sobota, 2 sierpnia 2014

Rozdział 45 - Czuje Ból

VIOLETTA
Wstałam dziś dość wcześnie ponieważ jeszcze przed zajęciami chciałam koniecznie porozmawiać z Leonem.Po chwili rozdzwonił mi się telefon. Spojrzałam na wyświetlacz.Dzwonił Leon. Mimowolnie uśmiechnęłam się ale szybko uśmiech zszedł mi z twarzy. Bałam się tej rozmowy.
-Leon, Leon próbowałam się do ciebie dodzwonić. - Zaczęłam rozmowę bez dopuszczania go do głosu. - Posłuchaj Leon, ja nie wiem jak to wyglądało z zewnątrz ale mogę ci to wytłumaczyć ja... - Chciałam kontynuować ale nie dane było mi dokończyć.
-Violetta! Mam tego dosyć. - Zaczął. Mimowolnie do moich oczu zaczęły  napływać łzy.
-Nie mam siły - Kontynuował powoli
-Nie rozumiem - Powiedziałam zszokowana.
-Już nie mogę. Z nami koniec - Powiedział. Łzy spływały mi po policzkach. Zsunęłam się po ścianie i usiadłam na podłodze i podkuliłam nogi.
-Zrywasz ze mną? - Zapytałam - Nie wysłuchasz tego co mam ci do powiedzenia? - Po chwili zadałam kolejne pytanie.
-Nie chce tego słuchać - Zaczął zmarnowany - Byłem tam. Widziałem wszystko więc nie ma sensu żebyśmy o tym rozmawiali - Dodał po chwili a ja coraz bardziej pogrążałam się w płaczu.
-Nie Leon! - Powiedziałam przez łzy - Przysięgam ci że to nie tak - Dalej mówiłam przez łzy.
-Zrozum! - Zaczął podniesionym tonem. - Nie chodzi o to co się wydarzyło tylko chodzi o to co czuje - Powiedział i jego głos się załamał ale był twardy. Nie dał tego poznać po sobie.
-Powiedz co czujesz - Poprosiłam przez łzy.
-Czuję ból - Powiedział dość głośno
-Leon nie chcę cię stracić - Mówiłam coraz bardziej płacząc. - To wszystko przez Diego - Kontynuowałam
-Nie obchodzi mnie Diego. Obchodzi mnie to co wydarzyło się między nami - Powiedział zły
-Spotkajmy się i porozmawiajmy - Poprosiłam z nadzieją że się zgodzi.
-Nie mogę - Powiedział a kolejne łzy spływały po moich policzkach
-Albo nie chcesz
-Nie. Po prostu nie mam na to siły - Powiedział zmarnowany - Na razie - Powiedział po czym się rozłączył. Rzuciłam telefonem w drugi kont pokoju. Nie miałam już na nic siły. To tak bardzo boli. Kolejne łzy ciekły mi po policzkach.

LEON
Obejrzałem kolejny raz nagranie z wczorajszego występu. Ten moment jak Violetta całuje Diego. To tak cholernie boli. Trzasnąłem laptopem i chwyciłem telefon do ręki. Chwile się zawahałem ale w końcu wybrałem numer do Violetty. Przyłożyłem telefon do ucha i zacząłem chodzić po pokoju. 
-Leon, Leon próbowałam się do ciebie dodzwonić. - Po czterech sygnałach zaczęła rozmowę bez dopuszczania mnie do głosu. - Posłuchaj Leon, ja nie wiem jak to wyglądało z zewnątrz ale mogę ci to wytłumaczyć ja... - Chciała kontynuować ale nie dałem jej dokończyć.
-Violetta! Mam tego dosyć. - Zacząłem poważnie.
-Nie mam siły - Kontynuowałem powoli cały czas będąc poważny
-Nie rozumiem - Powiedziała całkiem zszokowana. Było to słychać w jej głosie.
-Już nie mogę. Z nami koniec - Powiedziałem i poczułem dziwne ukłucie w sercu. Słyszałem jak płacze.
-Zrywasz ze mną? - Zapytała - Nie wysłuchasz tego co mam ci do powiedzenia? - Po chwili zadała kolejne pytanie.
-Nie chce tego słuchać - Zacząłem mówić zmarnowany - Byłem tam. Widziałem wszystko więc nie ma sensu żebyśmy o tym rozmawiali - Dodałem po chwili zastanowienia. Słyszałem coraz głośniejszy płacz po drugiej stronie słuchawki.
-Nie Leon! - Powiedziała przez łzy - Przysięgam ci że to nie tak - Dalej mówiła przez łzy.
-Zrozum! - Zacząłem podniesionym tonem. - Nie chodzi o to co się wydarzyło tylko chodzi o to co czuje - Powiedziałem i mój głos się załamał ale byłem twardy. Nie dałem tego po sobie poznać -Powiedz co czujesz - Poprosiła przez łzy.
-Czuję ból - Powiedziałem dość głośno godnie z prawdą
-Leon nie chcę cię stracić - Mówiła coraz bardziej płacząc. - Ja też - Pomyślałem i lekko się uśmiechnąłem na myśl o kruszynce po drugiej stronie słuchawki.
- To wszystko przez Diego - Kontynuowała zmarnowana
-Nie obchodzi mnie Diego. Obchodzi mnie to co wydarzyło się między nami - Powiedziałem zły. Nie wiem tylko na co byłem zły. Na nią, na siebie czy na Diego?
-Spotkajmy się i porozmawiajmy - Poprosiła z nadzieją w głosie.
-Nie mogę - Powiedziałem i słyszałem jak znów zanosi się płaczem.
-Albo nie chcesz - Powiedziała cicho. Chyba miała nadzieję że tego nie usłyszę.
-Nie. Po prostu nie mam na to siły - Powiedziałem zmarnowany - Na razie - Dokończyłem. Schowałem telefon do kieszeni i ruszyłem na dół. Minąłem mamę i Lucię i wyszedłem z domu. Skierowałem się w stronę parku. Po chwili byłem już na torze. Stanąłem i zauważyłem Larę która coś reperowała.
-No siema - Krzyknąłem do niej tak aby mnie usłyszała. Spojrzała w moją stronę i z powrotem zaczęła coś majstrować
-I jak było na spotkaniu ze sponsorem? - Zadałem bo byłem ciekawy. Mogłem sobie darować to denne przedstawienie i przyjść tutaj.
-Żaden z zawodników nie jest nawet w połowie tak dobry jak ty. Nie mamy sponsora - Powiedziała. A chwilę wcześniej przyznała że jestem dobry. Miło to słyszeć z jej ust.
-Przykro mi - Powiedziałem spokojnie.
-A ty jak? Jak ci poszło? - Zdała pytanie. Chwilę się zawahałem
-Tak, całkiem dobrze - Powiedziałem przypominając sobie przykre wydarzenia z wczoraj.
-To co to za mina? - Zadała pytanie i wskazała na moją twarz.
-Po prostu jestem zmęczony - Powiedziałem lekko kłamiąc.
-Tak. Ale teraz twoje miejsce jest w Studio, z przyjaciółmi, z muzyką, z  Violettą - Powiedziała przekładając narzędzia.
-A może po prostu spróbujemy znaleźć nowego sponsora? - Zdałem pytanie z nadzieją w głosie
-Nie ma takiej opcji Leon - Powiedziała spokojnie - Sam wybrałeś Studio, muzykę - Powiedziała z podniesionym głosem.
-Sam powiedziałeś że chcesz chodzić do Studio - Powiedziała zła - Szanuję twój wybór - Dodała po chwili nadal szukając czegoś w narzędziach. Podałem jej śrubokręt i odszedłem. Nie miałem ochoty iść do Studio ale w końcu zrezygnowany wybrałem się choć na chwilkę.

LARA
Po wyjściu Leona z toru podeszłam do laptopa i odpaliłam filmik z wczorajszego występu Violetty i Diego. Musze powiedzieć że ten pocałunek na końcu był ciosem po niżej pasa. Nie rozumiem jak ona mogła mu to zrobić skoro tak bardzo go kocha. A mina Leona? Widać że go to zabolało. Strasznie mi go szkoda.

DIEGO
Właśnie grałem sobie z Marco na gitarze kiedy do sali weszła Fran.
-Ykhmm - Zaczęła cicho. Chyba nie chciała żebym ją zauważył. Przerwałem grę.
-Ej co jest? - Zdał pytanie Marco
-Próbuje cię zawołać tak abym nie zauważył - Powiedziałem po czym wskazałem na dziewczynę z czarnymi włosami.
-Uuu. To w tobie uwielbiam że jesteś taki inteligentny - Powiedziała z ironią w głosie.
-O wiesz mam o wiele więcej zalet - Zacząłem po czym spojrzałem na Marco. - Ale podobasz się dla niego więc sobie daruję - Powiedziałem i wskazałem na Marco. I on i Francesca mieli strasznie dziwne miny. No tak powiedziałem coś czego raczej nie powinienem mówić.
-Fran dowiem się po co przyszłaś? - Zadał pytanie Marco
-Chciałam tylko spytać czy jesteś pewien że to nie Diego wrzucił nagranie z Leonem do internetu - Zapytała dość zła czarnowłosa.
-O zobacz kto przyszedł - Wskazałem na Leon który właśnie wchodził do sali
-Też bym chciał to wiedzieć - Powiedział całkiem zły Leon. W sumie to mu się nie dziwię.
-Leon wszędzie cię szukaliśmy - Zaczęła panikować dziewczyna
-Przepraszam Fran ale muszę pogadać z tamtym frajerem - Powiedział spokojnie do swojej przyjaciółki po czym palcem wskazał na mnie. Nazwał mnie frajerem? O nie!
-Tamten frajer ma imię - Powiedziałem z uśmiechem -Więc łaskawie go używaj! - Powiedziałem już lekko głośniej
-Dobra Diego ostro przegiąłeś - Zaczął Leon
-I ciekawe co z tym zrobisz? - Zadałem pytanie. I zmieniłem ton ze spokojnego na lekko wredny.
-Leon nie! - W tym momencie do sali weszła Violetta

VIOLETTA
Właśnie szłam do Beto po nuty i przechodziłam koło sali od muzyki w której zamiast zajęć często odbywały się próby. W sali usłyszałam dziwne krzyki i znajome mi głosy. Były to głosy Leona i Diego.
-Leon nie! - Weszłam do sali krzycząc. Nie wierzę że się kłócą. Ale po co? Co im to da? Obydwaj mieli wkurzone miny.
-Co jest co się znowu dzieje? - Zdałam pytanie ze łzami w oczach.
-Przyszedłem sobie wyjaśnić pewne sprawy z twoim nowym typem - Powiedział Leon a mnie to bardzo zabolało. Koniec. Skreślił mnie na zawsze.
-Zdaje się że w końcu dotarło do Leona to że teraz będziemy się spotykać. - Powiedział Diego drwiącym głosem.
-Może byś się zamkną na chwilę i dał nam wreszcie spokój? - Zdałam pytanie. Chciałam tylko przez chwilkę porozmawiać z Leonem. Wytłumaczyć mu wszystko.
-Leon chodź gdzieś gdzie będziemy mogli porozmawiać. - Zaproponowałam chłopakowi. Miał złą minę.
-Nie - Powiedział stanowczo i nie zamierzał się nigdzie stamtąd ruszać.
-Halo, halo, nie ładnie odmawiać dziewczynie kiedy prosi - Znowu wtrącił się Diego.
-Zamknij się! - Krzyknął bardzo zły Leon
-Coś nie tak? - Zadał pytanie Pablo który wszedł do sali.
-Wszystko w porządku Pablo - Odpowiedział Diego i odstawił gitarę na miejsce po czym staną pod ścianą.
-No ja myślę - Powiedział Pablo i skończył naszą kłótnię wołając resztę uczniów do sali. Zaczęły się zajęcia ale ja byłam kompletnie nie obecna. Myślałam jedynie o Leonie.
-Chciałbym wam pogratulować wczorajszego występu - Powiedział Pablo po czym popatrzył na nas wszystkich. Po chwili kontynuował zajęcia.
-Dorze. Dziś mam dla was nowe ćwiczenie - Zaczął Pablo
-No nie! Ani chwili wolnego - Zaczął marudzić Broduey. Pablo tylko na niego spojrzał i nic nie powiedział.
-W tym ćwiczeniu będziecie śpiewać w języku obcym - Powiedział Pablo
-Będziemy pisać coś nowego? - Zadała pytanie ucieszona Cami
-Nie użyjemy tych piosenek co już mamy - Powiedział stanowczo nauczyciel i zerkną w swoją kartkę.
-Pablo możemy śpiewać w duetach? - Zadał pytanie Diego z chytrym uśmiechem i spojrzał na mnie.
-Ludmiła zaśpiewa Destinada a brillar  - Powiedział wskazując na blondynkę.
-Marco i Francesca przetłumaczą Podemos - Powiedział wskazując na chłopaka i czarnowłosą dziewczynę.
-Violetta zaśpiewa En mi mundo w wersji solowej - Powiedział po czym wskazał na mnie. Ja lekko się uśmiechnęłam i przytaknęłam
-A Euforie zaśpiewają w duecie Leon i Diego - Powiedział nauczyciel a Diego wybuchnął głośnym śmiechem. Leon miał wkurzoną minę. - Morze w końcu rozwiążecie swój konflikt - Powiedział po czym skierował swój wzrok na Cami
-Reszta zaśpiewa w grupie Ser Mejor a głosem prowadzącym będzie Camila - Powiedział z uśmiechem. Po chwili wyszedł pozostawiając nas samych w sali. Diego gdzieś poszedł więc będzie spokój.
-Leon, Leon - Zaczęłam go wołać. Nie zareagował po prostu wyszedł. Do moich oczu napłynęły łzy a po chwili postanowiłam wrócić do domu.

DIEGO
Postanowiłem już dzisiaj nie mieszać się w żadne sprzeczki więc tuż po zajęciach z Pablo wyszedłem ze szkoły i skierowałem się do lasu. Byłem tam umówiony z moją wspólniczką.
-No wreszcie jesteś Dieguito - Powiedziała z wrednym uśmieszkiem
-Co chcesz? - Zdałem pytanie. Wcale nie chciałem krzywdzić Violetty. Wiem że kocha Verdasa. No ale niestety nie mam innego wyboru.
-Jak Violetta pocieszasz ją? - Zadała pytanie. Mogłem się domyślić że chodzi jej tylko o jedno.
-Jak na razie próbuje jeszcze wszystko wyjaśnić Verdasowi ale myślę że długo to nie potrwa. - Powiedziałem spokojnie.
-No ja mam nadzieję - Powiedziała - Chcę już zająć się Leonkiem i odciągnąć go od Studia.
-Dobrze daj mi jeszcze trochę czasu - Poprosiłem
-Ale się pośpiesz bo twój ojczulek wszystkiego się dowie - Powiedziała i odeszła.

3 komentarze:

  1. Ocena rozdziału 10000 na 10 możliwych :D
    Ajjjj kochana
    Rozdział
    BOSKI
    Na początku łzy w oczach ;(
    Naprawdę ..
    Strasznie
    Wzruszające
    Jak ty to robisz ?!
    Że ja płacze na twoich rozdziałach?!
    To się nazywa talent :D i to bardzo wielkiiii
    Kłótnia Leona i Diego
    I kurde znów wpierdzielił się Pablo
    On wszędzie jest!
    A robiło się ciekawie
    Już myślałam że się pobiją
    A tu kurde nic ..
    Widzisz Pablo ! Ty wszystko niszczysz!
    Haha
    Śmiać mi sie chciało
    Jak ten Pablo(nie lubie cię ) powiedział że Diego i leon razem mają śpiewać
    Hahahah
    On i on
    Haha
    Niezłe połączenie
    Ajj będzie się działo :D
    Rozdział boski ( czy mi się wydaje czy przypadkiem tego już nie mówiłam )
    Naprawdę bardzo mi sie podoba
    Leon mnie wkurza
    Violi mi jest szkoda
    Diego - jest nawet spoko - rozśmiesza mnie :D
    I trochę szkoda mi jest Diego
    On nie chciał zniszczyć leonetty ;(
    Ktoś go szantażuje :(
    Ajj :/
    A właśnie ..
    Leon jesteś okropny!
    Byś posłuchał Violi a nie !
    Jak mogłeś pomyśleć że Viola chodzi z Diego
    Jesteś okropny!
    Ale ja zaraz tobie coś powiem
    Poczekaj..
    Kochana talen tobie dopisuje
    Rozdział zaliczam do
    Cudownych i wzruszających
    Normalnie istne cudo :)
    Kocham , uwielbiam
    Buziaki :**
    ~Tinita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łzy w oczach?? Ale kochana przy czym??
      Ja i talent to cud :D
      Kłótnia Leona i Diego wcale nie była by taka ciekawa :/ Więc postanowiłam że przyjdzie Pablo
      Diego jest spoko :D
      Leon okropny?
      Szok :O
      Jeszcze raz mówię że ja i talent to lipa
      Ja również kocham :*
      Buziaki :**

      Usuń
  2. Super !
    W koncu nadrobiłam :)
    Boski blog ;* O nie Leonetta !
    Diego i ta wspólniczka !
    Mam co do niej przypuszczenia :D
    Ja chce Leonette !
    Zapraszam do mnie leonetta-moj-swiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów