sobota, 21 czerwca 2014

One Shot - Jortini - Część 2

Ten ONE SHOT dedykuję dla TINITY BALNCO :** i innych czytelników którzy są fanami Jortini :)

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

TINI
To dzisiaj cała ekipa wraca z Włoch. Bardzo tęsknię za Jorge. Ale nie pójdę ich odwiedzić za bardzo by mnie to bolało. Siedzę sobie i przeglądam portale plotkarskie. Lubię czasem wiedzieć co piszą na mój temat lub innych z obsady. O trafiłam na dość dziwny tytuł artykułu: "Tini Stoessel wróciła do Buenos Aires a Jorge Blanco szuka pocieszenia u swojej byłej dziewczyny". Chodzi pewnie a razcej na pewno o nasze "rozstanie". Wiedziałam że tak będzie. Te pismaki szukają każdego tematu aby tylko znaleźć jakąś sensację. Chwilę później usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę - w drzwiach zobaczyłam Jorge z różą w ręku.

KILKA DNI WCZEŚNIEJ

JORGE
Właśnie zeszliśmy ze sceny. Wszyscy w pełnym składzie. No oprócz Tini, zamiast jej była Elena dublerka Tini. Nie śpiewało mi się z nia tak dobrze jak z moją najukochańszą przyjaciółką no ale cóż pogodziłem się z tym że zrezygnowała. Dojechaliśmy do hotelu i od razu skierowaliśmy się na kolację. Usiedliśmy wszyscy razem przy jednym stole. Oprócz dublerki Tini ona mieszkała winnym hotelu.
-Wam też brakuje Tini? - Zaczęły dziewczyny
-Tak śpiewa się z nią zupełnie inaczej niż z Eleną - potwierdził Ruggero
-Powinieneś z nią porozmawiać - skierowały się do mnie Lodo i Mechi
-Ja? Ale dla czego akurat ja?
-Bo powie Ci dla czego odeszła.- stwierdziły dziewczyny
-No dobra porozmawiam z nią po powrocie - zgodziłem się. Co mi mogło zależeć. Przynajmniej dowiem się czemu odeszła bo jak na razie nikt nic nie chciał mi powiedzieć.

TERAŹNIEJSZOŚĆ

JORGE
Postanowiłem przyjechać do Tini. W końcu chciałem się dowiedzieć czemu odeszła od nas. Czemu czemu nas zostawiła. Zapukałem.
-Proszę - usłyszałem wolanie dobiegające z za drzwi pokoju w którym mieszkała mała brunetka. Wszedłem trzymając w ręku różę. Wszedłem do środka a brunetka skierowała wzrok na mnie.
-Po co przyszedłeś? - zadał mi pytanie chłodnym głosem
-Chciałem się dowiedzieć czemu odeszłaś? - powiedziałem trochę niepewnie. W końcu nie wiedziałem czy chcę znać przyczynę jej odejścia.
-Chcesz wiedzieć czemu odeszłam? - pytała z nie dowierzaniem
-Tak, właśnie o to mi chodzi
-A więc odeszłam bo... Zakochałam się w Tobie - powiedziała po chwili namysłu - I nie mogę patrzeć jak jesteś szczęśliwy ze Stephi
-Ale ja... - zaciąłem się w połowie zdania - Ja nic do ciebie nie czuję. Oprócz przyjaźni - ledwo wydukałem
-Myślisz że tego nie wiem? Wiem to doskonale. Dla tego odeszłam - mówiła już bliska płaczu -  A teraz zostaw mnie samą - powiedziała już przez łzy. Ale co ja mogłem zrobić. Naprawdę jest dla mnie jedynie przyjaciółką. Pocałowałem jej policzek i przeszedł mnie przyjemny dreszcz po całym ciele. Zostawiłem różę na jej komodzie i wyszedłem. Udałem się do domu i położyłem się na łóżku. Zastanawiałem się nad tym co powiedziała mi Tini. To dziwne uczucie kiedy widzę ją taka nieszczęśliwą i zapłakaną.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

JORGE
Tini nadal nie wróciła do nas a ja zrozumiałem że poczułem coś więcej niż tylko przyjaźń do Tini. Żeby tylko mi wybaczyła i powiedziała że nadal mnie kocha. Kilka dni temu rozstałem się ze Stepani bo nie czułem do niej tego co wcześniej. Ogólnie rozstaliśmy się w zgodzie. dziewczyny namówiły mnie abym udał się do Tini właśnie dziś. Dziś jest wyjątkowy dzień. Tini kończy dziś 18 lat. Poprosiły mnie abym dał im później znać to będą wiedziały czy wpaść do niej całą paczką z prezentami i tortem czy tylko dziewczyny z wiaderkiem lodów. Zgodziłem się i miałem nadzieję że wpadnie do niej cała paczka. Idę właśnie do kwiaciarni muszę kupić 18 ulubionych niebieskich róż Tini. Po wyjściu z kwiaciarni skierowałem się do domu Tini. Miałem jakieś 10 minut drogi. Zapukałem i czekałem aż mi ktoś otworzy.

TINI
Ktoś przed chwilka pukał do drzwi. Czyżby dziewczyny pamiętały o moich urodzinach? Nie wiem za chwilkę się przekonam. Za chwilkę pukanie ponowiło się. Już wiedziałam że to ktoś do mnie.
-Proszę - zawołałam aby gość za drzwiami usłyszał. Drzwi się otworzyły a ja ujrzałam Jorge. Nie wiem czy miałam ochotę się z nim widzieć. No ale nich mówi co ma powiedzieć i niech idzie do domu.
-Mogę na chwilkę - zapytał. Słyszałam w jego głosie nie pewność
-Tak wejdź - przytaknęłam ale nie miałam zamiaru ruszać się z mojego łóżka na którym właśnie siedziałam. Jorge wyją z za pleców bukiet niebieskich róż. Na oko było ich z 16. Po czym podszedł do łóżka i klęknął na jedno kolano
-Co ty robisz? - zapytałam zdziwiona - Wstań!
-Nie wstanę póki mi nie wybaczysz. Wybacz mi, ja też się w tobie zakochałem, dopiero teraz to zrozumiałem. Kocham Cię i nikogo innego i chcę z tobą być. - Powiedział na jednym wdechu a ja mu się przyglądałam. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. W tedy Jorge wstał i usiadł na łóżku obok mnie i starł mi łzy podając kwiaty. Byłam wtedy najszczęśliwszą osobą.
-Kocham Cię Jorge - uśmiechnęłam się do niego a on złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Po chwili odłożył kwiaty na szafkę i przytulił mnie do siebie. Wtuliłam się w niego. Był cały mój i tylko mój. Siedzieliśmy tak przytuleni do siebie i oglądaliśmy jakiś film. Znaczy więcej zajmowaliśmy się sobą niż filmem ale pozory przed rodziną trzeba stwarzać. Co jakiś czas Jorge komuś odpisywał na sms-y. Pytałam z kim tak pisze ale powiedział że to niespodzianka. Czyli szykuje dla mnie jakąś niespodziankę. Ciekawe o co chodzi. Po 20 minutach przytulania się i całowania ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę - krzyknęłam w kierunku drzwi ale nie odrywałam się od Jorge. Po chwili do pokoju weszła cała nasza paczka z tortem i zaczęli śpiewać dla mnie "Sto Lat" wstałam z łóżka i stanęłam na przeciwko nich. Jorge sną za mną i objął mnie w tali. Po skończeniu śpiewani zdmuchnęłam świeczkę oczywiście myśląc o życzeniu. Pomyślałam sobie "Chcę żeby było już tak zawsze". Dostałam mnóstwo prezentów. Ale najlepszy i tak dał mi Jorge. Bawiliśmy się dość długo.
-Dziękuję - wyszeptałam dla Jorge
-Ale za co? - zapytał jakby lekko zdezorientowany
-Za prezent - powiedziałam ponownie a on na mnie dziwnie spojrzał
-Przecież ja ci nic nie kupiłem
-Dałeś mi prezent jakiego nie mógł dać mi nikt inny. Podarowałeś mi swoją miłość. za to Ci dziękuję. Kocham Cię - powiedziałam z uśmiechem na twarzy po czym złączyłam nasze ustaw długim i namiętnym pocałunku. Po kilku dniach wróciłam do obsady skończyliśmy naszą trasę koncertową. Znacznie lepiej było mi z Jorge niż bez niego.


*******************
Taki troszkę bez sensu ale nie miałam lepszego pomysłu. Dziękuję za pomoc w wymyśleniu pomysłu dla TINITY BANCO :*
*

5 komentarzy:

  1. Boże.....
    Ta 2 część
    Jest taka.....
    Cuuuudowna
    Jejku jak romantycznie
    Uklęknął przed nią awwwww<3
    I prosił żeby mu wybaczyła
    Drugie awwwwww<3
    I zerwał z stephi dla Tini
    Trzecie awwwwww<3
    Musisz pisać więcej takich OS
    Bo ten i poprzedni
    Były ....
    Wspaniałocudownofantastyczne :*
    Kochana czekam na więcej
    I może 3 część :*
    Buziaki :**
    ~Tinita Blanco :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)
      Jakoś mam wrażenie że nie umiem pisać OS więc nie wiem zobaczymy :D
      A co do 3 części to poważnie się zastanawiam :D
      Buziaki :**

      Usuń
  2. Ahhh niebieskie róże Awww i jeszcze jedno kolano Prawie zemdlałam jak sobie to wyobraziłam <333 :* Karolina .

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww....^_^ hhaha:)
    Lovciam♥ Napiszesz cos jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest ...... SUPER!!!!! JORTINI! !!! SUPER OS!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów