VIOLETTA
Już od około godziny jestem w domu i powoli zaczynam pakować swoje walizki. W końcu jutro wyjeżdżam i muszę zabrać ze sobą jakieś rzeczy. Wyciągnęłam walizkę z garderoby i położyłam ją na łóżku po czym z powrotem skierowałam się do garderoby po ubrania. W momencie kiedy weszłam do garderoby usłyszałam pukanie do drzwi. Weszłam z powrotem do pokoju.-Proszę - Zawołałam w stronę drzwi. Drzwi się otworzyły a w progu zobaczyłam Cami i Fran wraz z zapłakaną Lucią.
-Co wy tu robicie? - Zdałam pytanie dziewczynom
-Viola - Podbiegła do mnie malutka blondyneczka i mnie przytuliła
-Co się stało? Gdzie mama? - Zadałam pytania i oczekiwałam odpowiedzi.
-Pzysłam tu z Fran i Cami - Powiedziała po czym znów się do mnie przytuliła i nadal płakała.
-Powiecie mi co się dzieje? - Zadałam pytanie już lekko zdenerwowana.
-Viola... - Zaczęła Cami
-Powiecie wreszcie czy nie? - Zdałam pytanie podnosząc głos. Byłam już mocno zdenerwowana.
-Leon miał wypadek - Powiedziała szybko Fran. Nie wierze w to co słyszę. Byłam w szoku. Momentalnie do moich oczu zaczęły napływać łzy. Oparłam się o ścianę i zaczęłam się po niej zsuwać na podłogę. Nie docierało do mnie to co powiedziały do mnie dziewczyny.
-Viola nie płac - Powiedziała malutka dziewczynka siadająca na moich kolanach. Lekko się do niej uśmiechnęłam.
-Gdzie on jest? - Zdałam pytanie spoglądając na dziewczyny
-Szpital Akademicki - Szybko powiedziała Fran. Chwyciłam torebkę i wybiegłam z pokoju. Zbiegłam zapłakana na dół.
-Viola co się stało? - Zapytała przestraszona mama.
-Leon miał wypadek jest w szpitalu - Powiedziałam i się rozpłakałam
-Spokojnie wszystko będzie dobrze. - Powiedziała mama przytulając mnie do siebie.
-Ramalo możesz zawieść mnie do szpitala? - Zapytałam pomocnika mojego taty
-Ja cię zawiozę córeczko - Powiedział tata. Szybko chwycił kluczyki i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu a do mich oczu ponownie zaczęły napływać łzy. Kilka minut później byliśmy już w szpitalu. Szybko wysiadłam z samochodu i głównym wejściem weszłam do szpitala. Skierowałam się w stronę recepcji. Stanęłam w kolejce która szybko się skończyła.
-Dzień dobry gdzie leży Leon Verdas? - Zadałam pytanie pielęgniarce podchodząc bliżej biurka.
-A kim pani dla niego jest? - Zdała pytanie pielęgniarka. No tak mogłam się spodziewać takiego pytania. I co ja mam jej odpowiedzieć. Spojrzałam na tatę który stał kawałek dalej i przysłuchiwał się całej rozmowie. Kiwną lekko głową a ja z powrotem odwróciłam się w stronę pielęgniarki.
-Jestem jego dziewczyną - Powiedziałam po czym wytarłam łzy spływające po policzkach.
-W taki razie piętro 5 sala numer 3015 - Powiedziała pielęgniarka sprawdzając w komputerze.
-Dziękuję bardzo - Powiedziałam i podeszłam do taty. Razem poszliśmy do windy i skierowaliśmy się na piętro piąte. Wysiedliśmy z windy i skierowaliśmy się na lewo. W oddali zauważyłam rodziców Leona. Podeszliśmy do nich spokojnie.
-Dzień dobry - Przywitałam się z rodzicami Leona
-Witaj Violu - Powiedziała mama Leona a jego tata tylko lekko się uśmiechną. Później mój tata przywitał się z rodzicami Leona
-Co... - Na chwilkę zawiesiłam głos - Co mu jest? - Zdałam pytanie z oczami pełnymi łez.
-Spokojnie Viola - Zaczęła mama Leona - Ma złamaną nogę i wstrząs mózgu. - Dodała po chwili a ja odetchnęłam. Dobrze że nic mu nie jest poważnego.
-Czy ja mogę... - Chciałam kontynuować ale nie mogłam.
-Tak śmiało wejdź do niego - Powiedziała mama Leona. Wyminęłam tatę Leona i podeszłam do drzwi. Nacisnęłam klamkę i weszłam do sali. Podeszłam bliżej łóżka na którym leżał. Był po podłączany do różnych monitorów. W ręku miał podłączoną kroplówkę. Wyglądało to źle. A przynajmniej nie za fajnie. Podeszłam do łóżka i usiadłam na krześle przy Leonie. Chwyciłam jego dłoń. Zaczęłam płakać.
-To wszystko prze zemnie -Wyszeptałam. Gdybym mu nic nie mówiła to nic by mu się nie stało.
-Przepraszam - Powiedziałam i zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Przyłożyłam jego rękę do swojej twarzy.
-Kocham cię bardzo -Powiedziałam. Moje łzy spływały po policzkach i opadały na jego dłonie i na kołdrę. W pewny momencie Leon zaczął dziwnie oddychać.
-Proszę nie zostawiaj mnie - Wyszeptałam. Po chwil jego oddech z powrotem się uspokoił. Położyłam jego rękę na łóżku a na niej położyłam swoją głowę. Moje łzy spływały na jego ręce. W pewnej chwili otworzyły się drzwi a do sali weszli rodzice Leona a za nimi mój tata.
-Viola pojedź do domu. Na pewno jesteś zmęczona - Powiedział tata Leona
-Nie chcę tu zostać - Powiedziałam podnosząc głowę.
-Viola siedzisz tu już dwie godziny - Powiedziała mama Leona
-Chcę tu zostać. - Powiedziałam i z powrotem przytuliłam się do ręki Leona.
-No dobrze skoro chcesz to zostań. Jak się zmęczysz to zadzwoń ktoś po ciebie przyjedzie - Powiedział mój tata i wszyscy wyszli z sali. Przymknęłam oczy i znów zaczęłam płakać myśląc o tym że mogłam mu nic nie mówić. Poczułam jakby Leon poruszał dłonią. Spojrzałam na niego ale nadal leżał nie przytomny. To tylko moja wyobraźnia - Pomyślałam po czym znowu przymknęłam oczy z których kapały łzy.
-Viola, nie płacz - Powiedział zachrypniętym głosem nie zbyt głośno Leon.
-Obudziłeś się - Powiedziałam zadowolona. Ulżyło mi jak nigdy. On tylko lekko się uśmiechnął.
-Przepraszam cię - Powiedziałam
-Za co? - Zadał pytanie zszokowany
-To moja wina - Powiedziałam ze łzami w oczach
-To nie twoja wina - Powiedział a po chwili lekko się skrzywił
-Co ci jest? - Zapytałam wystraszona
-Nic, lekko mnie głowa boli - Powiedział po czym swoją dłonią starł łzy spływające po moich policzkach.
-Powinnam już iść - Powiedziałam i miałam już wstawać i odchodzić ale chwycił mnie za dłoń sprawiając tym że opadłam na łóżko.
-Musisz? - Zdał pytanie po czym chwycił moją dłoń.
-Tak. Ani Diego ani Lara nie byli by zadowoleni że tu jestem - Powiedziałam patrząc w jego oczy
-Nikt się nie dowie - Powiedział po czym mocniej ścisnął moją dłoń. Zdecydowała się zostać chociaż wiedziałam że to nie jest dobry pomysł.
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ
Obudziłam się z głową na łóżku Leona. On głaskał mnie po włosach i był uśmiechnięty. Przyjrzałam mu się dokładnie i również się uśmiechnęłam. Po chwili ziewnęłam i przetarłam oczy.-Dzień dobry - Przywitał się uśmiechnięty Leon
-Cześć - Odpowiedziałam z uśmiechem. W tym momencie do sali wszedł lekarz i dwie pielęgniarki.
-Dzień dobry panie Verdas - Skierowali się do Leona
-Witam - Odpowiedział Leon trzymając mnie za dłoń. Wydawało mi się to dziwne. Zabrałam od niego swoją rękę i wstałam. Chwyciłam torebkę.
-Pójdę już. - Zakomunikowałam patrząc na Leona - Do widzenia - Dodałam po chwili.i wyszłam z sali. Szłam korytarzem i zobaczyła że z windy właśnie wysiadają rodzice Leona i mój tata.
-Viola - Uśmiechnęła się do mnie mama Leona
-Witam - Przywitałam się ze wszystkimi.
-Co z Leonem? - Zadał pytanie mój tata.
-Już dobrze. Obudził się i są u niego lekarze - Powiedziałam po czym podeszłam do taty.
-Całe szczęście - Powiedział jego tata.
-Proszę mu przekazać że to co się stało nie powinno było się wydarzyć - Powiedziałam ze łzami w oczach po czym skierowałam się do windy a za mną podążał tata. Na dole wsiedliśmy do samochodu i zajechaliśmy do domu. Szybko się odświeżyłam i wyszłam z domu aby na czas dotrzeć do szkoły.
DIEGO
-Wiesz że Leon miał wypadek? - Zdała pytanie bez powitania
-Cześć - Powiedziałem spokojnie. - Tak wiem - Dodałem po chwili
-Violetta siedziała przy nim całą noc - Powiedziała zła. - Miałeś coś z tym zrobić - Wysyczała przez zęby.
-To było trzeba tobie tam pojechać. - Powiedziałem wkurzony - Viola kocha Leona i nie zamierzam jej zabraniać się z nim spotykać - Powiedziałem
-Co? - Zadała pytanie zszokowana
-To co słyszałaś. Wcale nie chciałem tego robić ale mnie zmusiłaś - Powiedziałem i odszedłem. Tak właśnie. Nie miałem zamiaru całowac wtedy Violetty. A teraz nie mam zamiaru utrudniać jej kontaktu z Leonem bo wiem że ona i tak kocha jego nie mnie. Po kilku minutach doszedłem do studio i zobaczyłem Violettę siedzącą na ławce. Razem z nią siedziały dziewczyny.
-Cześć dziewczyny - Podszedłem i przywitałem się z uśmiechem.
-Cześć Diego - Odpowiedziały zgodnie
-Cześć kochanie - Przywitałem się z Vilu i dałem jej całusa w policzek
-Cześć - Powiedziała po czym ziewnęła
-Oho ktoś tu się nie wyspał - Powiedziałem
-Tak wiesz źle spałam - Odpowiedziała. Wiedziałem czemu się nie wyspała ale nie chciałem zaczynać aby się nie denerwowała. Po kilku minutach byliśmy już w środku i zaczynało się zebranie w głównej sali.
VIOLETTA
Dzisiaj dowiemy się czegoś na temat nowego przedstawienia. Weszliśmy do szkoły a następnie do sali główniej gzie miało odbyć się spotkanie. Po chwili przyszedł Pablo a Diego chwycił mnie w tali.
-Witam wszystkich - Przywitał się z uśmiechem i spojrzał w swoje notatki
Gdzie Leon? - Zadał pytanie nauczyciel
-On - Zaczęłam ale głos mi się załamał. A miałam być twarda przy Diego -Miał wypadek jest w szpitalu - powiedziałam po czym przytuliłam się do Diego
-W takim razie przedstawienie wystawimy za 2 tygodnie. Mam nadzieję że w tym czasie Leon dojdzie do siebie - Powiedział i spojrzał na mnie.
-Z pewnością - Powiedziałam po czym otarłam łzy.
-W taki razie jako pierwsza piosenka będzie to coś grupowego. napiszecie coś nowego - Powiedział po czym zanotował to w notesie
-Kolejna piosenka to duet Lu i Naty - Powiedział i zanotował to w notesie.
-Po nich wejdą panowie ze swoją grupową piosenką - Powiedział - I na koniec Violetta ze swoją nową piosenką. - Powiedział to po czym zanotował wszystko w notesie i wyszedł. Dziewczyny wybierały się jeszcze na sok i ciacho ale ja postanowiłam wrócić do domu ponieważ była zmęczona.
LEON
Kiedy wyszła ode mnie Violetta poczułem dziwną pustkę. Nie chciałem zostawać tu sam. A przynajmniej bez Violetty. Lekarz szybko mnie zbadał i stwierdził że gips nie będzie potrzebny i obejdzie się na ortezie. Po lekarzu weszli do mnie rodzice.-Jak się czujesz synu - Zadała pytanie mama
-Dobrze - Powiedziałem i przymknąłem oczy. Myślałem o Violettcie. O mojej ukochanej
-Violetta prosiła aby ci przekazać że to co się stało nie powinno było się wydarzyć - Powiedział tata. Czyli żałuje. Żałuje że spędziła ze mną noc tutaj. Bardzo mi jej brakuje. Ale ona nie jest moja tylko Diego. Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Miałem nadzieję że to Violetta
-Proszę - Odezwała się moja mama. Drzwi od sali się otworzyły a w nich stanęła Lara. Moja nadzieja uciekła gdzieś daleko.
-Dzień dobry - Przywitała się - Można? - Zdała pytanie
-Tak wchodź - Powiedział z niesmaczną miną mój tata.
-Cześć kochanie - Wyminęła moich rodziców i podeszła do mnie. Pocałowała mnie w policzek i usiadła na skrawku łóżka tak jak robiła to Vilu. Moi rodzice natychmiast wyszli z sali i zostawili mnie z nią samego. No tak nie było co się dziwić nie lubili jej. Lara siedziała u mnie do wieczora a później poszła do domu. Po jej wyjściu ułożyłem się wygodnie i przymknąłem oczy. Po chwili usłyszałem dźwięk mojego telefonu co oznaczało że dostałem wiadomość.
Czekamy na ciebie z przedstawieniem. Dobranoc - Całuje Vilu
Odłożyłem telefon pod poduszkę i ponownie przymknąłem oczy. Po chwili zasnąłem śniąc o mojej małej kruszynce.
*************
Jakiś taki dziwny :( Ostatnio nie idzie mi pisanie rozdziałów. Nadają się jeszcze troszkę ?? Kolejny dopiero we wtorek lub środę :D
Cudowny :)
OdpowiedzUsuńMasz mi tu nie odchodzić!!
Wiem, że nie komentuje, ale naprawdę mam mało czasu, a blogów czytam wiele :))
Biedny Leoś ;((
Viola nie wyjedzie prawda??
Leonetta ^^
Zabiję Larę, a Diego to jeszcze się zastanowię :D
Czekam na nn :)
Buziaki :*****
Bella
Dziękuję :*
UsuńWiem że nie komentujesz ale znam twoją opinię :D
Nie wyjedzie :D
Zostaw Diego :D
Jeszcze mi się przyda :D
Next już jest :D
Buziaki :**
ejjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
OdpowiedzUsuńsuper super super rozdział
czekam na next
rozdzialy piszesz superowe
P.S łacz mi tu leonette
:D
Martina
Dziękuje :*
UsuńLeonetty jeszcze długo oj długo nie będzie :(
grunt że keidys, bedzie :*
UsuńAle przyspiesz troszkę w ich łączeniu :p :D :*
Martina
A nie dasz rady szy bciej? jesli dasz to wstaw błaagm
OdpowiedzUsuńMartina
Super rozdział. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Biedny Leoś. Dobrze, że ma tylko złamaną nogę i wstrząs mózgu.
OdpowiedzUsuńPs. Czemu tak późno rozdział?
Dziękuję :*
UsuńAjjjj rozdział Genialny
OdpowiedzUsuńLeon miał wypadek :(
Ale dobrze że to tylko
takie małe obrażenia :)
Szybko wyzdrowieje :)
Ajjjjj
Viola do niego pojechała
No bo ona go kocha!
I powinna być
Leonetta a nie Diegoletta :D
Ajjjjjjjjj Viola siedziała przy Leonie całą noc
Martwiła się o niego
ajjjjj jeju dla mnie chyba wszystko co związane z leonettą to jest mega urocze :D
Ej Viola co ty gadasz
"-Proszę mu przekazać że to co się stało nie powinno było się wydarzyć"
Ty nie powinnaś tak mówić
Przecierz to dobrze że przy nim siedziłaś
I to bardzo dobrze :)
Diego dalej szantażowany ajj :(
Pablo! Nie wierze.
Pierwszy raz nigdzie się nie wpierdzielasz.
Brawo dla ciebie !
Bardzo dobrze że przełożyłeś te przedstawienie.
Jestem z ciebie dumna.
Kurde
Po co ta lara do niego przyszła
Czy naprawdę musi być wszędzie!
Tyyy a może ona jest córką Pablo
Wiesz nie zdziwiłabym się gdyby tak było.
Ajjj Ten SMS -Całuje Vilu
Kurde Violka było do niego przyjść !
I go pocałować
Tak jak w 6 odcinku awwwww<3
Ajjj uwielbiam :D
Dobra kończę :D
Kochana rodział zaliczam
Do Cudownych i Wzruszających
Oraz do Przewspaniałocudownofantastycznych rozdziałów
Kocham , Uwielbiam <33
~Tinita Blanco :**
Ps. Jaki wtorek ! Ma być dziś :D
Jak zwykle mój ulubiony komentarz :D
UsuńLeośkowi nic nie będzie.
Viola się o niego martwiła ale chyba o to chodzi jak jest się zakochanym no nie ??
No skoro nie są razem to to nie powinno się wydarzyć :D
Ja i moja chora wyobraźnia :D
Później będzie tylko gorzej :D
Nie długo sprawa z Diego się wyjaśni :D
Ty co ty masz z tym Pablo??
A Lara to dziewczyna Leona więc chyba normalne że powinna być przy Leonie?
Już jak w odcinku 6 :D
A idź ty :P
Kocham cię <3
Buziaki :**
P.S Masz dziś :D
Cudowny !
OdpowiedzUsuńJa już go czytałam jak mi na GG wysłałas a i tak nie jestem pierwsza bo notowałam u koleżanki i nie miałam jak wejsc ;( Przepraszam ale już kiedyś ci pisałam że rozdział boski więc dziś tak krótko z mojej strony :D Już chce następny ;***
Kocham Cię <333
Dziękuję :*
UsuńTak tak czytałaś :D
Ja czekam aż dodasz 5 :D
Kocham <3
Buziaki :**
Vilu, wracaj do niego! Jejku, cieszę sie ze sie pogodzili, bo sie pogodzili, co nie?
OdpowiedzUsuń