LEON
Jak co rano wstałem i zszedłem na dół aby napić się kawy. Usiadłem przy stole i przypomniałem sobie o dzisiejszej kolacji biznesowej. Chwyciłem telefon z szafki i wybrałem numer do Fran.-Coś się stało Leon? - Zadała pytanie odbierając telefon.
-Fran możesz zająć się dziś wieczorem Jimem? - zadałem pytanie z nadzieją że się zgodzi.
-Jasne nie ma problemu - Powiedziała radośnie
-Powiedz mi Leon idziesz na randkę? - Zapytała ciekawa
-No co ty Fran - Powiedziałem - Ja i randki? To nie możliwe - Dodałem po chwili
-No to gdzie idziesz? - Zadała pytanie - Powiedz - Dodała szybko
-Kolacja biznesowa z klientem - Powiedziałem - Ale idę z moją nową asystentką - Dodałem i uśmiechnąłem się na samą myśl o Vilu.
-Aha okej - Powiedziała radośnie - O której mam być? - Zadała pytanie
-Bądź o 17:30 jeśli możesz - Powiedziałem analizując mój dzień
-Dobra to pa - Powiedziała i rozłączyła się.
Wstałem i poszedłem na górę aby obudzić małego. Wszedłem do jego pokoju. Położyłem się obok niego na jego łóżku.
-Wstawaj synku - Powiedziałem niezbyt głośno. Mały przekręcił się na drugi bok i spał dalej.
-Jim masz trzy minuty na wstanie inaczej ściągnę cię siłą - Powiedziałem stanowczo po czym wyszedłem z jego pokoiku i ruszyłem do garderoby. Wybrałem ubrania dla siebie i dla małego. Przygotowałem również garnitur na wieczorne spotkanie. Wyszedłem z garderoby z ubraniem dla małego. Wszedłem ponownie do pokoju. Spojrzałem na Jima a ten siedział grzecznie na łóżku i przecierał swoje zaspane oczka. Zabrałem go do łazienki i umyłem po czym ubrałem go w ubrania i zaprowadziłem na dół dając mu śniadanie. Sam ponownie skierowałem się na górę. Umyłem się po czym ubrałem się. Dzisiaj wyjątkowo postawiłem włosy na żel. Popstrykałem się moimi ulubionymi perfumami. Zszedłem na dół i włożyłem dla małego trampki na stopy wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta.
Po kilku minutach drogi dotarliśmy do przedszkola. Wysiedliśmy obydwoje i weszliśmy do przedszkola. Mały zmienił buty i powiesił swoją bluzę na wieszaczek w szafce. Odprowadziłem go do sali.
-Dzień dobry - Przywitałem się z przedszkolanką. Posłała mi ciepły uśmiech podchodząc do nas.
-Panie Leonie - Zaczęła z uśmiechem. Stanęła bardzo blisko nas.
-Tak? - Zadałem pytanie.
-Dzieciaki za kilka dni idą do kina. Potrzebuję pański podpis na zgodzie. - Powiedziała z uśmiechem
-Już - Powiedziałem po czym złożyłem podpis na zgodzie. Pożegnałem się z synem i wyszedłem z przedszkola.
Wszedłem do firmy kierując się na trzecie piętro. Skierowałem się do gabinetu. Minąłem biurko Violetty ale jej nie było. Wszedłem zdziwiony do gabinetu i usiadłem przy biurku.
Zacząłem robić kolejny projekt.
VIOLETTA
Wbiegłam do firmy. Skierowałam się na trzecie piętro. Widziałam przed firmą auto Leona co oznacza że jestem spóźniona. Zostawiłam swoje rzeczy na wieszaku i zapukałam do gabinetu Leona. -Proszę - Powiedział a ja otworzyłam drzwi. Siedział uśmiechnięty.
-Mówiłem że masz nie pukać - Powiedział nadal z uśmiechem. Po kilku sekundach wstał i stanął na przeciwko mnie.
-Tak przepraszam -Powiedziałam szybko. - Przepraszam za spóźnienie ale autobus uciekł mi z przed nosa - Powiedziałam lekko zdenerwowana.
-Nic się nie stało - Powiedział z uśmiechem. Ulżyło mi.
-Dzisiaj wieczorem jest kolacja biznesowa - Zaczął a ja na niego spojrzałam - Mam nadzieję że będziesz mi towarzyszyć - Wyszeptał do mojego ucha a mnie przeszedł przyjemny dreszcz. Przez kilka sekund nie wiedziałam co powiedzieć.
-Tttak jasne - Powiedziałam lekko się jąkając.
-Czemu się jąkasz? - Zadał pytanie
-Po prostu nigdy nie była na kolacji biznesowej - Powiedziałam zgodnie z prawdą po czym spojrzałam na niego. Położył dłonie na mojej tali. Nie przeszkadzało mi to ale nie bardzo wiedziałam jak mam się zachowywać.
-Po prostu ubierz się elegancko - Szepnął do mojego ucha. - Będę po ciebie kilka minut po 18 - Powiedział po czym poszedł do biurka.
-Dobrze w takim razie będę u siebie - Powiedziałam po czym wyszłam z jego gabinetu. Stanęłam obok swojego biurka i odetchnęłam z ulgą.
Punktualnie o 14 tak jak codziennie wraz z Leonem wyszliśmy z firmy.
-Pamiętaj będę po 18 - Powiedział i posłał mi jeden ze swoich zniewalających uśmiechów.
-A może cie powieść? - Zadał pytanie zbliżając się do mnie
-Nie dziękuje - Powiedziałam spokojnie - Jedź po Jima na pewnie już na ciebie czeka - Dodałam z uśmiechem.
-Może jednak? - Zapytał cały czas zmniejszając odległość między nami. Stał już kilka centymetrów ode mnie.
-Może jednak nie - Powiedziałam odwracając się - Czekam na ciebie wieczorem - Dodałam po czym ruszyłam w kierunku przystanku.
LEON
Usłyszałem dzwonek do drzwi i wyszykowany ruszyłem w kierunku drzwi. Otworzyłem a moim oczom ukazała się moja siostra. -Cześć Fran - Powiedziałem i przytuliłem ją na powitanie.
-Hej - Odpowiedziała z uśmiechem - Jaki ty przystojny - Dodała rozbawiona
-Aż tak? - Zadałem pytanie uśmiechając się lekko
-Mam nadzieję że ta twoja asystentka przynajmniej ci się podoba - Powiedziała spoglądając na mnie.
-Jest śliczna, mądra. Świetnie się dogaduje z Jimem. Ma śliczne czekoladowe oczy. - Zacząłem opowiadać odpływając do krainy Violetta.
-Halo!! Ziemia do Leona - Zaczęła pstrykać mi przed oczami Fran
-Co? - zadałem pytanie zdziwiony.
-Już kumam jest idealna - Powiedziała uśmiechnięta
-Tak - Powiedziałem znów marząc o Vilu
-Dobra leć już bo się spóźnisz - Powiedziała rozbawiona. Popatrzyłem na nią i podszedłem jeszcze do syna który siedział w salonie i oglądał bajki.
-Synu tylko nie zamęcz zbytnio cioci - Powiedziałem po czym pocałowałem go w czoło.
-Dobrze tatusiu- Powiedział nie odrywając się od telewizora. Wyszedłem z domu i wsiadłem do auta po czym pojechałem w kierunku mieszkania Violi.
VIOLETTA
-Musi być perfekcyjnie - Powiedziałam i nadal poprawiałam włosy. Po kilku minutach usłyszałam dźwięk swojego telefonu.
-Halo? - Odebrałam telefon
-Czekam na dole - Powiedział i się rozłączył. Uśmiechnęłam się sama do siebie i po raz kolejny przejrzałam się w lustrze.
-No leć bo twój książę czeka - Powiedziała rozbawiona Lu. Zmierzyłam ją wzrokiem i wyszłam z mieszkania.
Zeszłam na dół i zobaczyłam Leona ubranego w garnitur opartego o maskę swojego czarnego auta. Stał tyłem do mnie. Moje serce zaczęło szybciej bić. Podeszłam do niego i zakryłam mu oczy swoimi dłońmi.
-Zgadnij kto - Powiedziałam uśmiechnięta
-Śliczna dziewczyna na którą czekam - Powiedział a ja poczułam dziwne ciepło na sercu. Odwrócił się zdejmując moje dłonie z jego oczu. Przyjrzał mi się dokładnie.
-Ślicznie wyglądasz - Wyszeptał do mojego ucha a mnie przeszedł przyjemny dreszcz. Po chwili musnął mój policzek. Uśmiechnęłam się lekko.
-Ty też świetnie wyglądasz w tym garniturze - Powiedziałam szybko. Otworzył mi drzwi i wskazał dłonią abym usiadła. Posłałam mu ciepły uśmiech.
Siedzimy już na tym bankiecie dobre kilka godzin. Leon załatwia jakieś sprawy biznesowe a ja kompletnie nic nie rozumiem. Po chwili poczułam na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Odwróciłam głowę i zauważyłam jakiegoś mężczyznę.
-Zatańczy śliczna panienka ze mną? - Zadał pytanie
-Przykro mi ale nie - Powiedziałam i z powrotem odwróciłam głowę w kierunku Leona. Lekko przybliżyłam się do niego ale ten mężczyzna nie zabierał dłoni z mojego ramienia.
-Ale ja nalegam -Wyszeptał do mojego ucha a ja lekko się przestraszyłam. Pokręciłam przecząco głową ale ten mężczyzna nie ustępował i nadal tam stał. Chwyciłam Leona za rękę i poczułam się bezpieczniej. Mój szef spojrzał na mnie i posłał mi ciepły uśmiech ale kiedy zobaczył moją minę zrozumiał ze coś jest nie tak.
-Księżniczko ja nalegam - Powtórzył po raz kolejny
-Nie słyszał pan co mówi ta pani? - Zadał pytanie lekko zdenerwowany Leon wstając z miejsc - Ona przyszła ze mną i nie ma ochoty na tańce z panem - Powiedział jeszcze bardziej zły niż przed chwila. Po kilku sekundach z powrotem usiadł na swoje miejsce. Mężczyzna odszedł a ja odetchnęłam z ulgą.
-Dziękuję - Powiedziałam uśmiechając się sztucznie. Leon posłał mi uśmiech i powrócił do rozmowy. Położyłam swoją głowę na jego ramieniu i teraz już czułam się bezpieczna.
-A ze mną księżniczka zatańczy - Usłyszałam głos Leona który wrócił ze swoimi klientami od baru.
-Oczywiście - Powiedziałam z uśmiechem. Poszliśmy na parkiet. Położył swoje dłonie na mojej tali a ja swoje na jego ramionach. Tańczyliśmy tak przez dłuższą chwilę. W końcu położyłam swoją głowę na ramieniu Leona. Pocałował moją szyję. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz i lekko się uśmiechnęłam.
-Chcesz już wracać? - Zadał pytanie szepcząc do mojego ucha.
-A możemy? - Zadałam pytanie
-Oczywiście - Odpowiedział z uśmiechem po czym chwycił mnie za dłoń. Pożegnał się ze swoimi klientami i wyszliśmy nadal trzymając się za dłonie.
-Leon mógłbyś mnie odwieźć do domu? - Zadałam pytanie kiedy zobaczyłam że jesteśmy pod domem mojego szefa.
-Tak - Odpowiedział z uśmiechem - Ale najpierw zajrzymy do Jima - Powiedział po czym wysiedliśmy z samochodu. Weszliśmy do domu a z kuchni wyszła śliczna dziewczyna. Miała czarne włosy.
-Leon świetnie że jesteście ja już muszę uciekać - Powiedziała i zaczęła zbierać swoje rzeczy.
-Okej - Powiedział z uśmiechem - Fran to jest Viola - Powiedział po czym wskazał na mnie
-A to jest Fran moja siostra - Powiedział Leon. Przywitałam się z jego siostrą. Ona szybko wyszła z domu Leona a ja przysiadłam na szafce w przedpokoju.
-Zamówisz mi taksówkę? - Zapytałam z nadzieją w głosie
-Chyba nie myślisz że pozwolę ci wracać o tej porze samej do domu?- Zadał pytanie i patrzył na mnie.
Wziął mnie za dłonie i zaprowadził do salonu. Posadził mnie na swoich kolanach. Popatrzyłam na niego zdziwiona.
-Viola posłuchaj - Powiedział spokojnie
-Słucham - Powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Zakochałem się - Powiedział po czym objął mnie jedną dłonią w tali a drugą dłoń przyłożył do mojej.
-Gratuluję - Powiedziałam po czym lekko posmutniałam - Kim jest ta szczęściara? - Zadałam pytanie
-To ty księżniczko - Powiedział a ja byłam zaskoczona. Uśmiechnęłam się lekko a po chwili posmutniałam.
-Co się stało?- Zadał pytanie kiedy zobaczył moją minę - Tylko mi nie mów że do mnie nic nie czujesz. - Powiedział
-Nie chcę cię zabierać dla małego - Powiedziałam i odwróciłam głowę w drugą stronę. Zaczęłam oglądać zdjęcia stojące na półkach.
-Ej spójrz na mnie -Powiedział ale ja nie reagowałam. - Spójrz - Powtórzył. Ja nadal nie reagowałam. W końcu odwrócił moją głowę w swoim kierunku. Pocałował mnie w usta. Oddałam mu pocałunek chociaż wiedziałam że tak nie powinno być.
-Nikomu mnie nie zabierasz - Powiedział spokojnie - Po zatem mały strasznie cię polubił - Dodał po chwili.
-Kocham cię- Powiedziałam i wtuliłam się w jego tors. Było mi tak wygodnie. Siedziałam w ramionach ukochanego.
-Chodź idziemy spać - Powiedział po czym chwycił mnie za dłoń. - Na bank jesteś zmęczona - Powiedział po czym skierowaliśmy się do jego sypialni. Była ogromna. W kolorze beżowym. Weszliśmy do środka. Dał mi swoja koszulkę a ja poszłam się przebrać do łazienki. Po kilku minutach wróciłam już przebrana. Mój ukochany leżał w łóżku bez koszulki. Dopiero teraz zobaczyłam jaki jest umięśniony. Lekko się do niego uśmiechnęłam.
-Gdzie będę spała? - Zadałam pytanie
-Tutaj - Powiedział z szerokim uśmiechem po czym poklepał miejsce obok siebie. Wsunęłam się pod kołdrę i wtuliłam się w mojego ukochanego.
-Dobranoc księżniczko - Powiedział po czym musnął mnie w czoło.
-Dobranoc - Powiedziałam wtulając się jeszcze bardziej. Zamknęłam oczy i po kilku minutach już spaliśmy.
*********
No dobra wiem że za szybko ich połączyłam. Ale nie miałam pomysłu :/ Niedługo i tak się rozstaną :D Hahha :D Wredna ja :D Kolejny rozdział we wtorek :D Teraz idę pisać rozdział 30 a wy czytajcie ten :D Buziaczki:**
No dobra wiem że za szybko ich połączyłam. Ale nie miałam pomysłu :/ Niedługo i tak się rozstaną :D Hahha :D Wredna ja :D Kolejny rozdział we wtorek :D Teraz idę pisać rozdział 30 a wy czytajcie ten :D Buziaczki:**
Ha pierwsza :D
OdpowiedzUsuńWreszcie :D
Ajjj moja leonetta :)
Rozdział boski
Awwww :D
Dobra :)
Skomentuje daje słowo
Dzisiaj jak dam radę
Ale skomentuje :D
Kocham cię <333333
Buziaki :***
Ejjjj leon !!
UsuńJa kto
"Ja i randki , to nie możliwe"
Słucham?!
Dobra daruje tobie
Ale jeszcze zobaczymy że pójdziesz na randkę z Violą.
Ajjjjj
Wyszeptał do jej ucha
Ją przeszły ciarki
Ajjjjjjjjj jejku jak oni się kochają :D
Ale ten Jim jest uroczy :) awww :D
No i leonetta razem
Plus jeszcze jakiś natrętny gość na tej "imprezie"
Kto to miał być?!
Ejjjjj ale leon w porę zareagował
I jeszcze zatańczyli razem
No cudo
Jednym słowem :D
Ajjjj No i wreszcie sie stało
Leonetta razem
Ile ja na to czekałam
Całe 6 rozdziałów !
:D
Ale przeżyłam.
Ajj i jeszcze te "to ty księżniczko"
Rozpłynęłam się
Cudnie aw :D
Dobra kończę.
Rzodział zaliczam do
Hmmm
Mmm
Przewspaniałocudownofantastycznych rozdziałów
I do cudownych
Oraz do
ulubionych :D
Genialny
No ale ja już ci to mówiłam :D
Ajj wracaj do zdrowia :D
Musisz :D
Ajj kocham Cię :**
Buziaki :**
<3
OdpowiedzUsuńNareszcie Leonetta :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że trochę ze sobą pobędą
Rozdział cudny, jak zwykle zresztą :D
Czadowy <3
OdpowiedzUsuńJaka słodka Leonetta :D
Z nie cierpliwością czekam na next :*
Super <3
OdpowiedzUsuńLeonetta XD
Fakt trochę szybko ich połączyłaś, ale to nie zmienia faktu że rozdział był boski.
OdpowiedzUsuńCodziennie wchodzę na twojego bloga żeby sprawdzić czy jest kolejny rozdział.
A i po prostu uwielbiam czytać twoich opowiadań i jednocześnie wyobrażać sobie jak to by mogło wyglądać
Nie mogę się doczekać wtorku.
Cudny rozdział
OdpowiedzUsuńLeon i Violetta już razem
Awww...
Masz talent do pisania
Jesteś w tym świetna
Pozdrawiam
Lucyy
Wg mnie naprawdę za szybko poszło, przecież to jej szef :P życie też jest pod górę wg mnie :P gdzie te przeciwności losu?
OdpowiedzUsuńAle bardzo fajne :P Ciekawe co mały Jimmy jak zobaczy ich razem :P
ANI MI SIĘ WAŻ ICH ROZDZIELAĆ !!! <3 kocham boski <3
OdpowiedzUsuńBoski !
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że tak późno ale wiesz z jakich powodow :) Leoś poszedł z Vilu na kolację biznesową :D Fran poznała idealną Vilu a teraz jest Leonetta ! Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
Ważne że piękny<33
OdpowiedzUsuń