środa, 16 lipca 2014

Rozdział 33 - Powiedzmy że wam wierzę

LEON
Obudziłem się z potwornym bólem głowy. Rozejrzałem się po pomieszczeniu w którym spałem. Chwil,a gdzie ja jestem? To nie jest mój dom. Co ja wczoraj zrobiłem? Na fotelu pod ścianą zobaczyłem swoje ubrania. Wstałem i się ubrałem po czym otworzyłem drzwi. Od razu znalazłem się w salonie. Rozejrzałem się po domu i zobaczyłem że w kuchni porusza się sylwetka jakiejś dziewczyny. Wszedłem do kuchni i zobaczyłem że to Stef.
-Co ja tu robię? - Zadałem pytanie
-O już wstałeś. - Powiedziała i się uśmiechnęła.
-Tak - Powiedziałem - To co tu robię? - Ponownie zadałem to samo pytanie
-Nie pamiętasz? - Zadała pytanie zdziwiona. Nie wiedziałem o co jej chodzi. Strasznie bolała mnie głowa.
-Nie. Kompletnie nie wiem o co ci chodzi. - Powiedziałem wkurzony.
-Spaliśmy ze sobą - Powiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy a ja zamarłem.
-Jak to... Ssspaaliśmy? - Zapytałem jąkając się.
-Normalnie. - Odpowiedziała wyraźnie zadowolona z siebie. Wyszedłem z kuchni. znalazłem swoje buty po czym założyłem je na nogi i wyszedłem od niej z domu. Jak ja mogłem zrobić coś takiego? Boże jak ja powiem to Violi? W tym momencie tylko te myśli krążyły po mojej głowie. Nie mogę jej tego powiedzieć. Przecież złamie jej tym serce. Nie będzie chciała mnie znać. Wyciągnąłem telefon po czym wybrałem numer do Maxiego i poprosiłem go o spotkanie. Chwile później zadzwoniłem też o Lu i powiedziałem aby przyszła za 15 minut w to samo miejsce co Maxi.

20 MINUT PÓŹNIEJ W PARKU
-Musisz jej o tym powiedzieć - Odezwała się Ludmiła po tym jak opowiedziałem dla niej i Maxiego całą historię.
-Nie rozumiesz że nie mogę - Zapytałam dziewczynę. Co bym jej powiedział?
-To jaki masz plan? - Zapytał Maxi
-Jak Viola zapyta co robiliśmy jak ona poszła do domu to po protu jej powiemy że poszedłem do ciebie i u ciebie nocowałem okej? - Wytłumaczyłem dla Maxiego.
-No dobra - Zgodził się chłopak w czapce z daszkiem. Ludmiła najwyraźniej nie była zadowolona z mojego planu. No jasne ja też nie byłem zadowolony. Nie chciałem jej oszukiwać ale wiedziałem że jak bym jej powiedział to straciłbym ją już na zawsze. Nie miałem innego wyboru. Mam nadzieję że Stef szybko wyjedzie i Viola nigdy się o tym nie dowie.
-Widzimy się wieczorem tak jak ustalaliśmy wczoraj. O 17 w parku na łące. - Powiedziałem po czym wstałem z ławki na której siedziałem razem z dwójką przyjaciół. Oni tylko pokiwali głowami.
-I pamiętaj Lu ani słowa Violi na temat tego co ci powiedziałem. Ufam ci! - Powiedziałem to w kierunku blondynki i odszedłem w stronę domu. Po co ja wczoraj tyle piłem? Mogłem wracać do domu razem z Violą. Moje rozmyślania przerwał ktoś swoim wołaniem.
-Leon, Leon zaczekaj chwilkę - Odwróciłem się i zobaczyłem Ludmiłę biegnącą za mną
-Co się stało? - Byłem ciekawy w jakim celu mnie goniła.
-Nie możesz jej oszukiwać rozumiesz! Nie masz do tego prawa! - Zaczęła krzyczeć na mnie blondynka.
-A co mam zrobić? Powiedzieć jej i złamać jej serce. Jak się dowie to będzie cierpiała jeszcze bardziej - Powiedziałem zły.
-Nie miałeś prawa rozumiesz? - Zadała kolejne pytanie. Myślała że nie wiem. Wiem to doskonale.
-No i co. Wiem to! Wiem to wszystko ale nic na to nie poradzę! - Zacząłem krzyczeć. Nie było mi lekko.
-Znowu będzie przez ciebie cierpiała - Powiedziała Lu ze łzami w oczach. Wiem że jest jej ciężko. Ja jestem jej przyjacielem a Viola najlepszą przyjaciółką.
-Wiem. Ale zrozum że jak jej to powiem to ją stracę stracę cały swój świta. - Powiedziałem już spokojny. Nie wiem co mam zrobić. Kocham ją. Wszystko ułożyło by się inaczej gdybym wracał z nią do domu.
-Nie mam zamiaru cię kryć. Masz 5 dni żeby jej powiedzieć później ja cię wydam. - Powiedziała to z całkiem poważną miną.
-Nie mogę, zrozum mnie - Powiedziałem to strasznie smutny.
-Nie miałeś prawa jej tego zrobić. A teraz nie masz prawa jej oszukiwać! - Powiedziała to niczym krzycząc. - Rozumiesz? - Zadała pytanie po chwili.
-Ale zrozum że ja tego nie zrobiłem. Nie pamiętam - Powiedziałem już prawie zrezygnowany.
-To że nie pamiętasz cię nie usprawiedliwia. - Powiedziała zła. - Pytałam czy rozumiesz? - Zadała pytanie.
-Rozumiem - Powiedziałem to całkowicie zrezygnowany. Odwróciłem się i odszedłem w stronę domu. Co ja narobiłem? Taka myśl krążyła po mojej głowie.

VIOLETTA - 2 GODZINY PÓŹNIEJ
Jakiś czas temu dostałam sms-a od Fran żebyśmy się spotkali całą paczką w parku tam gdzie zwykle. W sumie to się zgodziłam. jest sobota więc i tak nie mam nic innego do roboty.Szłam sobie właśnie parkiem do wyznaczonego miejsca. Ciekawie co Leon robił kiedy już poszłam do domu. Po chwili dotarłam na naszą łąkę gdzie była już prawie cała paczka. Brakowało tylko Leona, Maxiego i Lu.
-Cześć kochani - Przywitałam się ze wszystkimi
-Cześć Viola - Odpowiedzieli niemal wszyscy na raz
-Jak tam po imprezie - To pytanie skierowałam do chłopaków którzy wczoraj zaszaleli.
-Nie no może być - Powiedział wyraźnie niedospany Tomas. W tym momencie przyszła brakująca dwójka przyjaciół wraz z moim chłopakiem.
-Cześć Wam - Odezwała się Lu
-Hej - odpowiedzieliśmy wszyscy zgodnie. Do mnie podszedł Leon
-Cześć kochanie - Wyszeptał mina ucho i chciał mnie pocałować ale się odchyliłam.
-Ej co jest? - Zawiedziony zadał pytanie
-Wybacz kochanie ale śmierdzisz alkoholem - Powiedziałam z dziwną miną na twarzy.
-A idź ty - Powiedział i poszedł do chłopaków.
-Ludmi co się dzieje - Zadałam pytanie przyjaciółce ponieważ dziwnie przyglądała się dla mnie i dla Leona. Nie była zadowolona.
-Nic. Wszystko jest w porządku. - Odpowiedziała to jakoś bez przekonania.
-Kochanie a co robiłeś wczoraj jak już poszłyśmy z dziewczynami? - Zadałam pytanie chłopakowi.
-Piliśmy jeszcze trochę z chłopakami a później nocowałem u Maxiego - Powiedział po czym spojrzał na chłopaka siedzącego na przeciwko niego.
-Tak, nocował u mnie. - Przytakną Maxi.
Coś mi tu nie gra. Czemu Ludmi ma taką minę. Patrzy to na mnie to na Leona. Leon jak na nią spojrzy to też nie jest zadowolony. Siedzieliśmy i się świetnie bawiliśmy, mieliśmy przekąski które załatwiła Fran i coś do picia. Chłopcy mieli gitarę więc graliśmy i śpiewaliśmy. No i kolejna wymiana spojrzeń między Lu a Leonem. Nie no o co im chodzi?
-Powiecie mi w końcu o co chodzi?- Zadałam pytanie dla Lu i Leona. Patrzyłam na nich na zmianę.
-Nic się nie dzieje Viola wyluzuj - Powiedziała to z wielkim uśmiechem na twarzy Ludmiła. Ale mówiła to jakoś bez przekonania.
-Powiedzmy że wam wierzę - Powiedziałam i sztucznie się uśmiechnęłam. Posiedzieliśmy jeszcze około godziny i zbieraliśmy się do domu. Postanowiłam wracać do domu razem z Leonem, Fran, Cami i Ludmi. Mieszkałyśmy wszystkie blisko siebie a Leon uparł się że musi mnie odprowadzić. Jest taki kochany.
-Kochanie na pewno wszystko w porządku? - Zadałam pytanie swojemu chłopakowi.
-Tak, na pewno. A czemu pytasz? - Zadał pytanie
-Bo Ludmiła jakoś tak dziwnie na ciebie patrzy. - Powiedziałam i spojrzałam na Lu. Ona tylko sztucznie się uśmiechnęła i ponownie wbiła swój wzrok gdzieś daleko. To było strasznie dziwne. No ale skoro mówili że wszystko jest okej to musi być okej. W końcu doszliśmy do mojego domu.
Podeszłam do dziewczyn i przytuliłam każdą z osobna. Na końcu przytuliłam Leona.
-Do zobaczenia jutro w szkole - Powiedziałam i chciałam już wchodzić na swoją posesję kiedy Leon chwycił mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę.
-A buziak na pożegnanie? - Zapytał Leon
-A mówiłam że śmierdzisz? - Zapytałam z dziwną miną na twarzy.
-Oj no ale jakiś mały buziak chyba mi się należy? - Zadał kolejne pytanie. Pocałowałam chłopaka w policzek. Po cym szybko weszłam na podwórko i zatrzasnęłam furtkę.
-Ej tylko w policzek? - Zapytał zawiedziony.
-Było tyle wczoraj nie pić. - Powiedziałam po czym pokazałam mu język. Gdyby nie furtka to na bank bym już nie żyła.
-No dobra jak chcesz. - Powiedział. Pożegnaliśmy się i ja weszłam do domu a oni ruszyli w swoim kierunku.
-Cześć, jestem! - Krzyknęłam wchodząc do domu.
-Jesteśmy w jadalni - Usłyszałam głos taty w odpowiedzi. Ruszyłam w kierunku pomieszczenia gdzie siedzieli domownicy.
-Co słychać? - Zadałam pytanie
-Nic ciekawego, zjesz z nami? - Zadała pytanie mama
-Nie dziękuję, jadłam ze znajomymi - Powiedziałam po czym skierowałam się do pokoju. Weszłam na górę i usiadłam na łóżku. Po chwili wstałam i odłożyłam rzeczy. Weszłam do garderoby i chwyciłam ręcznik i piżamę. Skierowałam się do łazienki. Napuściłam wody do wanny i wlałam płynu do kąpieli. Rozebrałam się i brudne ubrania wrzuciłam do kosza na pranie. Następnie weszłam do wanny i się umyłam. Wyszłam, wytarłam się i ubrałam w piżamę. Wysuszyłam włosy i udałam się do pokoju. Sprawdziłam pocztę ale nic nie było. Położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć nad dziwnym zachowaniem między Lu i Leonem. Niestety nie skończyłam swoich przemyśleń ponieważ zasnęłam.

*******
Oj, taki troszkę zakręcony ten rozdział ;) Jak widzicie Leon ma dokładnie 5 dni aby powiedzieć o wszystkim Violi. Myślicie że powie? No zobaczymy :) Buziaki :***

4 komentarze:

  1. Leon,
    Leon,
    Leon
    Co ty zrobiłeś?!
    Jakie 5 dni!?
    Wiesz jak ona bedzie cierpiała!?
    Czy ty o tym....
    Pomyślałeś!?
    Po co piłeś!!
    Po co?!
    Tak to byś jej nie zranił!?
    Ojjjjjj
    Jak ja nie lubię Stef
    Hrrrrrrrrrr
    Hrrrrrrrr
    Złaaaaaaaaa
    Wrednaaaaaa
    Okropnaaaaaa
    Co ty wymyśliłaś!?
    Leon nigdy by sie z tobą nie przespał!?
    Idiotko!
    Po co udajesz!?
    Chcesz zniszczyć ...
    Kochaną leonette !
    Jeżeli oni się przez ciebie rostaną too.....
    Zemszcze się
    I tak ... Groże ci!!!
    Bo jesteś złaaaaa
    Biedna Viola bedzie cierpiała.
    Ale ten leon
    Po co on ją okłamuje !
    I Violka dobra
    -śmierdzisz
    Hehehe
    Bardzo dobrze mu tak!
    Ludmiła...
    Jesteś prawdziwą przyjaciółką
    To było takie urocze
    Jak martwisz się o Viole :)
    Ja też bym sie martwiła.
    Żeby tylko sobie nic nie zrobiła jak się dowie prawdy
    Bo w tedy bedzie płacz i to u mnie :(
    Ja chce już nextt!
    Ale nie wiem czy zdąźyłabym przeczytać :(
    Bo muszę iść pisać rozdział
    Bo komuś obiecałam
    A jeszcze nie mam weny :(
    Ale jakoś muszę dać radę.
    Rozdział super :)
    Naprawdę
    Szczerze
    Podoba mi się
    Oprócz tych kłamstw Leona !
    Wredny
    Nie zdąży w 5 dni
    Bedzie się bal
    Powiedzieć Violi :(
    Nie dziwie się mu
    Też bym się bała.
    Dobra kończę bo chyba zanudzam
    Buziaki
    ~Tinita Blanco :**
    Nie zgadniesz ile wyrazów
    209 heh rozpisałam się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam te twoje długaśne komentarze :D
      Pił i się doigrał.
      No niesetny Viola sobie pocierpi :( Tylko tyle mogę powiedzieć...
      Ty nie groź moim postaciom :)
      I idź pisać bo czekam :)
      Buziaki :***

      Usuń
  2. Świetne ale Leonetta ma istnieć później oki? :) kiedy next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hheheh :D Się zobaczy :) Myślę że około soboty. Ale może być wcześniej lub później.

      Usuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów