środa, 23 lipca 2014

Rozdział 40 - Wybaczysz mi kiedyś?

DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ      

VIOLETTA
Piękny dzień, jest ciepło, świeci słońce. Właśnie dzisiaj wszystko wraca do normy. Siedzę w samolocie który już za kilka godzin wyląduje w Buenos Aires. Tak się cieszę że w końcu wracam do domu. Przez te dwa miesiące Leon pisał do mnie i dzwonił. Nawet kilka razy wysłał mi kwiaty. Chciał nawet przyjechać ale rodzice mu nie pozwolili. Teraz już wiem że kocham tylko jego. Cały czas mówił prawdę. A ja mu nie wierzyłam. Byłam głupia. Ale teraz już wiem czego chcę.  Jeszcze kilka godzin i zobaczę się ze wszystkimi za którymi tak bardzo tęskniłam. Teraz postanowiłam posłuchać muzyki. Wsadziłam słuchawki do uszu i przymknęłam oczy. Po chwili usnęłam.

DWIE GODZINY PÓŹNIEJ
-Viola wstawaj - Szturchnęła mnie mama
-Co? - Zapytałam zaspanym głosem
-Wylądowaliśmy, jesteśmy w domu - Powiedziała z uśmiechem mama. Po chwili wstałam i pozbierałam swoje rzeczy z siedzenia. Wyszliśmy z samolotu i odebraliśmy nasze bagaże. Po chwili skierowaliśmy się na postój taksówek. Wsieliśmy do jednej z nich i ruszyliśmy do domu. Do domu dojechaliśmy po godzinie ponieważ były korki. Weszłam spokojnie do domu i od razu poczułam zapach obiadu gotowanego przez Olgę.
-Maleńka przyjechałaś w końcu - Wołała Olga która zaraz po chwili zjawiła się w salonie
-Jestem Olga - Powiedziałam z uśmiechem i po chwili Olga mnie przytulała.
-Olga bo mnie udusisz - Powiedziałam z przerażeniem w głosie.
-Już dobrze. - Powiedziała odrywając się ode mnie. - Idź do pokoju obiad będzie za 30 minut. - Dodała. Ja chwyciłam swoją walizkę i ruszyłam na górę. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku. Z torebki wyciągnęłam telefon i włączyłam go. Po chwili się włączył. Wpisałam pin i ponownie mogłam z niego korzystać.

Spotkajmy się o 17 w parku na łące. Nikomu nie mów że będę. Całuję - Viola

Wysłałam sms-a do Fran. Po chwili odstawiłam walizkę pod ścianę. Postawiłam ją i skierowałam się do łazienki. Rozebrałam się i wrzuciłam ubranie do kosza na brudne pranie. Następnie weszłam pod prysznic. Umyłam się a zaraz później umyłam włosy. Wyszłam z pod prysznica i zawinęłam włosy. Drugim ręcznikiem wytarłam się a następnie owinęłam swoje ciało. Weszłam do garderoby i ubrałam się w czyste i świeże ubrania.Wróciłam do łazienki i wytarłam włosy. Wysuszyłam je suszarką i wyprostowałam. Wyszłam z łazienki i skierowałam się na dół aby zjeść obiad.
-Siadaj Violu - Powiedział tata. Jak powiedział tak zrobiłam. Zasiadłam do stołu. Zjadłam obiad i ponownie skierowałam się do mojego pokoju. Wzięłam z łóżka torebkę i wyszłam z pokoju, zeszłam po schodach i wyszłam z domu. Skierowałam się do parku, następnie na łąkę. Nikogo jeszcze nie było więc usiadłam na trawie i sobie siedziałam wygrzewając się na słońcu. Po 15 minutach usłyszałam szelest liści.
-Kto tam siedzi? - Usłyszałam pytanie Maxiego. Siedziałam odwrócona tyłem więc nie wiedzieli kim jestem.
-No właśnie kto? - Po chwili odezwała się Ludmiła
-To ja - Powiedziałam i się odwróciłam.
-Viola!! - Krzyknęli wszyscy oprócz Fran. Ona wiedziała o co chodzi. Strasznie się ucieszyłam że przyszli. Brakowało kilku osób ale za chwilkę dowiem się co się dzieje. Przytuliłam każdego z osobna. Po chwili usiedliśmy na trawie i zaczęliśmy naszą rozmowę.
-Frana gdzie Tomas? - Zadałam pytanie a Fran momentalnie posmutniała.
-Wyjechał do Hiszpanii i się rozstaliśmy - Powiedziała a po chwili się uśmiechnęła.
-Nie przejmuj się - Powiedziałam - Jeszcze kogoś poznasz - Dodałam po chwili.
-Wiem - Powiedziała z szerokim uśmiechem.
-A gdzie Leon? - Zadałam w końcu pytanie które dręczyło mnie od dłuższego czasu.
-Musiał zrobić coś w domu. Będzie trochę później. - Powiedziała Ludmił.
-Aha. - Powiedziałam i się uśmiechnęłam lekko.
-My musimy już się zbierać Vilu - Powiedzieli chłopacy. Wstałam aby się z nimi pożegnać. A po chwili powróciłam do rozmowy z dziewczynami. Po jakiś 20 minutach usłyszałam szelest. Ktoś przyszedł. Nie przejmowałam się z tym zbytnio.
-Viola? - Usłyszałam głos małej dziewczynki. Odwróciłam się i zobaczyłam Lucię.
-Lucia! - Odezwałam się po czym wystawiłam ręce w jej kierunku. Przybiegła i się do mnie przytuliła. Usiadła mi na kolanach.
-Kto to jest? - Zadała pytanie Ludmiła. Miała dość dziwną minę.
-To Lucia moja młodsza siostra - Odezwał się Leon który stał za mną.
-Nigdy nie mówiłeś że masz młodszą siostrę -Odezwała się Fran
-Bo nigdy nie było okazji - Powiedział Leon
-Viola a kto to jest? - Zapytała mnie wskazując na dziewczyny.
-To są moje przyjaciółki - Powiedziałam - To jest Ludmiła, Fran, to Cami i Naty - Powiedziałam wskazując na każdą dziewczynę po kolei. Lucia wstała i przedstawiła się każdej z osobna. Tak słodko to wyglądało. Po chwili wróciła i się do mnie przytuliła.
-Tęskniłam - Powiedziała malutka siedząca na moich kolanach. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
-Ja też - Powiedziałam i ją przytuliłam.
-To my Was zostawimy - Powiedziała Lu i wstała a za nią cała reszta dziewczyn.
-Lucia idziesz z nami na plac zabaw - Zapytała Fran małej blondynki.
-Leon mogem isc - Zadała pytanie Leonowi
-Tak, tylko bądź grzeczna - Powiedział brunet i mała wstała z moich kolan po czym podała dłoń dla Fran i ruszyli do parku. Wstałam i stanęłam na przeciwko Leona.
-Cześć - Powiedział i podał mi dłoń.
-Cześć - Powiedziałam i również podałam mu dłoń.
-Pogadamy? - Zapytał
-Jasne - Powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam. - Usiądźmy - Powiedziałam po chwili. Usiedliśmy na trawie. Leon patrzył prosto w moje oczy.
-Tęskniłem - Powiedział
-Ja też - Odpowiedziałam.
-Czytałam list od Stef - Powiedziałam ze łzami w oczach. - Wiem o wszystkim - Powiedziałam po chwili. Leon chwycił mnie za rękę.
-Przepraszam Cię że tyle prze zemnie cierpiałaś - Powiedział smutny
-Nie twoja wina - Powiedziałam. Z moich oczy ciekły łzy.
-Nie płacz. Nie jestem tego wart. - Powiedział. Po chwili przysuną się bliżej mnie.
-Wybaczysz mi kiedyś? - Zapytał z nadzieja w głosie.
-Nie mam czego ci wybaczać - Powiedziałam i się do niego przytuliłam. Tak bardzo za nim tęskniłam. Czułam się dobrze w jego ramionach.
-Kocham Cię - Odezwał się Leon.
-Ja ciebie też bardzo kocham - Powiedziałam. W tym czasie Leon oderwał się ode mnie. Podniósł moja głowę i położył ręce na policzkach. Powoli przybliżał się do mnie i w końcu zmniejszył odległość między nami. Pocałował mnie bardzo czule. Oddałam jego pocałunek. Tak bardzo mi go brakowało. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
-Idziemy po Lucię? - Zadał pytanie mój ukochany.
-Tak. Bo zamęczy dziewczyny - Powiedziałam z uśmiechem. Leon wstał i podał mi dłoń.Wstałam i spletliśmy nasze ręce razem. Wyszliśmy z łąki i trzymając się za ręce ruszyliśmy na plac zabaw który był w dalszej części parku. Szliśmy i się śmialiśmy. Brakowało nam siebie.
-Lucia - Zawołał ją Leon kiedy przyszliśmy na plac. Lucia huśtała się a dziewczyny stały obok niej.
-Leon - Mała zaczęła wołać swojego brata i po chwili do niego przybiegła.
-No Viola i jak? - Zapytały dziewczyny. Odeszłyśmy kawałek od Leona. Lucia pobiegła jeszcze na zjeżdżalnię.
-Znowu jesteśmy razem - Powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Gratulacje kochana - Powiedziały po czym mnie przytuliły.
-Dziękuję - Podziękowałam z uśmiechem. dziewczyny poszły do domu a ja podeszłam do Leona. Przytuliłam się do niego a on objął mnie swoją ręką. Poczekaliśmy chwilę na Lucię i ruszyliśmy z powrotem do domu. Szłam przytulona do Leona a on trzymał swoją młodszą siostrę za rękę. Byłam bardzo szczęśliwa.
-Najpierw odprowadzimy Lucię a później odprowadzę ciebie dobrze? - Zadał pytanie Leon
-Nie chcę robić problemu - Powiedziałam -Wrócę sama - Dodałam szybko
-To żaden problem. Nie puszczę ciebie samej - Powiedział Leon po czym się uśmiechnął i dał mi buziaka w policzek. Odprowadziliśmy Lucię do domu i ruszyliśmy do mnie. Po kilku minutach dotarliśmy pod mój dom.
-Dobrze że wróciłaś - Powiedział Leon stając na przeciwko mnie.
-Wiem. Strasznie tęskniłam - Powiedziałam i przytuliłam się do niego
-Ja też - Odpowiedział. Tak bardzo mi go brakowało. Przytulił mnie jeszcze mocniej po czym pocałował mnie w nos. Lekko się uśmiechnęłam.
-Muszę już iść - Powiedziałam.
-Kocham Cię - Wyznał Leon
-Ja też bardzo kocham - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Widzimy się jutro? - Zdał pytanie chłopak. No tak jutro zaczyna się nowy rok w Studio
-Tak. Musze porozmawiać z Pablo - Powiedziałam
-Dobranoc - Powiedział Leon i pocałował mnie namiętnie. Oddałam jego pocałunek. Tak bardzo mi go brakowało.
-Dobranoc - Powiedziałam po oderwaniu się. Weszłam do domu a Leon poszedł do siebie. Tak minął mój cały dzień. Nie mam siły już na nic. Marzę już tylko o tym aby położyć się spać.

6 komentarzy:

  1. Ojoj
    Rozdział
    Zaliczam do ulubionych
    Viola wróciła!
    Jeeeee
    I jest leonetta
    I to jak romantycznie
    I dużo pocałunków
    Ojojoj uwielbiam
    Takie rozdziały
    Ta Lucia awww
    Jaka ona jest urocza
    Normalnie aniołek
    Uwielbiam ją
    Widać że siostra Leona
    Tak samo kochana :D
    Moja kochana leonetta
    Powróciła
    Nawet nie wiesz jak się cieszę
    I to baaaaaardzo
    Ojjj chętnie bym przeczytała
    Już next
    Mam nadzieje że nie długo będzie :)))
    Więcej takich rozdziałów proszę :*
    I jeszcze ten początek
    Rozmowy leonetty
    Ojjjj
    Jaki wzruszający
    Bym tylko czytała i czytała
    Rozdział zaliczam do ...
    Cudownych i wzruszających
    Oraz
    Do
    Przewspaniałocudownofantastycznych rozdziałów :)))
    Pierwszy raz nie czytałam rozdziału
    Na twoim blogu xD
    Hehe
    Ty wiesz o co chodzi
    Buziaki kochana :***
    Uwielbiam, kocham
    ~Tinita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu nie miałam serca i pogodziłam Leonettę :D
      Ale tak myślę że nie na długo :)
      Romantyczne
      Tak mi się dobrze to pisało :)
      Lucia taka słodziutka :)
      Aj :D
      Tak wiem, wiem o co chodzi :D
      Buziaczki kochanie :***

      Usuń
  2. Świetny rozdział. Czekam na kolejny :*
    Pozdrawiam Anonimek Oli.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rodział świetny
    Leoś jak on wspaniały
    Lucia jest taka urocza
    Czekam na next
    Viki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Leoś wspaniały, Lucia urocza :D
      Hhehe :D

      Usuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów