niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 31 - Za piękną blondynką o niebieskich oczach

VIOLETTA
Dzisiaj jest już normalny dzień w szkole. Nie mogę narzekać bo wczorajszy dzień był cudowny. Byłam u Leona i poznałam jego młodszą siostrzyczkę. Jest taka cudowna. Świetnie się bawiłam i chętnie bym to powtórzyła.Miałam dziś iść do Studio z dziewczynami ale jak przyszło co do czego to się okazało że jednak idę sama. Właśnie dotarłam do Studio. Dziś tutaj życie tętniło, nie to co wczoraj. Przechodząc koło ławki która stała przy Studio zauważyłam że siedzi na niej jakaś dziewczyna i strasznie mi się przygląda. Ciekawie o co jej chodzi. Nie zastanawiając się dłużej weszłam do środka szkoły. Przy szafkach zobaczyłam dziewczyny a wraz z nimi stali chłopacy. Oczywiście nie mogło zabraknąć Leona. Który stał tyłem do mnie. Podeszłam do nich po cichu wskazując aby nic nie mówili Leonowi że jestem.Zakryłam mu oczy dłońmi.
-Kim jestem? - Zapytałam kiedy moje dłonie były już na jego oczach.
-Dziewczyną za którą bardzo tęskniłem? - Zadał pytanie
-To zależy za kim tak bardzo tęskniłeś? - Tym razem to ja zadałam pytanie
-Za piękną blondynką o niebieskich oczach -Powiedział Leon. Wszyscy zrobili zdziwione miny. Ja zabrałam ręce z oczu Leona i uderzyłam go w ramię.
-Ja ci dam blondynkę o niebieskich oczach - Powiedziałam zła. I podeszłam do dziewczyn
-Oj kochanie. Przecież wiesz że to był tylko żart. - Stwierdził po czym chciał mnie objąć ale szybko odeszłam kawałek od niego.
-A co jeśli nie? - Zadałam pytanie. Leonowi wyraźnie zrobiło się smutno. Skoro zachciało mu się blondynki o niebieskich oczach to niech teraz cierpi.
 - Powiedział. Ja postanowiłam się z nim jeszcze podroczyć.
 Powiedziałam całkiem obojętnie ale tak na prawdę miałam ochotę mocno go przytulić.
Powiedział smutny patrząc w moje oczy.
-Gdzie? Bo nie widzę. - Powiedziałam to rozglądając się dookoła.
-Na pewno? - Zadał kolejne pytanie. Dziewczyny i chłopaki nic nie mówili. Chyba bali się odezwać.
-Tak na sto procent.  - Powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
-No skoro tak. - Powiedział i odszedł. Poszedł do sali tanecznej gdzie za moment mieliśmy mieć tam zajęcia. Reszta naszej paczki została ze mną. Ja odwróciłam się plecami do szafek. Miałam łzy w oczach. Oparłam się o szafkę i zsunęłam po niej siadając na podłodze. Podkuliłam nogi i schowałam w nie głowę.
-Po co ja w ogóle zaczynałam? - Zadałam pytanie. Momentalnie przy mnie kucnęły dziewczyny.
-Viola nie przejmuj się, widocznie cię nie kochał skoro poszedł. - Powiedziała Ludmi
-Może macie racje. - Powiedziałam i otarłam łzy. - Ale potrzebuję go teraz. Chcę go przytulić a on się obraził. - Powiedziałam a w moich oczach ponownie pojawiły się łzy.

LEON
-Oj kochanie. Przecież wiesz że to był tylko taki żart. - Stwierdziłem i już miałem ją przytulić ale szybko się ode mnie odsunęła. 
-A co jeśli nie? - Zadała kolejne pytanie. Posmutniałem. Mój żart zmienił się w kłótnię między nami.
-Przecież wiesz że kocham jedynie brunetkę o czekoladowych oczach. - Powiedziałem. Miałem nadzieję że już się skończy ta nasza "sprzeczka".
-Fajnie. To idź i jej poszukaj. Na pewno się ucieszy - Powiedziała całkiem obojętnie. Tak jakby jej już nie zależało.
-Przecież stoi na przeciwko mnie - Powiedziałem już całkiem smutny. Ona się tylko rozejrzała dookoła
-Gdzie? Bo nie widzę. - Zadała pytanie
-Na pewno? - Chciałem się upewnić
-Tak na sto procent - Powiedziała i się złośliwie uśmiechnęła. Widziałem że Fran chciała jej  coś powiedzieć. Ale niestety nikt się nie odzywał. Bali się jakiej kol wiek reakcji ze strony Violi lub mojej.
-No skoro tak. - Powiedziałem i się odwróciłem. Wszedłem do sali tanecznej gdzie za chwilę miały  się odbyć nasze pierwsze zajęcia dzisiejszego dnia. Usiadłem na parapecie i wbiłem swój wzrok w plac zabaw znajdujący się w parku przy Studio na którym bawiło się mnóstwo dzieci. Spojrzałem na zegarek wiszący nad drzwiami.Świetnie. jak zwykle Gregorio się spóźnia a później będzie kazał zostać nam po lekcji.Po chwili do sali weszła reszta naszej klasy. Violetta szła dość smutna na końcu. Wszyscy usiedli gdzieś pod oknami na podłodze i czekali aż zjawi się nasz nauczyciel tańca. Nieoczekiwanie do sali wszedł Pablo.
-Dzieciaki - Zaczął - dziś nie będzie Gregoria. Macie godzinę wolną. Jeśli chcecie to możecie zostać tu w sali lub iść do parku. - Powiedział po czym wyszedł z sali. Większość postanowiła zostać w sali więc i ja zostałem. Nie miałem ochoty nigdzie iść.

VIOLETTA
Nie mogę tak dłużej. Wszyscy postanowiliśmy zostać w sali. Muszę go przeprosić. Ale się nie odważę. Ale tak bardzo chcę go przytulić.   Postanowiłam do niego podejść. Najwyżej powie że nie chce mnie znać. Nie stop Viola! Bądź dobrej myśli! Przecież on cię kocha! Ruszyłam w stronę parapetu na którym siedział Leon.
-Chciałam cię przeprosić za moje zachowanie- Odezwałam się a Leon szybko odwrócił głowę w moją stronę i usiadł prosto.
-To raczej ja powinienem cię przeprosić - Powiedział - Nie powinienem był zaczynać o tej blondynce. Przepraszam - Dodał szybko.
-To moja wina - Powiedziałam - Nie powinnam była się obrażać wiem że chciałeś powiedzieć to tylko na żarty. - Dodałam szybko. Leon wstał i mocno mnie do siebie przytulił.
-Kocham Cię - Powiedział a mi zrobiło się lżej na sercu.
-Ja ciebie też bardzo mocno kocham - Dodałam i złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek.

#*#*#*
Właśnie wychodzimy ze szkoły całą paczką.Wybieramy się dzisiaj do parku nad jezioro aby trochę pogadać. Na tej samej ławce co wcześniej siedzi ta sama dziewczyna i znów dziwnie przygląda się mi i Leonowi. O co jej chodzi? Mam jakieś złe przeczucia. Przeszliśmy obok niej.
-Leon kochanie - Nagle odezwał się głos za nami. Leon się odwrócił a ja razem z nim. Stanęłam obok niego i trzymałam mocno jego rękę.
-Dziewczyno czy ty kiedykolwiek dasz mi spokój? - Zadał pytanie bardzo zły Leon
-Leon kto to jest? - zapytała blondynka która wcześniej siedziała na ławce i wskazała na mnie. Leon chwycił mocniej moją dłoń.
-Tobie nie muszę się tłumaczyć - Powiedział Leon do blondynki.
-Kochanie nie denerwuj się tak bardzo - Ponownie powiedziała do niego ta lafirynda. Do moich oczu napływały powoli łzy.
-Nie mów tak do mnie! - Powiedział całkowicie zły Leon. Cały czas nie puszczał mojej ręki. A nawet ściskał ją bardziej. Jakby bał się że uciekną.
-No ale kotku. Chodź tu do mnie. Pójdziemy do domu spędzimy razem cudowne popołudnie. - po tych słowach nie wytrzymałam i wyrwałam swoją rękę z ręki Leona i pobiegłam na łąkę do parku. Usiadłam pod drzewem i nie mogłam uwierzyć w to co właśnie się stało. Płakałam, strasznie płakałam. Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie się stało. W tym momencie dręczyło mnie wiele pytań.
-Viola proszę cię nie płacz - Odezwała się Francesca
-Kiedy nie mogę - Powiedziałam i rozpłakałam się jeszcze bardziej
-Malutka nie płacz - Odezwała się Ludmiła i mnie mocno przytuliła.
-Kim była ta dziewczyna? - zadałam pytanie do dziewczyn chociaż wiedziałam że one pewnie nie będą wiedziały wiele więcej niż ja.
-No dobra. Czas powiedzieć prawdę. - Odezwała się Ludmiła. Wszystkie na nie spojrzałyśmy.
-Jaką prawdę?- Zapytałam zszokowana
-Jeszcze zanim przyjechałaś do Buenos Aires i zanim zaczęłaś chodzić do Studio. Dużo przed tym ja i Leon byliśmy parą. - Powiedziała to a ja byłam w totalnym szoku. Po chwili Lu zaczęła kontynuować. - W tedy po tygodniu naszego związku  zjawiła się tamta dziewczyna. Jest to była dziewczyna Leona. Ma na imię Stef. Leon chodził z nią jeszcze jak mieszkał we Włoszech. Wtedy jej się udało rozwalić nasz związek bo uwierzyłam jej a nie Leonowi. Później dowiedziałam się od mamy Leona całej prawdy.Tobie też będzie mówiła że Leon ją zdradził. Tylko proszę cię nie wierz jej. Leon to cudowny chłopak i nie daj go sobie zabrać - Lu opowiedziała w skrócie całą historię. Spojrzałam w stronę z szkoły i zobaczyłam że idzie tu Leon. Nie wiedziałam co mam o tym wszystkiem myśleć ale wiedziałam że Lu na pewno mówi prawdę.
-Viola proszę cię nie płacz. To co mówiła tamta dziewczyna to kompletna bzdura. - Mówił zdenerwowany Leon
-Wiem - Powiedziałam i mocno się do niego przytuliłam. Cały czas trzymał mnie mocno w swoich objęciach i nie wypuszczał. Czułam się bezpiecznie. Tylko przy nim. Nie mogłabym go stracić. Posiedzieliśmy na łące jeszcze jakiś czas i zaczęliśmy zbierać się do domów. Leon chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Szliśmy całkiem spokojnie. Przytuleni do siebie.
-Masz racje. - Usłyszałam za sobą ten głos. Tej wrednej blondynki. - Ciesz się nim póki możesz. Długo to nie potrwa - Szła za nami i cały czas coś mówiła
-Nie przejmuj się nią - Wyszeptał mi do ucha Leon - Za chwilę odpuści jak nie będziesz zwracała na nią uwagi.- Dodał również szepcząc mi na ucho. Miał rację. Szybko odpuściła i poszła w innym kierunku. Leon odprowadził mnie pod drzwi.
-To ja już pójdę. - Powiedział. Ja położyłam ręce na jego plecach i mocno go przytuliłam.
-Dobrze - Powiedziałam nadal go trzymając

-A puścisz mnie? - Zapytał
-Nie - Powiedziałam. Była dopiero 12 w południe. Nie miałam ochoty się z nim rozstawać na resztę dnia.
-Ale ja serio muszę iść. Mama prosiła aby dziś popilnować Luci bo musi gdzieś wyjść a opiekunka nawaliła. Jest chora czy coś. - Powiedział a mi zrobiło się kompletnie smutno i znów zaczęłam płakać. Ten dzień jest okropny.
-No dobra to idź. - Oderwałam się od niego.
-Kocham Cię strasznie - Powiedział Leon po czym pocałował mnie.
-Ja ciebie też kocham - Powiedziałam. Puściłam rękę Leona i weszłam na naszą posesję. Po chwili zamknęłam bramkę.
-No to do jutra - Powiedział Leon
-Do jutra - Powiedziałam i weszłam do domu.

*******************
Taki sobie ten rozdział. Średnio mi się podoba. Jak to by powiedziała Stef "Cieszcie się Leonettą póki możecie" Do następnego :) Buziaki :***

-Jeżeli macie jakieś pytanie do bohaterów zapraszam do zakładki "Pytanie do Bohatera"
-Jeśli macie jakieś pomysły co do mojego opowiadania to wpiszcie je w zakładce "pomysły" być może coś mi się przyda :)

10 komentarzy:

  1. Rozdział cudowny
    Tylko szkoda że tyle kłótni leonetty
    Ale oni zabardzo się kochają
    Awwwwwwwwwwwww
    Wwwwwwwwwww<3
    Głupia Steph
    Jejku jak ja jej nie lubie
    Tak jak lary
    A nawet bardziej
    Tylko żeby się nie spotkały
    Bo jeszcze jakiś plan uknują
    Złeeeeeeee
    A tak to rozdział bardzo mi się
    Podoba :)
    Lu , była dziewczyną
    Leona!?
    Co za niespodzianka
    Nie spodziewałam się
    Ale powiem tyle
    Dobrzez że zerwali
    Bo do siebie
    Nie pasują !
    Ludmi-Fede
    Leon-Viola
    I tak ma być :)
    Dziś wyjątkowo krótki komentarz
    Przepraszam , ale coś nie mam siły
    Dziwne
    To kończę
    I buziaki :**
    Czekam na next
    ~Tinita Blanco :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :D
      Oj taka malutka niespodzianka :)
      Miało być troszkę inaczej a wyszło inaczej :)
      Buziaki :**

      Usuń
  2. Cudnyyy ;****
    Proszę Cię niech Leonetta się już nie kłóci, błagam :DDD, ale i ta superowyyyy !!!! Życzę WENY !!!

    Zapraszam do mnie i proszę o udział w konkursie ;)

    http://martinastoesselxxx.blogspot.com/2014/07/zgadnij-kto-to-i-etap.html

    z góry dzięki :pp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :*
      Wena na pewno się znajdzie :)

      Usuń
  3. Violka coś dzisiaj płaczliwa.
    W ciąży czy co? Hahahaha
    Rozdział bardzo fajny, a ta Stef to idiotka!
    Rozdzieli Leonettę, to osobiście się nią zajmę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj czasem trzeba.
      Popłacze to piękniejsza będzie :)
      W ciąży by raczej nie mogła być bo jak? Wiatropylna??
      Jak coś to mam adres Stef :D

      Usuń
  4. Twoje opowiadania są boskie ! :* ALE NIE PSUJ LEONETTY :*
    P.S a jak juz to na bardzo krótko oki? :) odpisz :) prosze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa :*
      Codo Leonetty to mam bardzo niecny plan :D
      Ale nic nie powiem :)
      Zapraszam na kolejne rozdziały już wkrótce

      Usuń
  5. Świetne. Kiedy kolejny rozdział? :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Na kolejny rozdział zapraszam dziś w okolicach 19 ;)

      Usuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów