jego uśmiech jest idealny. Mogłabym mieć go 24 godziny przez siedem dni w tygodniu. Ale niestety nie jest to możliwe. Po chwili wyszliśmy z hotelu na gorące ulice Rzymu. Szliśmy przed siebie ale jak to Leon mówił on miał plan zwiedzania. Niestety zdana byłam na niego ponieważ on z naszej dwójki najlepiej znał to miasto. W końcu mieszkał tu parę dobrych lat. Zwiedzanie trwało prawię cały dzień. Widzieliśmy Koloseum, Forum Romanum, Plac Wenecki, Kaplicę Sekstyńską i Plac św. Piotra. Bawiliśmy się świetnie. Oczywiście nie obeszło się bez zjedzenia obiadu bo Leon zgłodniał. Ja musiałam koniecznie zahaczyć o kilka sklepów których nie ma u nas w Buenos Aires. Leon śmiał się ze mnie że będę ciągnęła ubrania aż z Rzymu do Buenos Aires. No ale niestety taka już jestem. Byłam już bardzo zmęczona. Chciałam iść już do hotelu i położyć się spać. Była dopiero 16 ale ja czułam że mogłabym wstać dopiero jutro. Szczerze to miałam nadzieję że pójdziemy już do hotelu.
-Chodź pokażę ci jeszcze jedno magiczne miejsce. - Powiedział pewien siebie Leon i wyciągną w moją stronę rękę.
-O nie Leon nie ma szans. Jestem strasznie zmęczona - Powiedziałam i nie miałam zamiaru się już nigdzie ruszać.
-No chodź. To nie daleko - Próbował mnie przekonać tym swoim słodkim uśmiechem
-Nie no Leon chyba sobie żartujesz. Ja już na prawdę nie mam siły - mówiłam błagalnym tonem

LEON
-Oj no Viola - próbowałem przekonać po raz kolejny dziewczynę moich marzeń aby poszła ze mną w pewne magiczne miejsce.
-Nie Leon nie ma mowy - po raz kolejny Violetta próbowała się wykiwać. Podszedłem do niej i już chciałem ją wziąć na barana ale zdecydowałem się użyć szantażu.
-Idziesz sama czy mam cię wziąć na barana? - Zapytałem niskiej brunetki.
-No dobra wolę już iść sama. - powiedziała brunetka. Odetchnąłem z ulgą i chwyciłem ją za rękę jednak po chwili się zreflektowałem i puściłem ją. Poszliśmy do parku i przez niego przebrnęliśmy  praktycznie na sam koniec. Tam płynęło małe  jeziorko a obok niego stało drzewo  którego gęste gałęzie opadały do dołu z czego tworzyły firankę. W środku stała drewniana ławka. Weszliśmy w drzewo.
-Jejku jak tu jest pięknie - powiedziała Violetta odwracając się w moją stronę.
-A nie mówiłem? - chciałem aby przyznała mi rację
-No coś tam niby mówiłeś - zrobiła przy tym bardzo dziwna minę.
-Chodź usiądziemy - Skierowaliśmy się w stronę ławki i usiedliśmy na niej.
-Viola muszę ci coś powiedzieć - zrobiłem się bardziej poważny.
-Leon o co chodzi? - zapytała przestraszona. - Nie strasz mnie ....

*********
No kończę w takim momencie :) Hheheh :) Kolejny rozdział do kitu. Trzymajcie się cieplutko :** Do następnego

5 komentarzy:

  1. Tyy zła!! xD
    W takim momencie!!
    Właśnie mieli wyznać sobie miłość!!
    Aaa do rozdziału
    Więc............
    ..............
    ...........
    .......
    Hehe:D
    Rozdział cuuuuudowny
    Bardzo mi się podobał :)
    Ten plan Fedemiły :)
    Jejku leonetta już tak blisko.......
    Awwww<3
    Leon zabrał Violcie w romantyczne
    Miejsce
    Awwwwwwww<3
    I złapał ją za rękę !!
    Ale niestety Paula musiała być zła
    I napisała że
    Leon puścił rękę Violi
    A miało być tak pięknie :)
    Wiec kochana rozdział
    Baaaardzo mi się
    Podobał (chyba już to pisałam xD)
    Czekam na
    NEXT
    I to baaaardzo
    Dodasz jutro??
    Buziaki :***
    ~Tinita Blanco :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem że ja zła :)
      W jakimś momencie musiałam skończyć a czemu nie w takim jak jest
      okazja :D ?
      A kto powiedział że ma być pięknie ? :D
      Jakoś tam coś może napiszę :)
      Ale nie wiem kiedy :P
      Całuję :*

      Usuń
  2. Cudne! <3
    Niech León jej wreszcie powie!!
    To już tak długo trwa!
    Ja chcę moją Leonettę :D
    Czekam na nn ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj dziękuję :)
      No może powie zastanowię się :d
      Ja też bym chciała u ciebie :)
      Ale wiem że u ciebie to jeszcze nie za szybko :)

      Usuń
  3. MAJĄ SOBIE WYZNAĆ MIŁOŚĆ< ROZUMIESZ?! XD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów