sobota, 9 sierpnia 2014

Rozdział 48 - No to się pochwal!

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

VIOLETTA
Dzisiaj od samego rana trwają próby do przedstawienia które ma się odbyć za kilka dni.  Wszystko jest jeszcze w rozsypce.
-Ktoś wie gdzie jest Diego? -:Zadał pytanie Pablo który szukał czegoś w swoim notesie.
-Dziś go nie będzie - Powiedziałam zgodnie z prawdą - Powiedział że jutro zostanie dłużej żeby poćwiczyć.  - Dodałam to o co prosił mnie Diego.  Pablo jedynie kiwną głową. 
-Violetta szykuj się. Chcę usłyszeć twoją piosenkę -Odezwał się Pablo. Zgodnie z prośbą udałam się na scenę i ustawiłam się przed mikrofonem i czekałam na znak od Pablo.
-Znajdźcie Leon i powiedzcie że później jego kolej - Skierował prośbę do Maxiego i Fede. Po chwili otrzymałam znak od Pablo że mogę zaczynać więc włączyłam muzykę i zaczęłam śpiewać. Pi chwili w sali zjawił się Leon. Wszedł i stanął tuż obok sceny.
-Jak chcesz żebym cię kochała jeśli kocham cię a ty nie chcesz żebym cię kochała - Śpiewałam to patrząc na Leona. Bardzo brakowało mi jego silnych ramion które mnie przytulały.W pewnej chwili poczułam dziwne ukłucie w sercu i raptem zrobiło mi się słabo. Widziałam jakoś nie wyraźnie.
-Violetta wszystko w porządku? - Zapytał zaniepokojony Pablo.
-Nie, źle się czuję - Powiedziałam opierając się o stojak  z mikrofonem. Po chwili podbiegł do mnie Leon i Fede. Leon chwycił mnie w tali odprowadził na krzesło które przyniósł Federico. Usiadłam na krześle i zaczęłam głęboko oddychać, Leon ukucnął koło mnie i trzymał mnie za rękę. Po chwili Fran podała mi kubek wody. Po chwili czułam się już lepiej. Byłam wstanie dalej kontynuować próbę.
-Trzeba odwieźć Violę do domu - Odezwał się nasz nauczyciel muzyki.
-Nie Pablo wszystko jest okej - Powiedziałam i miałam nadzieję że się zgodzi abym została.
-Viola pojedź do domu odpocznij i wróć na próby jutro - Powiedział stanowczo Pablo więc postanowiłam nawet dalej nie drążyć tematu.
-Kto może odwieść Violettę? - Zdał pytanie i spojrzał na uczniów.
-Ja ją odwiozę - Odezwał się Leon po czym podał mi dłoń abym mogła wstać. Ruszyliśmy w stronę wyjścia.
-Powiedz że nie przyjechałeś motorem - Powiedziałam do Leona z uśmiechem na ustach.
-Nie, jestem samochodem - Powiedział spokojnie - Chociaż zaczynam żałować że nie przyjechałem motorem - Dodał już z szerokim uśmiechem  na ustach.
-Bardzo zabawne Leon - Powiedziałam uśmiechnięta i znaleźliśmy się przy czarnym BMW. Wsiadłam do samochodu i zapięłam pasy. Po chwili Leon uczynił to samo. Odpalił silnik i ruszyliśmy do mojego domu. Po kilku minutach byliśmy już pod moim domem. Odpięłam pasy, Leon zrobił to samo.
-Dziękuję za podwózkę - Powiedziałam z uśmiechem
-Nie ma nic za darmo - Powiedział z chytrym uśmiechem i nastawił policzek. Przysunęłam się do niego i miałam już pocałować jego policzek kiedy on nagle odwrócił głowę i trafiłam w jego usta. Zaczęliśmy się całować. Czułam się niesamowicie, inaczej niż z Diego. Nasze pocałunki były delikatne a za razem namiętne. Bardzo za tym tęskniłam ale nie mogłam. Oderwałam się od niego.
-My nie powinniśmy. Wybacz - Powiedziałam. Wiedziałam że zaraz nie wytrzymam i się rozpłaczę i przytulę do niego. Postanowiłam szybko wysiąść z auta.
-Przepraszam - Cicho wyszeptałam i otworzyłam drzwi. Chłopak chwycił moją dłoń i spojrzał w moje oczy. Pokręciłam głową i moje oczy zaszły łzami. Wyrwałam swoją dłoń z jego uścisku i wyszłam z samochodu. Weszłam do domu. Nie zwracając uwagi na nikogo udałam się do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Po chwili zasnęłam.

LEON
Pocałowałem ją, tak zrobiłem to! Gdy się całowaliśmy czułem motyle w brzuchu i przyjemne ciepło na sercu. Brakowało mi tego. Tak bardzo za nią tęsknię.
-My nie powinniśmy - W mojej głowie nadal tkwiły jej słowa. Bez słowa wszedłem do domu. Nie miałem ochoty z nikim rozmawiać. Mam robiła coś w ogrodzie a tata siedział w salonie na kanapie.
-Dziś idziemy na kolację do państwa Castillo. Bądź gotowy na 17 - Powiedział tata nie odrywając  wzroku od gazety. Świetnie. I jeszcze teraz mam iść do niej na kolację. I co może udawać że nic się nie stało. Wszedłem na górę i mijając pokój Luci zauważyłem że się bawi. Na moje nieszczęście zobaczyła mnie.
-Leon dzisiaj idziemy do Violi - Powiedziała zadowolona swoim słodkim głosikiem
-Wiem - Powiedziałem zmarnowany i ruszyłem dalej do swojego pokoju. Wszedłem i usiadłem na łóżku. Chciałem chwilę się przespać. Rozdzwonił mi się telefon. Nie miałem ochoty z nikim rozmawiać ale wyciągnąłem telefon by sprawdzić kto dzwoni.
-Halo? - Zdałem pytanie odbierając telefon.
-Cześć kochanie - Odezwał się głos po drugiej stronie słuchawki. Też wybrała sobie czas na dzwonienie.
-Cześć - Odpowiedziałem oschle. Nie miałem ochoty z nią rozmawiać.
-Zobaczymy się dzisiaj? - Zdała pytanie. Jak dobrze że nie mam dziś czasu.
-Nie mogę. Idę z rodzicami na kolację biznesową - Powiedziałem spokojnie.
-Do Castillo? - Zadała pytanie. Słyszałem że jest lekko zła.
-Tak do Violetty - Mówiłem nadal spokojnie. Niestety nie uzyskałem żadnej więcej odpowiedzi ponieważ Lara się rozłączyła. Nie rozumiem tej dziewczyny. Spojrzałem na zegarek. Mało czasu zostało. Zacząłem się zbierać aby rodzice nie narzekali.

                                              VIOLETTA
Spałam sobie spokojnie kiedy nagle do mojego pokoju wleciała Olga.
-Violu ty jeszcze nie gotowa? - Zaczęła wypytywać Olga tak głośno że aż się obudziłam.
-Na co mam być gotowa? - Zadałam pytanie zaspana i od razu przymknęłam oczy.
-To tata nic ci nie powiedział? - Zdała pytanie Olga
-Ale co miał mi powiedzieć - Ponownie odezwałam się swoim zaspanym głosem. Przetarłam oczy i wstałam do pozycji siedzącej.
-Dzisiaj... - Zaczęła Olga ale nie dane było jej skończyć.
-Viola chodź do nas - Usłyszałam głos taty dobiegający z dołu.
-Chwilka -Odkrzyknęłam
-Dobrze wyglądam? - Zadałam pytanie Oldze. Wiedziałam że ktoś do nas przyszedł. Gosposia lekko kiwnęła głową a ja wyszłam z pokoju i skierowałam się na dół. Zeszłam i zobaczyłam tam Leona wraz z jego rodzicami i Lucią oraz Lu z jej tatą. Nie byłam zadowolona z powodu Leona ale nic nie mogłam zrobić on też.
-Dzień dobry - Przywitałam się ze starszą częścią gości. Oni lekko pokiwali głowami i przyjaźnie się uśmiechnęli.
-Cześć Lu - Powiedziałam i podeszłam do przyjaciółki aby pocałować ją na przywitanie w policzek.
-Witaj kochana - Przywitała się blondynka
-Cześć Lucia - Powiedziałam po czym przykucnęłam przy malutkiej kopi Leona. No właśnie. Kopia Leona. Chciałabym mieć kiedyś taką malutką kopię razem z nim. Z rozmyślań wyrwała mnie Lucia przytulając mnie. Po chwili siedzieliśmy już przy stole i jedliśmy.
-Dziękuję - Powiedziałam po kilku minutach. Rodzice lekko się uśmiechnęli.
-Lu  chodź pogadamy na górze - Skierowałam się do blondynki.
-Zabierzcie ze sobą Lucię i Leona - Odezwała się moja mama. Świetnie jeszcze tylko Leona mi brakowało.
-Weźcie Lucię a ja przejdę się po ogrodzie - Powiedział Leon po czym na mnie spojrzał. Chwyciłam Lucię za rękę i po chwili byłyśmy już w moim pokoju.
-Viola co się stało? - Zdała pytanie
-Nie nic nie ważne - Powiedziałam i spojrzałam na małą dziewczynkę.
-Lucia co nam powiesz ciekawego? - Zdałam pytanie do dziewczynki.
-A wies ze Leon mofił ze obucił się tylko dla ciepie? - Zdała pytanie malutka
-Lucia kochanie posłuchaj. - Zaczęłam nie pewnie i spojrzałam na Lu ona lekko kiwnęła głową. - Ja i Leon nie jesteśmy już razem - Kontynuowałam. - On kocha Larę i jest z nią szczęśliwy  - Zakończyłam swoją wypowiedź a z moich oczy leciały łzy. To bolało jak mówiłam że jest szczęśliwy z Larą.
-Viola nie płac - Powiedziała malutka - On jej nie kofa - Dodała szybko
-Lucia skąd możesz to wiedzieć - Zdała pytanie ciekawa Lu
-Mówił mi - Powiedziała zadowolona - Zaraz go zawołam - Powiedziała i wybiegła z pokoju.
-Co się dzieje? - Szybko zadała pytanie zdenerwowana Ludmiła
-Całowaliśmy się dziś - Powiedziałam spokojnie z lekkim uśmiechem na samo wspomnienie.
-I? - Kolejne pytanie
-I było cudownie - Powiedziałam ze łzami w oczach.
-No choć Leon - Usłyszałyśmy głos Luci
-Nigdzie nie idę - Powiedział uparcie Leon - Niech dziewczyny sobie porozmawiają - Dodał po chwili. Po minucie już stał w drzwiach a Lucia sadowiła się na łóżku.
-No powiec jej Leon - Powiedziała Lucia do swojego brata
-Co mam powiedzieć i komu? - Zapytał Leon
-Ze nie kofas Laly tylko Viole - Powiedziała z uśmiechem a ja spuściłam głowę w dół i zasłoniłam twarz włosami. Wiedziałam co zaraz powie i wcale nie chciałam tego słuchać. Z moich oczy  kapały łzy.
-Kocham... - Zaczął nie pewnie - Nie ważne kogo - Powiedział szybko.
-Ja chyba wiem kogo - Wtrąciła Lu
-No to się pochwal - Powiedział zły Leon
-Dobra już nic nie mówię - Powiedziała Ludmiła i przytuliła mnie.
-Chodź Lucia idziemy - Powiedział Leon i wyszli z pokoju dziewczyny.
-Kocham cię - Wyszeptałam po wyjściu chłopaka. - Bardzo mi ciebie brakuje - Dodałam. Lu mnie przytuliła. Po około pół godzinie wszyscy poszli do domu. Ja położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć o tym co mówił  Leon.
-Kocham... - Nie skończył kogo. Może nie kocha mnie tylko Larę. Może Lucia się myliła a on nie chciał mówić tego przy mnie. Ale z drugiej strony, po co by  mnie całował?
-Czyżby ten pocałunek nic dla niego nie znaczył? - W mojej głowie krążyło tysiące myśli. Powieki stawały się coraz cięższe. W końcu zasnęłam.

******
Jak widzicie Leon pocałował Vilu. Jakoś nawet mi się podoba ten rozdział :D Mam nadzieję że wam też :D Kolejny będzie już serio we wtorek lub środę :D Całuski robaczki :***

7 komentarzy:

  1. No i może powiedzieć że ......
    Jest to mój.....
    Ulubiony rozdział na całym blogu
    Genialny , cudowny , wzruszający ,
    Romantyczny , boski ...
    Jednym słowem a raczej dwoma
    NAJLEPSZY ROZDZIAŁ
    Jejku ale mi się podoba
    Bym jeszcze raz przeczytała
    Ale taka jedna osoba mi nie pozwala
    Pocałunek leonetty
    Ajjjjj
    Wreszcie
    Ojjjjjjjjj cudownie
    Ale się cieszę :D
    Viola zasłabła ajjj ale myślała o Leonie
    A kto by nie zemndlał widziąc na żywo Jorge Blanco *-*
    Ajjjj ten leon z tym motorem hehe :D
    Też żałuje że nim nie przyjechał :D
    Ale jest jeden plus.
    na motorze chyba by się nie pocałowali awww<3
    Jeju ale tą Lucia jest słodka
    Hahaha :D lara to ma wyczucie
    Ale ja jej nie lubie
    Zakochała się
    Ale bez wzajemności :D
    Jak mi szkoda Violi !
    Ona tak cierpi
    A leon kurde jej kocham cię
    Nie powie.
    No co to za facet!
    Leon obudził się tylko dla Violi awwwwwwwww<3
    Właśnie przez te wszystkie urocze momenty moge powiedzieć że jest to mój ulubiony rozdzialik
    Mam nadzieje że next już nie długo :)
    Rozdział zaliczam do
    NAJWSPANIALSZYCH ROZDZIAŁÓW
    Ide czytać jeszcze raz :D
    Kocham , uwielbiam :**
    ~tinita
    Ps. Pierwsza!! Ajjjjj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ci dam za taką jedną osobę :D
      Czytaj jeszcze ze 1000 razy :D
      Ej w sumie na motorze też mogli by się pocałować :D
      Lucia jak zawsze słodziutka
      Facet jak każdy inny :)
      Kurde :/ Next tak jak pisałam wtorek/środa :D
      Kurcze :( Ale nie mam pomysłu na kolejny ;( Co to będzie ?
      Lipa:/
      Kocham <3
      Buziaki :**

      Usuń
  2. Boski !
    O pocałowali się :) Ale ona uciekła :( Dobrze, że Leon już ze szpitala wyszedł, ale za to Viola teraz poczuła się słabo. No oczywiście, że Leon chciał powiedzieć, że kocha Violettę ! Przecież nie może to być Lara. Czekam kiedy oni będą razem i już chcę następny rozdział ;***
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D
      Teraz będzie coraz więcej całusków Leonetty :D
      Ale tylko przez kilka rozdziałów.
      A może jednak chciał powiedzieć że kocha Lare?
      Kocham <33

      Usuń
  3. Hej!
    Cześć!
    Czołem!
    Cóż mogę powiedzieć...
    Zainteresowałaś mnie ;)
    Jest to bardzo ciekawe opowiadanie ;)
    Można się w nim pośmiać, ale również w niektórych momentach popłakać z wzruszenia lub smutku :)
    Z niecierpliwością czekam na next ;3
    Uwielbiam :*
    Niky ;33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki za to że wpadłaś na mojego bloga :)
      Cieszę się że ci się podoba.
      Zapraszam częściej
      Buziaki :**

      Usuń
  4. Ehh... Lucia, weź sie w garść! Ktos musi uratować ten związek!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów