poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział 37 - Właśnie to zrobiłeś!

DWA DNI PÓŹNIEJ

VIOLETTA
Od dwóch dni nie wychodzę z domu. Tylko siedzę na łóżku i płaczę. Od czasu do czasu zdarza mi się wybrać do łazienki lub na dół aby coś przekąsić a zaraz później wracam do pokoju i znowu płaczę. Bardzo tęsknię za Leonem ale nie potrafię teraz na niego spojrzeć. Za bardzo mnie zranił. Wiem że on też nie chodzi do szkoły. Przychodzi tutaj. Siada pod moim balkonem i zaczyna coś mówić. Zazwyczaj w tedy  wkładam słuchawki i go nie słucham. On tak siedzi ze 4 godziny a później zmarnowany idzie do domu. Wiem że on też cierpi. Ale mógł myśleć za nim wpakował się jej do łóżka.
-Viola, Violetta - Usłyszałam wołanie. Był to głos Leona. Znowu tu przyszedł. Czy on nigdy sobie nie odpuści?
-Viola, kochanie... - Chciał kontynuować ale na słowo "kochanie" coś się we mnie zagotowało. Nienawidzę jak tak do mnie mówi. Nie ma do tego prawa. Wstałam i wyszłam na balkon.
-Po co tu przylazłeś? - Zadałam pytanie zła. Musiałam być silna. Przynajmniej przy nim. On nie może mieć tej satysfakcji że mnie skrzywdził. Nie mogę przy nim płakać.
-Kochanie... - Znowu te paskudne słowo z jego ust.
-Nie mów tak do mnie! - Wysyczałam przez zęby.
-Proszę cię uwierz mi! Nie spałem z nią - Zaczął mówić. Miał łzy w oczach. Widziałam że cierpi.
-Nie wierze ci! Rozumiesz?! Nie wierzę!! - Krzyczałam na niego. W tym momencie nie mogłam już. Zaczęłam płakać. Nie potrafiłam kryć swoich łez.
-Proszę... Nigdy bym cię nie skrzywdził - Mówił to ze łzami we oczach.
-Właśnie to zrobiłeś! - Powiedziałam po czym zaczęłam płakać. Miałam być silna a tym czasem nie umiałam.
-Przysięgam ci że tego nie zrobiłem!! - Wykrzyczał ze łzami w oczach. Nie wierzyłam że Leon płacze.
-Nie ufam ci już Leon! - Powiedziałam. Już miałam wchodzić do swojego pokoju ale coś mi kazało tam zostać. Leon uklękną przed moim balkonem.
-Kocham cię. Przysięgam - Powiedział a z jego oczu popłynęły kolejne łzy.
-Nie wierzę ci!- Wykrzyczałam
-Udowodnię Ci że ona kłamała! Wykrzyczał. Po tych słowach odwróciłam się i weszłam do pokoju. Spojrzałam na fotel który stał pod oknem. Zauważyłam na nim bluzę Leona którą mi wtedy dał. Podeszłam i wzięłam ją do ręki. Od razu poczułam perfumy które Leon zawsze używał. Przytuliłam buzę do siebie i usiadłam na łóżku. Myślę nad tym co mówił Leon "Nie spałem z nią przysięgam ci" coś w tym musi być bo gdyby nie miał takich podejrzeń to by nawet nie zaczynał. Moje oczy ponownie zalały się łzami. Leon znowu zaczyna swoje rozmowy. Nie mam ochoty tego słuchać. Włożyłam do uszu słuchawki i włączyłam muzykę najgłośniej jak się dało. Znowu do moich oczu napłynęło wiele łez. Nie potrafię o nim zapomnieć. Ale muszę. Raptem do mojego pokoju weszła mama.
-Viola, chodź zjesz z nami obiad - Powiedziała z nadzieją w głosie.
-Nie dziękuję mamo. Nie jestem głodna - Powiedziałam wyciągając słuchawki z uszu.
-Córeczko musisz coś jeść - Powiedziała po czym podeszła do okna.
-Ale nie chcę - Powiedziałam i już miałam wkładać słuchawki z powrotem do uszu.
-On tak cały czas? - Zapytała mama i wskazała palcem za okno. Ja wyjęłam drugą słuchawkę aby lepiej słyszeć.
-Tak, niestety. - Powiedziałam.
-Chodź na dół. - Powiedziała stanowczo mama - On sobie niech gada a ty zjesz obiad - Dokończyła po czym chwyciła mnie za rękę i pociągnęła na dół. Zeszłam razem z mamą na dół. Wszyscy się ucieszyli na mój widok. Ja w sumie też byłam zadowolona. Zjadłam obiad i deser. Rozmawialiśmy z rodzicami na różne tematy. Przynajmniej na chwilkę zapomniałam o tym wszystkim.
-Dziękuje. Ja teraz pójdę na spacer - Powiedziałam po czym wstałam od stołu. Tata chciał coś powiedzieć.
-Dobrze, gdybyś potrzebowała pomocy  to zadzwoń - Powiedziała po czym się uśmiechnęła.
-Dobrze - Uśmiechnęłam się lekko. Skierowałam się na górę. Weszłam do swojego pokoju i chwyciłam torebkę oraz telefon który leżał na łóżku. Słyszałam jak Leon coś gada ale się nie wsłuchiwałam. Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Zeszłam na dół i skierowałam się do drzwi wyjściowych.
-Wychodzę, pa!  - Krzyknęłam i wyszłam z domu. Skierowałam się do parku. Nie myślałam o niczym aż dotarłam do "tego" miejsca. To tutaj wszystkiego się dowiedziałam. Nie wiem czemu ale coś minie tam ciągnęło. Potrzebuję Leona ale nie potrafię mu uwierzyć, zaufać. Posiedziałam na łące około 15 minut. Postanowiłam wracać do domu. Wyszłam z za drzewa i poczułam że na coś wpadam. Podniosłam głowę do góry i ujrzałam czerwone i zapuchnięte od płaczu oczy Leona. Przestraszyłam się. Nie chciałam się z nim widzieć. Nie miałam na to siły. Trzymał mnie w swoich ramionach. Już miał coś powiedzieć ale mu nie dałam.Pokręciłam tylko głową. Wyrwałam się i pobiegłam do domu. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać.
-Dlaczego nie potrafię być silna? Dlaczego? - Cały czas zadawałam sobie te pytanie. Nagle usłyszałam że dostałam sms-a.

Wciąż myślę że będzie taki dzień,kiedy powiem kocham Cie a ty odpowiesz ja Ciebie też - Leon

Nie, no jeszcze tylko tego mi brakowało. Zebrało mu się na amory. Próbuję o nim zapomnieć ale on mi na to nie pozwala. Brakuje mi go i to cholernie. Ale nie potrafię się do niego przytulić i powiedzieć że go kocham mając gdzieś w głowie myśl że przespał się ze Stef. Zamknęłam oczy przytulając się do bluzy szatyna która leżała na łóżku. zasnęłam po kilku minutach.

LEON
Od dwóch dni zamiast rano iść do szkoły to chodzę do Violetty. Siadam pod jej oknem i zaczynam mówić. Dzisiaj zrobiłem to samo. Poszedłem do jej domu. Stanąłem pod balkonem i jak zawsze zacząłem mówić. Dzisiaj jednak zmieniło się coś. Na balkonie ujrzałem moja małą kruszynkę. Była blada i cała zapłakana. Nie mogę uwierzyć że tak bardzo ją zraniłem. Tak bardzo mi jej brakuje. Chciałbym ją teraz przytulic i powiedzieć jak bardzo ją kocham i za nią tęsknię. Stała tam taka bezbronna i zapłakana. Wiedziałem że cały mój świat się już skończył i nigdy nie wróci. Ale pragnąłem jej udowodnić że jej nie zdradziłem, że nie spałem z tą żmiją. Moje tłumaczenia jak co dzień od dwóch dni nic nie dały. Powiedziała że mnie nienawidzi i weszła do środka zamykając za sobą balkon. Siedziałem tak już około godziny. Raptem usłyszałem jak drzwi w jej pokoju trzasnęły. Pomyślałem że na pewno gdzieś wychodzi. Chwilę później widziałem jak wyszła z domu i skierowała się do parku. Poszedłem za nią. Usiadła sobie na łące i  zaczęła płakać. Kiedy na nią patrzyłem z moich oczy leciały łzy. Po koło 15 minutach wstała i ruszyła w kierunku ścieżki. Raptem wpadła na mnie. Chwyciłem ją szybko w swoje ramiona. Stała i mi się przyglądała. Chciałem jej coś powiedzieć. Coś bardzo ważnego ale ona tyko pokręciła głową i pobiegła. Jakim ja jestem debilem. Dupek ze mnie. Postanowiłem wysłać jej sms-a

Wciąż myślę że będzie taki dzień,kiedy powiem kocham Cie a ty odpowiesz ja Ciebie też - Leon

Wiedziałem że i tak mi nie odpisze. Na co ja mogłem liczyć. Na to że zadzwoni i powie "Kocham cię, przyjdź do mnie" czy na to że powie "Wybaczam ci"? Sam nie wiem co chciałem. Jestem debilem, idiotą.Straciłem taki skarb, moją kruszynkę, mój cały świat. Położyłem się na łóżku i zasnąłem myśląc o tym jak udowodnić Vilu że wcale jej nie zdradziłem.

***************
Taki smętny ten rozdział :( Mam nadzieję że Wam się spodoba :) Pozdrawiam :**

6 komentarzy:

  1. Jejku, jaki cudowny rozdział, po prostu płakać mi się chciało jak to czytałam.
    Mam nadzieję, że następny też będzie tak szybko.
    Uwielbiam twojego bloga i to opowiadanie.
    Poświęciłam cały dzień, aby przeczytać wszystkie rozdziały i wiem, że było warto. ;D
    Zapraszam do mnie http://suzanstory.blogspot.com/
    Buziaki ;*
    Ruda;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziękuję Ci za te miłe słowa :)
      Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy :)
      Kolejny powinien być jakoś około czwartku :)
      Na twojego bloga zajrzę jutro pod wieczór bo teraz czasu niestety nie mam :(
      Buziaki :**

      Usuń
  2. Jaki smutny rozdział ;(
    Płakać mi się chce
    Ale już kilka łez poleciało
    Wiesz,
    Ty masz naprawdę duży talent
    Jeżeli ja płacze z wzruszenia
    Przy twoich rozdziałach.
    Byś trochę mi oddała tego talentu a nie trzymasz go tylko dla siebie :D
    Jest mi teraz strasznie szkoda
    Leona
    I
    Violi
    Oby dwoje cierpią przez głupotę
    Stef.
    I zobacz jak taka wredna i
    Podła osoba może zamieszać
    W takim pięknym związku jaki tworzy
    Leon i Viola
    Szkoda że violetta nie wysłuchała
    W tedy Leona kiedy on ja złapał :(
    Ale z drugiej strony
    rozumiem ją
    Ja coś myśle że taka prawdziwa miłość
    To nie istnieje naprawdę .
    W tych czasach to chłopak najczęściej
    Odpuszcza .
    A nie walczy o swoją miłość.
    A szkoda :(
    Bo napewno każda dziewczyna chciałaby
    Żeby jej chłopak siedział przed jej balkonem i krzyczał do niej.
    No bo komu by się nie zrobiło
    Ciepło na sercu ? :)
    Mam nadzieje że leonetta przetrwa
    Bo tworzą cudowną parę.
    Że violetta wybaczy Leonowi
    Chociaż tak naprawdę
    Nie ma co
    Bo to wszystko
    To była intryga Stef
    I pomyśleć że zaczęło
    Się od głupiej imprezy :(
    Jeden błąd Leona i już jego
    Związek się rozpada :(
    Ja nie wiem czy ty wiesz
    Ale wiec że ja wiem
    Że ty piszesz piękne rozdziały
    I to nie są takie zwykle brazgoły jak u mnie.
    Na twoich rozdziałach można się wzruszyć
    I jak dla mnie to jest piękne
    Bo to nie jest łatwo
    Pisać tak o czyimś nieszczęściu
    A szczególnie że jest
    To twoja ulubiona para z serialu
    Wiec rozdział zaliczam do
    Cudownych rozdziałów
    Oraz do wzruszających
    Bo naprawdę nie łatwo
    trzymać łez.
    Więcej takich rozdziałów
    To znaczy nie takich na którym
    Leonetta cierpi tylko takich
    Hmmmm
    Pięknych , Cudownych
    Wiesz że uwielbiam tego bloga
    Wiec wiesz że napewno wyczekuje
    Już nexta
    Mam nadzieje że nie długo się pojawi
    Uwielbiam cię
    Buziaki :**
    <33
    ~Tinita Blanco :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* <3
      Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna :)
      Cieszę się że ci się podobał rozdział :D
      Ja wiem że ty uwielbiasz moje rozdziały :P
      I wiem też że uważasz że mam talent ale ja go wcale nie mam :P
      I nie wiem co mam jeszcze napisać :(
      Ale wiedz że jak czytam twoje komentarze to mi się cieplutko na serduchu robi :)
      I wcale nie piszesz beznadziejnych rozdziałów :)
      Kocham :) Uwielbiam Cię :*
      Buziaki :****

      Usuń
  3. Super. Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D
      Następny czyli 38 już jest :)
      A 39 pojawi się jakoś w piątek/sobotę :)

      Usuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów