poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział 10 - Moją druga pasją zaraz po muzyce jest motocross

VIOLETTA
Dziś była sobota a umówiona byłam tylko z dziewczynami na sok i pogaduchy. A po południu miał wrócić do domu z Barcelony. Zwlokłam się z łóżka i poczłapałam do łazienki. Umyłam się i ubrałam a następnie zjadłam śniadanie. Następnie zabrałam torebkę i wyszłam z domu bo byłam umówiona. Po gadłyśmy trochę, opowiedziały mi też co nie co o Leonie. Po 2 godzinach wróciłam do domu. Bardzo się ucieszyłam bo wrócił tata.
-Cześć tato. Jak tam w Barcelonie?
-Witaj skarbie. Barcelona jak zwykle była piękna... - Mógłby tak opowiadać w nieskończoność gdybym mu nie przerwała.
-Tak dobre tato. Ja już pójdę na górę.
-Dobrze. A poczekaj chwilkę!
-Coś się stało?
-Dziś do nas na kolację przychodzi mój wspólnik wraz z żoną i synem. Ubierz się ładnie.
-Dobrze - Pomyślałam że ten syn taty wspólnika na pewno będzie jakimś gburem lub coś takiego. Nie miałam ochoty spotykać żadnych facetów. No ale cóż. Jak tata prosi to trzeba.

LEON
Tata powiedział mi że dziś idziemy na kolację do jego wspólnika. Może nie byłoby tak źle jakby nie fakt że on ma córkę. A ja nie mam ochoty na widywanie nikogo innego poza moimi przyjaciółkami ze Studio i Violettą. No ale jak tata mówi no to trzeba to zrobić. Ta dziewczyna na bank będzie wredną pustą dziewczyną która jest zapatrzona tylko w siebie.

2 Godziny później - Dom Państwa Castillo

LEON
Właśnie pojechaliśmy pod duży dom. Wysiedliśmy z rozdicami z auta i skierowaliśmy się do wejścia. Po czym tata nacisnął dzwonek do drzwi i po chwili otworzył nam drzwi pan w wieku mojego taty.
-Dzień dobry Germanie - przywitał się mój tata - Dziekujemy za zaproszenie
-Witaj Alexandro - odpowiedział radośnie pan domu - Nie ma za co. W końcu musimy omówić parę ważnych spraw. Witaj Vivien - zwrócił się do mojej mamy
-Witam Germanie. - powiedziała z wielkim uśmiechem moja mama - A gdzie twoja żona?
-Za chwilkę przyjdzie, wiecie jaka ona jest musi pomóc Oldze
-A no tak, oczywiście - powiedziała moja mama a po chwili dodała - A to jest Leon nasz syn
-Dzień dobry - wyciągnąłem dłoń w stronę pana Germana
-Witaj młodzieńcze - miło mi cię poznać, za chwilkę zawołam swoją córkę
-Córeczko zejdź do nas na dół - krzykną German
W tedy zobaczyłem stopy ubrane w eleganckie buty na wysokiej koturnie. Już wtedy wiedziałem że jest to jakaś lalunia zapatrzona tylko w siebie. Po chwili pojawiła się przy germanie jego córka ze spuszczoną głową a dopiero po chwili ja podniosła i ujrzałem kto to jest. Była to Violetta. Cofam to co powiedziałem !! Wcale nie jest to żadna lalunia zapatrzona w siebie tylko piękna dziewczyna którą uwielbiam i ją zawiodłem. Po chwili z rozmyślań wyrwał mnie głos pana Germana.
-Córeczko poznaj. To jest pani Vivien, pan Alexandro i Leon ich syn -przedstawił swojej córce całą naszą rodzinkę - A to jest Violetta. - Podała dłoń moim rodzicom. Ale mi nie powstrzymała się.
-A z Leonem się nie przywitasz?
-Nie my się już znamy- powiedziała a po chwili rzuciła krótkie i oschłe - Cześć
Następnie z kuchni wyszła Angie, mama Violetty i nasza nauczycielka śpiewu w jednym. Udaliśmy się w kierunku jadalni i zasiedliśmy do stołu. Violetta usiadła jak najdalej mnie. Nie mogłem spóścić wzroku z niej.

VIOLETTA
Wspólnikiem mojego taty okazał się tata Leona. Gorzej już być nie mogło. Ja to mam szczęście. W dodatku całą kolację mi się przyglądam. Zaraz nie wytrzymam i albo na niego nawrzeszczę przy wszystkich albo po prostu wstanę i wyjdę stąd. Wybieram jednak tą drugą opcję.
-Przepraszam ale ja już zjadłam, idę do pokoju - powiedziałam całkiem obojętnie - Do widzenia - szybko się pożegnałam i skierowałam się na górę do swojego pokoju. Czułam wzrok Leona na sobie ale jakoś tak mnie to zbytnio nie obchodziło. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku biorąc do ręki mojego białego laptopa. Chciałam napisać do dziewczyn na komunikatorze. Niestety ktoś mi przerwał pukając do drzwi.
-Proszę - powiedziałam trochę głośniej. W głębi duszy pragnęłam żeby nie był to Leon. A jednak...
-Mogę wejść - oczywiście zobaczyłam Leona
-Jeśli musisz - nie chciałam aby wchodził ale wiedziałam że jest to nieuniknione. Wszedł do pokoju i zamkną za sob,a drzwi.
-Chcę z tobą chwilę porozmawiać. A później wyjdę i nie będę cię więcej zaczepiał jeśli nie będzie to konieczne
-Siadaj - wskazałam na miejsce na łóżku obok mnie - Mów co chciałeś
-Chciałem cię przeprosić za to że w tedy nie przyszedłem. Na prawdę nie mogłem
-Już to mówiłeś. A ja nadal nie wiem nic konkretnego. 
- Dobrze. Powiem Ci wszystko.
-A więc zamieniam się w słuch
-Moją druga pasją zaraz po muzyce jest motocross. W tedy w dniu twojego egzaminu miałem już wychodzić do Studia po treningu ale zatrzymała mnie córka właściciela toru a za razem mój mechanik. Lara. Powiedziała że przyjeżdża sponsor i mam się ścigać. Powiedziałem że mam inne plany. W tedy ona pobiegła po swojego tatę, właściciela toru i on powiedział że jeśli chcę jeszcze się ścigać to mam zostać. Nie miałem innego wyboru Viola. Gdym tam nie został to juz nigdy nie miałbym szans się ścigać. Przepraszam - Skończył mówić a mnie zrobiło się smutno że tak na niego na skończyłam
-Przepraszam. Nie wiedziałam
-Spokojnie. Nikt nie wie. Wiedzą tylko mi rodzice i ty.
-Nikt ze Studio nie wie??
-Nikt. Nie odważyłem się im powiedzieć.
-Wiesz Leon moim zdaniem jednak powinieneś powiedzieć. To są twoi przyjaciele. I jeżeli są prawdziwymi przyjaciółmi to zrozumieją
-Masz rację. - przyznał mi rację. - Przyjaciele? - Zaproponował pi chwili.
Liczyłam na coś więcej niż tylko przyjaźń. No ale cóż najwidoczniej między nim i Larą coś jest.
-Przyjaźń - Uśmiechnęłam się do niego. Zabolało mnie jak Leon wspominał o Larze. No ale cóż taki chłopak jak on może mieć wiele dziewczyn na zawołanie.
-Co powiesz na to aby jutro wybrać się ze mną na tor? - Zaproponował mi Leon
-Z miłą chęcią bym poszła. - Zgodziłam się. Po gadaliśmy jeszcze trochę a około 20 Leon musiał iść wraz z rodzicami do domu.


No to mamy rozdział 10. Kochane robaczki komentujcie i do kolejnego :) Całuję micno :**
P.S Wstawiam na razie wersję roboczą bo jestem na telefonie i nie mam jak poprawić. Wrócę do domu to to zrobię :)

3 komentarze:

  1. Kochana
    Dziękuje że zrobiłaś
    Że się wkońcu
    Pogodzilili ,
    Nawet nie wiesz
    Ile na to czekałam :)
    Teraz przyjaźń ale
    czuje że będzie coś
    Większego :)
    Tak coś myślałam
    Że tym kolegom
    Germana , będzie
    Ojciec Leona .
    I jeszcze leon taki w Violę
    zapatrzony awwww<3
    Rozdział wiadomo ,
    Jak zwykle wspanałocudowny
    Czekam za next i to bardzo
    I oczywiście czekam też na
    Leonette <3
    Pozdrowienia i Buziaki
    ~ Tinita Blanco :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Super...nie mogę doczekać się tego rozdziału kiedy Leonetta stanie się parą!
    Kocham twojego bloga<3 Ty na serio masz talent!!! Pożyczysz mi go!? Pozdro:3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów