piątek, 3 października 2014

Rozdział 5 - Synu coś ty narobił?

LEON
W drzwiach stał mój syn z jego opiekunką. Oderwałem się od Violi i stanęliśmy obok siebie.
-Coś się stało? - Zadałem pytanie ze zdziwieniem w głosie. W końcu zostawiłem go pod opieką opiekunki którą już dobrze znał.
-Nie będę pilnowała pańskiego dzieciaka! - Wydarła się opiekunka - Kiedy pan w pracy mizdrzy się do nowych asystentek - Dodała po chwili.
-Ale chwila co się stało? - Zadałem pytanie zszokowany.  Nic nie odpowiedziała tylko oddała mi dziecko i wyszła. Patrzyłem na Jima zszokowany.
-Synu coś ty narobił? - zadałem pytanie kiedy podszedł do mnie mały.
-Nie chciałem jeść i pani Nina się zdenerwowała - Powiedział smutny.
-Jesteś zły tatusiu? - Zadał pytanie mój synek. Był lekko smutny.
-Nie kochanie - powiedziałem po czym wziąłem go na ręce. - Tylko co ja teraz z tobą zrobię - zastanawiałem się
-Viola za ile mamy spotkanie? - zadałem pytanie próbując coś wymyślić.
-Za kilka minut - powiedziała spokojnie. Po chwili w moim gabinecie zjawili się klienci.
-Znaczy już - Powiedziała Violetta. Po chwili odwróciła się i wystawiła ręce w kierunku mojego syna.
-Chodź Jim - Powiedziała po czym wzięła mojego syna na ręce i razem wyszli z gabinetu.
-Jest taka idealna -  Pomyślałem po czym uśmiechnąłem się sam do siebie.

VIOLETTA
Nie wiem jak opiekunka mogła tak załatwić Leona. Nie rozumiem takich ludzi. Niby obiecała że się nim zajmie a po kilku godzinach pojawia się u niego w firmie i oddaje mu dziecko.
-Jimi co chcesz robić? - Zadałam pytanie po naszym wyjściu z gabinetu Leona
-Porysujemy? - Zadał pytanie
-Jasne - Powiedziałam po czym posadziłam małego na moim miejscu i dałam mu kartki oraz ołówek.

Siedzimy sobie z Jimem i rozmawiamy.Spotkanie trwa już od godziny. Ciekawie czy uda się coś załatwić. Mam nadzieję że tak. W końcu po kilku minutach klienci wyszli z gabinetu.
-Udało się? - Zadałam pytanie niepewnie
-Udało się - Powiedział zadowolony Leon po czym wziął mnie na ręce i okręcił nas w okół własnej osi. Po kilku sekundach postawił mnie na nogi. Patrzyliśmy sobie w oczy aż zadzwonił telefon Leona. Spojrzał na wyświetlacz.
-Przepraszam muszę odebrać - Powiedział po czym wszedł do gabinetu i zamknął drzwi. Ja podeszłam z powrotem do Jima i usiadłam obok niego.
-Viola - Zaczął mały nie odrywając wzroku od kartki
-Tak? - Zadałam pytanie
-Podoba ci się mój tato? - Zadał pytanie a mnie totalnie zatkało. I co mam mu powiedzieć prawdę?
-Tak jest przystojny - Powiedziałam dorysowując słoneczko na jego kartce. - No i może coś do niego czuję ale to nie ważne bo on na pewno mnie nie kocha - Powiedziałam i dorysowałam chmurkę obok słoneczka.
-Aha - Powiedział mały i narysował chłopczyka na kartce.

LEON
Już miałem wychodzić z gabinetu kiedy z ust mojego syna padło dość dziwne pytanie a ja koniecznie musiałem poznać odpowiedź na nie.
-Podoba ci się mój tato? - Usłyszałem pytanie z ust Jimiego. Jestem ciekawy co odpowie Violetta.
-Tak jest przystojny - Zrobiła chwilę przerwy między wypowiedziami.- No i może coś do niego czuję ale to nie ważne bo on na pewno mnie nie kocha - Powiedziała po chwili.
-Jesteś cudowna - Wyszeptałem sam do siebie.
-Jimi tylko nic nie mów swojemu tacie dobrze? - Zapytała z nadzieją w głosie.
-Dobrze - Powiedział mój synek.
-Ja już i tak o wszystkim wiem - Pomyślałem i wyszedłem z gabinetu.
-O czym gadacie? - Zadałem pytanie podchodząc do dwójki siedzącej przy biurku.
-A nic - Powiedział Jim a Viola lekko się uśmiechnęła. Posłałem im uśmiechy po czym spojrzałem na kartkę na której rysował Jim.
-Chodźcie - Powiedziałem do Jima i Violi
-Gdzie? - Zadał pytanie mały
-Zbieramy się do domu - Powiedziałem po czym włożyłem bluzę dla małego. I podałem rzeczy dla Violi. Wyszliśmy z firmy i ja z małym skierowałem się do samochodu a Violetta tradycyjnie na przystanek. Ale pomyślałem że tym razem ją odwieziemy.
-Viola - Krzyknąłem a ona się odwróciła z pytającą miną
-Tak? - Zadała pytanie i podeszła do nas.
-Zapraszam - Powiedziałem po czym otworzyłem jej drzwi.
-Nie chcę robić kłopotu to strasznie daleko - Powiedziała po czym się uśmiechnęła.
-Żaden kłopot - Powiedziałem. Violetta po chwili wahania wsiadła do samochodu. Zamknąłem drzwi i podszedłem upiąć malca.

Po 40 minutach dotarliśmy pod wieżowiec w którym mieszka Viola. Wysiadłem i obszedłem samochód dookoła. Otworzyłem drzwi. Vilu wysiadła.
-Zaprosiłabym was na herbatę ale moja przyjaciółka uczy się do egzaminów - Powiedziała i lekko się uśmiechnęła.
-Nie ma problemu - Powiedziałem i posłałem jej uśmiech
-Dziękuję za dzisiejszy dzień -Powiedziałem i pocałowałem jej policzek. Lekko się zarumieniła i ruszyła w stronę wejścia do wieżowca. Ja wsiadłam do samochodu i razem z Jimem pojechaliśmy do domu.

************
Oddaję w wasze łapki rozdział 5 :D A ja lecę dalej chorować :( Buziaczki :***

12 komentarzy:

  1. Cudo *,*
    Leon, się dowiedział że Viola coś do niego czuje <3
    Ciekawe kiedy jej to powie ;)
    Czekam na next :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde. Druga.
    Nie warto było iść spać :/
    Zajmuje :D
    Przynajmniej druga :D
    Ajjjjjjj :)
    Genialny rozdział No ale później to powiem :D
    BUZIAKI :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde
      Gdyby nie ten telefon to by się pocałowali
      Aj :/
      No było prawie.
      Co to za opiekunka!?
      No ale szczerze mówiąc dzięki niej leon dowiedział się co czuje do niego Viola :D
      No właśnie wróćmy do tego
      Ajjjj Viola czuje coś do Leona :D
      Wiedziałam !
      Ajj a jeszcze leon
      Ze ona jest cudowna
      No wiadomo
      Jakbyś dopiero teraz się skapną xd
      Ajjjjj No nie ważne
      Ważne że obydwoje są w sobie zakochani. Tak. To jest najważniejsze.
      Ajjjj leon odwiózł Viole do domu
      No nareszcie!
      Dobra kończę
      Kochana dziękuje za tą poprawę humoru rozdziałami :D ty wiesz o co chodzi :D
      Porozdzielać żaliczam do cudownych :D te wyznanie Leona i Violi ajj
      No uwielbiam tego Jima :D
      Kocham Cie :**
      Buziaki :** ł

      Usuń
    2. Hahahah
      "Porozdzielać"
      Ja nie wiem skąd tam się to wzięło
      "Rozdział"*
      :D

      Usuń
  3. Boski !
    No ja nie wiem czemu ta opiekunka tak się wkurzyła przecież to tylko dziecko i jedzenie. No, ale Vilu się nim zajęła i powiedziała mu, że coś czuje do Leona, a on to słyszał ^^ Buziak w policzek i do domku haha :D Czekam na następny ;* Życzę dużo zdrowia bo akurat Ci się przyda ;)
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba... Jestem nowa ale i tak zakochałam się i jestem bardzo ciekawa co się wydarzy :)
    Pozdrowienia Martina :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo.. jimi jest taki słodki prawie jak lucia wcześniej ..

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajeb****,cudowny,czadowy :D
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale...kocham ten blog a Leoś jest w prost Boski! Jimi...ładne imie:)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów