wtorek, 29 lipca 2014

Rozdział 41 - Widzę w tobie swoją przyszłość.

VIOLETTA
Dzisiaj jest pierwszy dzień w Studio. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Właśnie wyszłam z łazienki. Jestem ubrana w spódniczkę w kolorze niebieskim i mam na sobie białą koszulkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż. Właśnie schodzę na dół. Trzeba coś zjeść przed tak ważnym dniem.
-Dzień dobry wszystkim - Przywitałam się po wejściu do jadalni.
-Witaj córciu - Odpowiedział tata. Ja usiadłam do stołu i zaczęłam jeść kanapki przygotowane przez Olgę. Po kilku minutach spędzonych przy stole wraz z rodzicami usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Ciekawie kto to o tak wczesnej porze.
-Ja otworzę - Zawołała Olga która była w kuchni. Ja spokojnie skończyłam śniadanie i dopiłam herbatę.
-Violu ktoś do ciebie - Powiedziała Olga która właśnie weszła do jadalni.
-Do mnie? -Zapytałam zdziwiona. Chwile później do jadalni wszedł Leon
-Dzień dobry - Przywitał się
-Dzień dobry - Odpowiedzieli moi rodzice.
-Cześć kochanie - Przywitał się ze mną Leon i chwilę później poczułam jego usta na swoim policzku.
-To wy znów jesteście razem? - Zadał pytanie mój tata
-Tak - Odpowiedziałam spokojnie.
-Po co przyszedłeś? - Zadałam pytanie Leonowi
-Zabrać cię do studio - Powiedział z uśmiechem Leon.
-Poczekaj tu chwilkę. Pójdę tylko po torebkę - Powiedziałam i ruszyłam na górę po rzeczy. Nie byłam pewna czy dobrze robię zostawiając go tam z rodzicami. Zraz zaczną go o wszystko wypytywać. Szybko wbiegłam do pokoju i chwyciłam torebkę, następnie wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół. Było podejrzanie cicho, ale Leon siedział w salonie więc pomyślałam że wszystko jest okej.
-Idziemy? -Zapytałam po czym wyciągnęłam swoją rękę w stronę Leona.
-Idziemy - Odpowiedział z uśmiechem po czym wstał i chwycił moją dłoń. Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do Studia. W czasie drogi, rozmawialiśmy i się wygłupialiśmy. Po drodze spotkaliśmy też Lu i Fede którzy szli również dość rozbawieni. Wspólnie zaszliśmy do Studia.
-Cześć Fran - Podeszliśmy do naszej przyjaciółki która stała przy szafkach.
-Cześć - Przywitała się z nami z uśmiechem. Wszyscy wspólnie ruszyliśmy na główną salę. Brakowało jeszcze Maxiego i Naty. Mam nadzieję że niebawem przyjdą. Pablo i Antonio właśnie zjawili się na scenie a Maxi i Naty właśnie wpadli do sali.
-Dzień dobry. Chcielibyśmy powitać was wszystkich w nowym roku. Violu bardzo cieszymy się że do nas wróciłaś. Jak wiecie od jutra zaczynają się przesłuchania. Dziś nie macie już zajęć. Jutro i po jutrze macie zajęcia jedynie z tańca. Cały plan znajdziecie we środę na tablicy. Kasy są takie jak w tamtym roku. - Powiedział Antonio
-Tak a teraz chcę wam przedstawić nową nauczycielkę tańca. To jest Jackie - Powiedział Pablo po czym wskazał na szczupłą brunetkę ubraną w luźne spodnie. Przywitaliśmy nową nauczycielkę brawami.Pablo skończył wszystko wyjaśniać i mogliśmy iść już do domu. Stanęliśmy  przed szkołą.
-To co robimy? - Zdał pytanie Maxi
-Ja mam trening na torze - Odezwał się Leon
-Ja obiecałam mamie pomóc w porządkach - Powiedziała Fran
-Mój tata dziś przyjeżdża - Odezwał się Fede
-Czyli nikt na nic nie ma czasu dziś? - Zapytałam
-No niestety - Powiedziała Lu.
-To do jutra - Pożegnaliśmy się z Leonem i poszliśmy w kierunku parku. Szliśmy obok siebie i nie trzymaliśmy się za ręce.
-A ty nie miałeś iść na tor? - Zdałam pytanie jak zauważyłam że kierujemy się do mojego domu.
-Odprowadzę ciebie i wtedy wrócę - Powiedział i się do mnie uśmiechną. Z naprzeciwka szedł akurat jakiś chłopak. Wyglądał na strasznie pewnego siebie. Wtedy Leon chwycił mnie za rękę i  szliśmy dalej.
-Leon co jest? - Zdałam pytanie. Zdziwiło mnie że chwycił mnie za dłoń akurat wtedy gdy przechodził ten chłopak.
-Nic. -Odpowiedział spokojnie. Szliśmy dalej. W końcu zaszliśmy pod mój dom.
-Wejdziesz na chwilkę? - Zapytałam
-Nie mogę. Musze iść na tor - Powiedział i pocałował mnie w policzek
-No skoro tak to trudno - Powiedziałam smutna
-Postaram się wpaść później dobrze? - Zadał pytanie
-Dobrze - Odpowiedziałam i go mocno przytuliłam. Po chwili Leon poszedł z powrotem w kierunku parku a ja weszłam do domu. Skierowałam się do jadalni i zjadłam obiad wraz z rodzicami i Ramalo. Później udałam się do pokoju i zaczęłam porządki w garderobie.

2 GODZINY PÓŹNIEJ
Właśnie skończyłam sprzątać. Położyłam się na łóżku aby chwilkę odpocząć. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę - Powiedziałam nadal leżąc na łóżku.
-Możemy wejść? - Spojrzałam w stronę drzwi i zobaczyłam Leona
-A kto z tobą jest? - Zadałam pytanie zdziwiona.
-Ja - Do pokoju wleciała mała Lucia
-Lucia cześć - Powiedziałam z wielkim uśmiechem.
-Cesc - Powiedziała zadowolona mała, wdrapała się na łóżko i usiadła obok mnie.
-A co was do mnie sprowadza? - Zapytałam ciekawa
-Leon obiecał mi ze pójdzies z nami do kina - Powiedziała mała blondynka z uśmiechem na twarzy
-Leon obiecał? - Zdałam pytanie a mała tylko pokiwała głową.
-Wybacz kochanie ale uparła się że musimy iść koniecznie z tobą - Powiedział z uśmiechem
-No to o której idziemy do tego kina? - Zadałam pytanie
-Mamy jeszcze dwie godziny - Odpowiedział Leon po czym usiadł obok mnie i się przytulił. Chwilę później Lucia pobiegła na dół aby napić się a my położyliśmy się na łóżku. Wtuliłam się w Leona.
-Leon co we mnie widzisz? - Zadałam pytanie. Ciekawiło mnie to strasznie
-Nie rozumiem - Powiedział dość zdziwiony Leon
-Po prostu odpowiedz mi na pytanie - Poprosiłam go i wtuliłam się jeszcze bardziej.
-Swoją przyszłość - Powiedział całkiem spokojnie
-Co? - Zapytałam zszokowana
-Widzę w tobie swoją przyszłość - Odpowiedział jeszcze raz spokojnie. Podniosłam się i spojrzałam w jego oczy. Po chwili pochyliłam się i zaczęłam go całować. Oddawał każdy mój pocałunek.
-Fuuj. Zakochana pala Leon i Violetta - Wleciała do pokoju Lucia a my od siebie odskoczyliśmy. Usiadłam a za mną usiadł Leon obejmując mnie w tali. Natomiast na przeciwko mnie usiadła Lucia.
-To co będziemy robić? - Zadałam pytanie
-Polysujemy? - Zapytała Lucia
-Jasne możemy porysować - Powiedziałam - Tam są kartki i kredki - Powiedziałam po czym pokazałam na biurko. Mała szybko wstała i pobiegła po kartki i kredki.
-Kocham Cię - Szepną mi na ucho Leon
-Ja ciebie też - Szepnęłam i się uśmiechnęłam. Po chwili Lucia wróciła z kartkami i kredkami na łóżko. Zaczęła sobie rysować.
-Viola pomós mi - Powiedziała uśmiechnięta. Zaczęłyśmy rysować we dwie. Leon nam się przyglądał z uśmiechem.
-Czemu tak patrzysz? - Zadałam pytanie.
-Fajnie razem wyglądacie - Powiedział z uśmiechem
-I co w związku z tym? - Zdałam pytanie
-Chciałbym mieć kiedyś z tobą dzieci - Szepną mi na ucho a ja się lekko uśmiechnęłam.
-Kiedy pójdziemy do kina? - Zapytała mała blondynka
-Jak mamy się wyrobić to musisz już biec na dół i  skorzystać jeszcze z toalety. - Powiedział Leon po czym mała wybiegła z pokoju. Ja wstałam i zaczęłam zbierać swoje rzeczy.
-Nadal ją masz? - Zadał pytanie brunet ja się odwróciłam i spojrzałam na niego. Wskazywał na bluzę chłopaka która leżała na fotelu.
-No tak mam - Odpowiedziałam z uśmiechem
-Myślałem że wyrzucisz ją po tym... - W tym momencie przestał mówić.
-Nie mogłabym. To jedyna rzecz do której mogłam się przytulić i pomyśleć że jesteś obok. - Powiedziałam a uśmiech znikł mi z twarzy. Leon do mnie podszedł i mnie przytulił.
-Jeszcze raz cię przepraszam - Powiedział i przytulił mnie jeszcze mocniej.
-To nie twoja wina - Uśmiechnęłam się i poszliśmy na dół. Zabraliśmy Lucię i ruszyliśmy do kina. Obejrzeliśmy bajkę i wracając zaszliśmy do parku.
-Mogem pójść na plac? - Zadała pytanie Lucia
-Tak - Odpowiedział Leon i mała pobiegła na plac a my ruszyliśmy za nią. Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać.

GODZINĘ PÓŹNIEJ
Właśnie wracamy z Leonem i Lucią z parku. Powiedzieli że mnie odprowadzą i wrócą do domu bo nie puszczą mnie samej.
-Viola co bedzies jutro lobiła - Zdała pytanie młodsza kopia Leona
-Idę na zajęcia a później... - Chciałam kontynuować ale Leon mi nie dał
-A później idzie ze mną na tor a na koniec spotykamy się ze znajomymi. - Powiedział zadowolony z siebie.
-Ja nic na ten temat nie wiem - Powiedziałam i się chytrze uśmiechnęłam
-A psyjdzies do mnie? - Zapytała mała
-Nie myśl nawet o tym. - Powiedział Leon - Chcesz mi zamęczyć moją dziewczynę? - Zadał pytanie po chwili. Lucia nie zdążyła odpowiedzieć i doszliśmy do mojego domu.
-Przyjdziesz po mnie jutro? - Zapytałam Leona z nadzieją
-Tak. Będę o 8 przed domem - Powiedział z uśmiechem
-Dobrze. Do jutra w takim razie. - Powiedziałam po czym dostałam buziaka od Leona
-Do jutra - Powiedział z uśmiechem. W tym czasie przykucnęłam.
-Do zobaczenia Lucia. Miłych snów - Powiedziałam do malutkiej blondyneczki która stała na przeciwko mnie.
-Pa - Powiedziała po czym mocno mnie przytuliła. Po chwili dała mi buziaka w policzek, po czym z powrotem wróciła do Leona i dała mu rękę. Ja weszłam za furtkę i chwilę później byłam już w domu.
-Jestem - Krzyknęłam wchodząc do domu.
-Chodź do jadalni zjesz z nami kolację - Zawołał tata z jadalni. Skierowałam się do pomieszczenia i usiadłam do stołu. Zjadłam w spokoju kolację i wypiłam herbatę.
-Ta siostra Leona to chyba bardzo cię lubi - Zaczął tata
-Tak. O co ci chodzi? - Zadałam pytanie
-O nic tak tylko mówię - Odpowiedział
-Idę do pokoju. Dobranoc - Odpowiedziałam i skierowałam się na górę. Chwilkę później byłam już u siebie w pokoju. Położyłam się na chwilkę na łóżku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

LEON
Właśnie odprowadziłem Violę do domu a sam wracam do parku na tor. Dziś mam trening. Wolałbym spędzić ten dzień z Vilu no ale niestety. Obowiązki wzywają. Jeździłem około godziny. Później szybko się przebrałem i ruszyłem do domu.
-Jestem - Krzyknąłem wchodząc do domu.
-Leon, Leon zabierzesz mnie do kina? - Zadała pytanie Lucia kiedy wszedłem do pokoju.
-No dobrze. Miałem co prawda inne plany ale niech ci będzie - Powiedziałem trochę zmarnowany.
-A Viola pójdzie z nami? - Zdała pytanie mała blondynka wchodząc za mną do kuchni.
-Zajdziemy do niej i zapytamy - Powiedziałem z uśmiechem i mała pobiegła do pokoju aby się ubrać a ja zjadłem szybko kanapki które zrobiła mama.

GODZINĘ PÓŹNIEJ
Właśnie stoimy przed drzwiami domu Violetty. Czekamy aż nam ktoś otworzy.
-Dzień dobry - Przywitałem się z mamą Violetty
-Cześć Leon - Powiedziała Angie
-Jest Violetta? Zdałem pytanie
-Tak jest u siebie - Powiedziała po czym wpuściła mnie do domu a ze mną weszła moja młodsza siostra.
-A co to za mała księżniczka - Zapytała mam Violi a Lucia lekko się speszyła
-Moja młodsza siostra - Odpowiedziałem z uśmiechem. Po chwili weszliśmy do na górę i zapukałem do drzwi pokoju.
-Proszę - Usłyszałem głos Violetty który  dobiegał z pokoju. Uchyliłem drzwi i zobaczyłem że moja dziewczyna leży na łóżku.
-Możemy wejść? - Spojrzała w stronę drzwi i zobaczyłam mnie.
-A kto z tobą jest? - Zadała pytanie zdziwiona
-Ja - Do pokoju wleciała mała Lucia
-Lucia cześć - Powiedziała z wielkim uśmiechem.
-Cesc - Powiedziała zadowolona mała, wdrapała się na łóżko i usiadła obok Vilu.
-A co was do mnie sprowadza? - Zapytała z ciekawością w głosie
-Leon obiecał mi ze pójdzies z nami do kina - Powiedziała mała blondynka z uśmiechem na twarzy
-Leon obiecał? - Zdała pytanie a mała tylko pokiwała głową.
-Wybacz kochanie ale uparła się że musimy iść koniecznie z tobą - Powiedziałem z uśmiechem
-No to o której idziemy do tego kina? - Zadała pytanie
-Mamy jeszcze dwie godziny - Odpowiedziałem po czym usiadłem obok mojej dziewczyny i się przytuliłem. Chwilę później Lucia pobiegła na dół aby napić się a my położyliśmy się na łóżku. Wtuliła się we mnie.
-Leon co we mnie widzisz? - Zadała pytanie, a mnie to lekko zszokowało.
-Nie rozumiem - Powiedziałem zdziwiony pytaniem
-Po prostu odpowiedz mi na pytanie - Poprosiła mnie i wtuliła się jeszcze bardziej.
-Swoją przyszłość - Powiedziałem całkiem spokojnie
-Co? - Zapytała zszokowana
-Widzę w tobie swoją przyszłość - Odpowiedziałem jeszcze raz spokojnie. Podniosła się i spojrzała w moje oczy. Po chwili pochyliła się i zaczęła mnie całować. Oddawałem każdy jej pocałunek.
-Fuuj. Zakochana pala Leon i Violetta - Wleciała do pokoju Lucia a my od siebie odskoczyliśmy. Viola usiadła a ja usiadłem za nią obejmując dziewczynę w tali. Natomiast na przeciwko Viluusiadła Lucia.
-To co będziemy robić? - Zadała pytanieViola
-Polysujemy? - Zapytała Lucia
-Jasne możemy porysować - Powiedziałam - Tam są kartki i kredki - Powiedziała po czym wskazała na biurko. Mała szybko wstała i pobiegła po kartki i kredki.
-Kocham Cię - Szepnąłem na ucho dla Vilu 
-Ja ciebie też - Szepnęła i się uśmiechnęła. Po chwili Lucia wróciła z kartkami i kredkami na łóżko. Zaczęła sobie rysować.
-Viola pomós mi - Powiedziała uśmiechnięta. Zaczęłyśmy rysować we dwie. Leon nam się przyglądał z uśmiechem.
-Czemu tak patrzysz? - Zadała pytanie.
-Fajnie razem wyglądacie - Powiedziałem z uśmiechem
-I co w związku z tym? - Zdała kolejne pytanie
-Chciałbym mieć kiedyś z tobą dziecko - Szepnąłem jej na ucho a na twarzy Vilu pojawił się uśmiech.
-Kiedy pójdziemy do kina? - Zapytała mała blondynka
-Jak mamy się wyrobić to musisz już biec na dół i  skorzystać jeszcze z toalety. - Powiedziałem, po czym mała wybiegła z pokoju. Viola wstała z łóżka i zaczęła zbierać swoje rzeczy. Ja podszedłem do okna i nagle zobaczyłem na fotelu swoją bluzę.
-Nadal ją masz? - Zadałem pytanie a Viola się odwróciła i spojrzałam na mnie. Wskazywałem na bluzę która leżała na fotelu.
-No tak mam - Odpowiedziała z uśmiechem
-Myślałem że wyrzucisz ją po tym... - W tym momencie przestałem mówić.
-Nie mogłabym. To jedyna rzecz do której mogłam się przytulić i pomyśleć że jesteś obok. - Powiedziała i uśmiech znikł z jej kruchej twarzy. Podszedłem do niej i ją przytuliłem.
-Jeszcze raz cię przepraszam - Powiedziałem i przytuliłem Vilu jeszcze mocniej.
-To nie twoja wina - Uśmiechnęła się i poszliśmy na dół. Zabraliśmy Lucię i ruszyliśmy do kina. Obejrzeliśmy bajkę i wracając zaszliśmy do parku.
-Mogem pójść na plac? - Zadała pytanie Lucia
-Tak - Odpowiedziałem i mała pobiegła na plac a my ruszyliśmy za nią. Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać.

GODZINĘ PÓŹNIEJ
Właśnie wracamy z Vilu i Lucią z parku. Powiedziałem że ją odprowadzimy i wrócimy do domu bo nie puścimy jej samej.
-Viola co bedzies jutro lobiła - Zdała pytanie moja młodsza siostra
-Idę na zajęcia a później... - Chciała kontynuować ale jej nie dałem
-A później idzie ze mną na tor a na koniec spotykamy się ze znajomymi. - Powiedziałem zadowolony z siebie.
-Ja nic na ten temat nie wiem - Powiedziała i się chytrze uśmiechnęła
-A psyjdzies do mnie? - Zapytała mała
-Nie myśl nawet o tym. - Powiedziałem - Chcesz mi zamęczyć moją dziewczynę? - Zadałem pytanie po chwili. Lucia nie zdążyła odpowiedzieć i doszliśmy do domu Vilu
-Przyjdziesz po mnie jutro? - Zapytała z nadzieją
-Tak. Będę o 8 przed domem - Powiedziałem z uśmiechem
-Dobrze. Do jutra w takim razie. - Powiedziała po czym dostała buziaka w policzek.
-Do jutra - Powiedziałem z uśmiechem. W tym czasie przykucnęła.
-Do zobaczenia Lucia. Miłych snów - Powiedziała do malutkiej blondyneczki która stała na przeciwko Vilu.
-Pa - Powiedziała po czym mocno się przytuliła. Po chwili dała Vilu buziaka w policzek, po czym z powrotem wróciła do mnie i dała mi rękę. Viola weszłam za furtkę i chwilę później była już w domu.
Z Lucią ruszyliśmy do domu. Weszliśmy do domu i zobaczyliśmy że z kuchni wychodzi mama.
-Cześć - Powiedziałem z uśmiechem. - Jesteśmy - Dodałem szybko.
-Cześć - Odpowiedziała z uśmiechem
-Jak było w kinie córeczko - Zdała pytanie mama dla swojej córeczki
-Fajnie - Odpowiedziała i pobiegła do pokoju. Mama poszła położyć małą spać. Ja szybko zjadłem płatki i poszedłem do pokoju. Położyłem się na łóżku i wyciągnąłem telefon z kieszeni. Wybrałem numer do Vilu i przyłożyłem telefon do ucha. Jeden, drugi, trzeci sygnał i nic. Pewnie już śpi. Lucia nieźle ją wymęczyła. Wstałem i poszedłem do łazienki. Umyłem się i przebrałem w dres. Wróciłem do pokoju i położyłem się spać.

*****
Beznadziejny jak zwykle. Nie podoba mi się ani trochę. No może w 10%. Ale reszta jest do kosza. Ostatnio nie mam weny i nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział. Być może już nie będzie.A może będzie. Dobra nie przynudzam :) Do następnego :*

3 komentarze:

  1. Ojoj
    Na początku
    On nie jest beznadziejny !! :)
    Rozdział
    Przecudowny
    Wzruszyłam się na kilku momentach
    Aż mi łezka poleciała
    Dlatego zaliczam go do
    Cudownych i wzruszających
    Najbardziej podobał
    Mi się ten moment:
    -Fajnie razem wyglądacie - Powiedział z uśmiechem
    -I co w związku z tym? - Zdałam pytanie
    -Chciałbym mieć kiedyś z tobą dzieci - Szepną mi na ucho a ja się lekko uśmiechnęłam.
    Ajj
    Cudowny
    Mój ulubiony fragment z wszystkich
    Twoich fragmentów na blogu
    Jeszcze raz przeczytam ten rozdział
    Bo strasznie mi sie podoba
    Ile leonetty
    Ojej
    Jak oni się kochają
    urocze
    Cudowne
    Wzruszające
    Tylko same
    Awwwww
    Wwwww
    Wwwwwww<3
    I jeszcze ta bluza
    Ojej dobrze że leon przerwał w połowie zdania
    Jestem na ciebie wkurzona
    Bo w dalszym ciągu nie oddałaś mi talentu :D
    Kochana
    Jak ty to robisz że piszesz takie rozdziały??
    Takie że wzruszają mnie do łez
    Takie które są na maksa romantyczne
    Takie , takie wspaniałe.
    Dziwię się że nie podoba ci sie rozdział
    Mi to się bardzo podoba i nie ma się do czego przyczepić
    Bo jest jednym słowem
    IDEALNY
    Dobra nie zanudzam
    Buziaki :**
    Kocham , uwielbiam
    I życzę więcej takiej weny
    ~Tinita Blanco

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten rozdział po prostu super. Czekam na kolejny taki fajny rozdział.
    Pozdrawiam Anonimek Oli :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale opowiadania! Pauluś masz talent <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów