piątek, 18 lipca 2014

Rozdział 35 - Nie zgadniesz kto dostał do napisania finałową piosenkę

VIOLETTA
Właśnie trwają zajęcia z Pablo. To już nasze ostatnie zajęcia dzisiejszego dnia. Leon znikną gdzieś z ostatnich zajęć a Ludmiła w ogóle nie pojawiła się w szkole. Nie mam pojęcia co się z nimi dzieje. Właśnie chciałam zobaczyć na moim telefonie która jest godzina ale zauważyłam że mam jakiegoś sms.

Po zajęciach zabierz wszystkich do parku na łąkę. Będę ale chwilkę się spóźnię. Leon już czeka - Ludmi

Ucieszyłam się że spędzimy trochę czasu wszyscy razem. Ta ostatnia impreza nam nie służyła. Po niej wszyscy mają jakieś tajemnice. Lu z Leonem mówią o jakimś zakładzie. Maxi dziwnie się zachowuje. Nie mam pojęcia o co im wszystkim chodzi ale mam nadzieję że się dowiem.
-Tak jak mówiłem - Odezwał się Pablo - Na zakończenie roku zaśpiewacie Ven y Vanta. Następnie piosenka dziewczyn, po dziewczynach wejdą panowie ze swoim utworem i na końcu wspólna piosenka. - Dokończył. Wszyscy zgodnie pokiwali głowami.
-Pablo a piosenka dziewczyn ma być jakaś z tych co mamy czy możemy napisać coś nowego? - zapytała Naty
-Możecie napisać coś nowego jeżeli czujecie się na siłach - Powiedział po czym spojrzał na mnie. Oho coś się święci. Po chwili wskazał na mnie palcem.
-Ja? - Zapytałam i dopiero po chwili zorientowałam się że trzymam telefon w ręku. Pablo w tym czasie pokiwał twierdząco głową. - Już chowam telefon - Powiedziałam przestraszona
-Nie chodzi mi o telefon. Ty Viola napiszesz finałową piosenkę - Powiedział po czym się uśmiechnął.
-Ale ja nie dam radny - Powiedziałam. To strasznie duży obowiązek.
-Dasz radę. - Powiedział Pablo - Dziękuję za zajęcia - Powiedział po czym wyszedł z sali. Podeszłam do reszty naszej paczki.
-Idziemy do parku na łąkę. - Powiedziałam stanowczo
-No co  ty Viola. Bez Leona i Ludmiły? - Zapytał Tomas
-Leon już na nas czeka a Lu ma przyjść - Powiedziałam.
-No skoro tak to chodźmy - Odezwała się Fran. Wyszliśmy ze Studio a po chwili wszyscy zgodnie ruszyliśmy w kierunku parku. W końcu po kilku minutach dotarliśmy na łąkę. Ujrzałam Leona który  siedział z telefonem w ręku i coś sprawdzał. Było tez dużo smakołyków.
-Cześć Leon - Odezwali się chłopacy do Leona. On natychmiast wstał chowając telefon do kieszeni i przywitał się ze wszystkimi. Mnie zostawił sobie na koniec lub na deser. Jak kto woli.
-Cześć kochanie - Podszedł do mnie i pocałował policzek po czym objął mnie w tali i położył swoją głowę na moim ramieniu.
-Cześć - Powiedziałam z uśmiechem -Ty to wymyśliłeś?
-Nie. To sprawka Lu. Ale kazała mi to przygotować. - Powiedział. Po chwili wziął mnie za rękę i zaprowadził na koc który był kawałek dalej. Usiedliśmy razem ze wszystkimi i zaczęliśmy rozmawiać.
-Leon  chyba nie uwierzysz co Pablo zaproponował dla Violi - Zaczęła Fran
-Tylko nie mów że chce ją wysłać na jakieś zagraniczne stypendium - Powiedział po czym usiadł za mną i mocno mnie przytulił
-Nie. Chociaż to nie byłby taki głupi pomysł - Powiedział Tomas
-Ej, ej. Bo tobie zabiorę Fran - zagroził mu Leon. Ja tylko cicho się śmiałam.
-Nie zgadniesz kto dostał do napisania finałową piosenkę - Powiedziała Cami
-Jak to kto? - Zadał pytanie. - Oczywiście że ja - Powiedział pewny siebie Leon.
-Nie Leon, nie tym razem.- Powiedział Maxi
-A kto jak nie ja? - zapytał Lekko zły
-To jasne że Viola - Odezwała się Ludmiła która właśnie przyszła. Zaczęła się witać ze wszystkimi.
-Ty? - Zapytał szeptem tak aby nie przeszkadzać dla Lu
-Tak. - Odpowiedziałam - Jesteś zły? - Zadałam pytanie po chwili. Mówiłam również szeptem.
-No co ty. Jestem z ciebie dumny - Wyszeptał mi na uch po czym mocno pocałował mój policzek. W tym czasie podeszła do nas Lu. Przywitała się ze mną i z Leonem. Spojrzała dziwnie na Leona. Już miała odchodzić ale zatrzymała się jeszcze na chwilę.
-Trzy dni - Powiedziała i pokazała na palcach liczbę trzy. Po czym zrobiła wredny uśmiech.
-A wy nadal z tą płytą? - Zadałam pytanie.
-Tak, nadal. Lu jak się uprze to nie odpuści - Leon mówił to patrząc na Ludmiłę. Niby miał uśmiech na twarzy ale był też jakby wystraszony. Coś mi tu nie gra. Po chwili zaczęliśmy rozmawiać na przeróżne tematy.

2 GODZINY PÓŹNIEJ
-Viola mogę się założyć że nie dasz rady z tą finałową piosenką na zakończenie. - Powiedziała pewna siebie Ludmiła. Spojrzałam na nią z przestraszoną miną.
-Ludmiła!- Zaczął Leon - Czy ty wątpisz w moją dziewczynę? - Zadał pytanie po chwili
-Nie! Gdzież bym śmiała. - Powiedziała z szerokim uśmiechem Ludmiła.
-Viola wyluzuj. Dasz radę. Ona tak tylko żartuje. Co roku wyjeżdża z takim tekstem  do Leona - Powiedziała Naty
-Aha. Ale jak nie dam rady to będzie na was - Powiedziałam z wielkim uśmiechem i wskazałam na każdego po kolei
-Dobra, dobra - Powiedział Federico który przytulony był do Ludmiły. Po chwili wszyscy zaczęli się śmiać. Zauważyłam jak za drzewem coś się rusza. Przestraszyłam się ale nie zwracałam na to zbytnio uwagi. Wtuliłam się tylko w Leona. Dziewczyny wymyśliły abyśmy pośpiewali. Nie wiem skąd ale Leon wytrzasną gitarę.
-Masz ją? - Zapytałam na widok gitary którą dałam Leonowi przed moim wyjazdem
-Oczywiście - Odpowiedział z uśmiechem. Wtuliłam się w niego ale wiedziałam że długo to nie potrwa bo będzie grał.
-Fede możesz grać? - Zapytał Leon. Po czym podał mu gitarę.
-Tylko nie popsuj - Dodał Leon. Wszyscy się zaśmiali i Fede zaczął grać a my śpiewaliśmy. Raptem z za drzewa wyszła blondynka. Była to Stef. Kto ją tu zaprosił?
-Mam nadzieję że nie przeszkadzam - Powiedziała ze wstrętnym uśmieszkiem na twarzy
-Przeszkadzasz - Odezwała się Fran. Ludmiła spoglądała to na nią to na Leona a Leon był strasznie wystraszony.
-Ja tylko na chwilkę- Powiedziała po czym zaczęła szperać u siebie w torebce.
-Po co tu przylazłaś - Zapytała Cami
-To dla ciebie - Powiedziała po czym podała mi białą kopertę. Wyciągnęłam rękę po czym chwyciłam kopertę. Spojrzałam na nią. Była zaklejona. Po chwili spojrzałam na Leona i na Lu. Mieli strasznie dziwne miny. Jakby się czegoś bali. Maxi też.
-Co to jest? - Zapytałam lekko wystraszona widząc minę Leona.
-Zobaczysz. Życzę miłego popołudnia - Powiedziała po czym odeszła. Nie wiedziałam czy mam zajrzeć do koperty czy może ją wyrzucić i zapomnieć o tym że miałam ją w rękach. Jednak byłam strasznie ciekawa. No bo co ona mi mogła dać. Spojrzałam jeszcze raz na Leona, na Lu i na Maxiego. Mieli bardzo przestraszone miny. Leon przytulił mnie jeszcze mocniej. Czułam że w tej kopercie jest coś nie fajnego. Inaczej nie mieliby takich min. Czułam że muszę otworzyć tą kopertę tu i teraz...

******
Heheh :D Wredna ja urwałam w takim momencie. Wiem wiem krótki ale nie miałam pomysłu na dłuższy :) Pewnie się domyślacie co jest w kopercie. Kolejny rozdział we wtorek. Całuję :***

2 komentarze:

  1. Ojjjjj
    Rozdział
    Cuuuuudowny
    Ale jak mogłaś skończyć
    W takim momencie!
    Hehe :D
    I to nie żart !
    Głupia Stef !
    Przyszła i dała jej ta kopertę
    Idiotka
    Nienawidzę jej.
    Szczerze mówiąc myślałam że
    Może jednak zmieniła
    Zdanie
    Ale nie , ona musi być zła
    Nie lubie jej
    I wiem że się powtarzam
    Ale jestem na nią wkurzona -_-
    Tą głupią kopertą
    Rozwali mi leonette
    Koniec leonetty :'(
    Jejku
    Jak , leon i Viola
    Się kochają
    *-*
    Awwwwww
    Wwwwwww<3
    Wszystko takie romantyczne :)
    Rozdział zaliczam do
    Przewspaniałocudownofantastycznych
    Rozdziałów :D
    Mogłabym tak opowiadać o tym rozdziale
    I opowiadać ...
    I opowiadać..
    Jak bardzo mi się podoba
    Ale nie chce przunudzać
    Bo jeszcze być zasnęła heh :D
    Lecę komentować następny
    Też cudowny rozdział
    Buziaki
    ~Tinita Blanco :**
    Aaaa zapomniałam
    Viola wyrzuć tą kopertę do śmieci!!!
    Nie otwieraj jej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ten cudowny komentarz :*
      Wiem, wiem jestem wredna i rozwalam Leonettę :P
      Ale niestety całe życie nie może być kolorowo.
      Niestety Viola nie wyrzuci tej koperty :(
      Aj dobra :)
      Idę pisać kolejny bo mam wenę :D
      Buziaki :****

      Usuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów