czwartek, 17 lipca 2014

Rozdział 34 - Leon o czym myślisz?

LEON
Dzisiaj jest poniedziałek. Pozostało mi dokładnie 4 dni aby powiedzieć o wszystkim Violi. Nie dam rady. Nie powiem jej. Nie mam na tyle odwagi. A co jeśli nie będzie chciała słuchać mnie do końca. O matko po co ja tyle piłem? Jaki ze mnie debil.
-Leon pzyjdzie dziś do mnie Viola?- Zadała pytanie Lucia która właśnie wpakowała do mojej łazienki.
-Nie wiem. Jeśli będzie miała czas to na pewno przyjdzie. - Powiedziałem to do mojej młodszej siostry z uśmiechem. Przecież musiałem udawać że wszystko jest w porządku.
-No dobla - powiedziała i pobiegła na dół. Po chwili wyszedłem z łazienki i skierowałem się do pokoju po portfel. Schowałem go do tylnej kieszeni i skierowałem się na dół aby zjeść śniadanie. Usiadłem do stołu i zjadłem jedną kanapkę, nie miałem apetytu na nic. Po skończonym śniadaniu wyszedłem z domu i ruszyłem do Studio. Zapowiadał się ciężki dzień. Ludmiła na bank mi nie odpuści. Szedłem dość  zamyślony. Nie obchodziło mnie to co się dzieje dookoła. Zastanawiałem się tylko nad jednym. Jak Viola będzie cierpiała kiedy jej o wszystkim powiem. Nie mogę znieść tej myśli. Nie powiem jej tego. Nie dam rady!

VIOLETTA
Szłam do szkoły. Wybrałam drogę przez park. Przede mną idzie jakaś znajoma mi postać. Wiem to jest Leon!
-Leon! - Krzyknęłam i postanowiłam podbiec aby dogonić swojego chłopaka.
-Leon! - Zawołałam go kolejny raz
-Leon! - Nic nie działało. Czy on dziś uszu nie mył? Straciłam nadzieję że go dogonię więc zwolniłam tępa i szłam spokojnie. Dogonię go w Studio. Po 10 minutach doszłam do szkoły. Rozejrzałam się i zobaczyłam że Leon szuka czegoś w swojej szafce. Postanowiłam do niego podejść i się przywitać.
-Cześć kotku - Powiedziałam przytulając się do Leona który stał tyłem do mnie.
-Cześć kochanie - Powiedział i się odwrócił w moją stronę. Po chwili pocałował mnie w policzek. Rozmawialiśmy rzem przez parę minut.
-Hej gołąbeczki - Odezwali się nasi znajomi. Przywitaliśmy się ze wszystkimi.
-A ktoś wie co się dzieje z Lu?- Zapytałam.
-Za chwilkę ma być - Odpowiedziała Fran. Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Ale miałam wrażenie że Leon w ogóle nas nie słucha.
-Cześć wszystkim - Po kilku minutach przyszła Ludmiła.
-Cześć - Odpowiedzieliśmy dość zgodnie. Po chwili Ludmiła przytuliła każdą z dziewczyn. Po chwili dziwnie spojrzała na Leona. Znowu. Powtarzają się te spojrzenia z wczoraj.
-Cztery dni - Powiedziała to i spojrzała na Leona po czym na placach pokazała liczbę cztery. - Cztery -Powtórzyła i chciała powrócić do rozmowy.
-O co chodzi? - Zadałam pytanie. Musze wiedzieć
-O nic - Odpowiedziała obojętnie Ludmiła.
-Macie mi powiedzieć o co chodzi! Jakie 4 dni?? O co wam chodzi?? - Zaczęłam ich wypytywać.
-Chodzi o to że założyłem się wczoraj z Ludmiłą o to że znajdę płytę jej ulubionego zespołu w ciągu pięciu dni. No i zostało już tylko cztery dni. Więc Ludmiła mi przypomina. To tyle - Powiedział bardzo przekonująco Leon.
-No i nie można było tak od razu? - Zapytałam. Obydwoje pokiwali głowami. Następnie udaliśmy się na zajęcia do Gregorio. Przebraliśmy się i weszliśmy na salę. Gregorio był dziś w wyjątkowo dobrym humorze. Nie krzyczał. Dziwne. Powtórzyliśmy ze trzy razy  układ i byliśmy wolni. Zostały dwie godziny zajęć z moją mamą i godzina z Pablo.
-Mam malutkie pytanko - Powiedział Leon
-Jakie? - Zapytałam z wielkim uśmiechem.
-Lucia zaprasza cię dziś do nas - Powiedział i zaczął otwierać swoją szafkę.
-Lucia? - Zapytałam ze zdziwieniem.
-No tak a co w tym dziwnego? - Zapytał
-No to skoro Lucia mnie zaprasza to z chęcią do niej przyjdę. - Powiedziałam po czym otworzyłam szafkę.
-A do mnie to już nie przyjdziesz? - Zapytał i podszedł przytulając się do mnie od tyłu.
-Prawdopodobnie Lucia mnie zapraszała nie ty - Powiedziałam z uśmiechem.
-No to ja też cię zapraszam - Powiedział
-Zastanowię się - Powiedziałam i wyciągnęłam nuty z szafki.
-Musimy porozmawiać więc mam nadzieję że znajdziesz dla mnie chwilkę. - Powiedział po czym pocałował mój policzek i podszedł do Mexiego i Fede którzy o czymś rozmawiali.

PO ZAJĘCIACH

VIOLETTA
Zajęcia w końcu minęły. Mieliśmy iść do Leona ale on musiał jeszcze coś wziąć z szafki więc czekam na niego na ławce przed szkołą. Zastanawiam się o czym chciał ze mną porozmawiać. Mówił to całkiem poważnie więc pewnie to coś ważnego ale mam nadzieję że nic strasznego.
-Idziemy? - Wyrwał mnie z moich myśli Leon.
-Tak, jasne - Powiedziałam po czym wstałam. Leon chwycił moją rękę i ruszyliśmy w stronę jego domu. Szliśmy w ciszy. Leon wyraźnie był zamyślony.
-Leon o czym myślisz? - Zadałam pytanie
-O tym zakładzie z Lu - Powiedział. Ale był za bardzo pochłonięty myśleniem żeby myślał o zakładzie. Coś mi tu nie pasuje.
-Nie jestem idiotką! - Powiedziałam odrobinę głośniej a Leon zrobił dziwną minę.
-Ale o co ci chodzi? - Zdezorientowany zadał pytanie.
-Nie jestem idiotką i widzę że wcale nie myślisz o tym zakładzie. - Powiedziałam szybko
-Wiesz co, nie chce się kłócić więc chodźmy już - Powiedział spokojnie i ruszyliśmy w dalszą drogę. Po 10 minutach weszliśmy do domu Leona.
-Vila pzyslas - Powiedziała z uśmiechem malutka dziewczynka i przytuliła się do mnie.
-Tak przyszłam - Odpowiedziałam również z uśmiechem
-Choc pobawis sie ze mnam lakami - Powiedziała i zaczęła mnie ciągnąć w stronę schodów.
-Lucia poczekaj. najpierw ja muszę porozmawiać z Violą - Powiedział całkiem poważny Leon
-No to chodź kochanie - Powiedziałam i ruszyliśmy do pokoju chłopaka. Weszliśmy i usiedliśmy na przeciwko siebie na łóżku.
-To o co chodziło? - Zadałam pytanie poważna ale też wystraszona. Nie wiedziałam co chce mi powiedzieć.
-Nie wiem jak ci to powiedzieć... - Zaczął
-Najlepiej normalnie - Powiedziałam z uśmiechem. Popatrzył mi w oczy i chwycił za ręce.
-Kocham cię, kocham cię najmocniej na świecie i nigdy bym cię nie skrzywdził. Pamiętaj o tym - Powiedział po czym mnie pocałował.
-Wiem - Odpowiedziałam. Byłam zdziwiona.
-To, było takie ważne? O tym musiałeś mi koniecznie powiedzieć? - Zadałam pytania
-No tak - Powiedział z wielkim uśmiechem.
-Kocham cię - Powiedziałam
-Viola no choc juz - Powiedziała mała Lucia która właśnie weszła do pokoju. Bawiłam się z nią około 3 godzin. Później Leon odprowadził mnie do domu. Cały czas myślałam o czym tak na prawdę chciał mi powiedzieć Leon. Niestety nie doczekałam się prawdziwej odpowiedzi. Wiem że kłamał.

LEON
-Kocham cię, kocham cię najmocniej na świecie i nigdy bym cię nie skrzywdził. Pamiętaj o tym - Powiedziałem po czym pocałowałem kruszynkę siedzącą na przeciwko mnie.
-Wiem - Odpowiedziała ze zdziwioną miną.
-To, było takie ważne? O tym musiałeś mi koniecznie powiedzieć? - Zadała pytania
-No tak - Powiedziałem z uśmiechem na twarzy
-Kocham cię - Powiedziała
-Viola no choc juz - Powiedziała mała Lucia która właśnie weszła do pokoju. Później odprowadziłem moją dziewczynę do domu. A sam wróciłem do siebie. Właśnie leżę na łóżku i myślę.
-Ale ze mnie idiota - Pomyślałem - Stchórzyłem, nie dałem rady. Nie powiedziałem jej. Jak mogłem? Po chwili zaczął dzwonić mój telefon. To była Ludmiła
-Halo?  - Zapytałem odbierając telefon
-Powiedziałeś jej? - Zadała pytanie
-Nie, nie dałem rady - Odpowiedziałem całkiem spokojnie
-Ty tchórzu - Powiedziała zła
-Wiem! - Krzyknąłem - Chcesz mi powiedzieć coś jeszcze? - Zadałem pytanie
-Tak. Tylko tyle że czas ci ucieka - Powiedziała i czekała na moją odpowiedź
-Tyle to ja wiem - Powiedziałem i się rozłączyłem. Odłożyłem telefon na szafkę i położyłem się na łóżku pogrążając się w myślach. Po chwili zasnąłem.

                                                                          *******
Jak widzicie Leon stchórzył i nie powiedział Violi prawdy. jak dla mnie to ten rozdział średnio się podoba. Next w niedzielę i obiecuję że wcześniej się nie pojawi. Całuję mocno :***

4 komentarze:

  1. Leon ty tchórzu!!!
    Miałeś powiedzieć Violi,
    Prawdę!
    A nie ...
    Ona sie teraz domyśla
    Jeszcze bardziej zranisz ją jeśli dowie się
    Że ją cały czas oszukiwałeś!!!!!
    Jejku
    Jaka ta Lucia jest urocza
    Ojjjjjjjjjjj
    *-*
    Ale bedzie jej przykro jak Viola
    Nie bedzie do niej przychodzić :'(
    Rozdział bardzooooo mi się podoba
    Czekam na nexttttt
    Buziaki :***
    ~Tinita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak :D Leon tchórz :P
      Lucia jest bardzo słodka :)
      I na pewno będzie przykro kiedy się dowie że Viola już jej nie odwiedzi ;(
      Buziaki :**

      Usuń
  2. Jestem i zaczel`m czytac twego bloga rozdzial podoba mi sie . Kolorystyka bloga jest super mam pytankk czy sama robilas szablon czy ktos ci robil . Pozdro AGA VERDAS Z bloga leonettaprawidzieahistoris.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo że tutaj w ogóle zajrzałaś :) Robiła mi go koleżanka.

      Usuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów