poniedziałek, 20 października 2014

Rozdział 14 - Ludmiła hamuj się

NARRATOR
Dzisiejszy dzień był taki sam jak wszystkie od kilku dni. Młoda brunetka siedziała w swoim pokoju i płakała. Blondynka wraz z Włochem nie mogli już na to patrzeć. Bardzo im brakowało szczęśliwej i uśmiechniętej przyjaciółki. A brunet był w pracy. Dzisiaj jak codziennie od kilku dni nie mógł się na niczym skupić. Pragnął znów ją przytulić i pocałować.

Blondynka postanowiła że pójdzie do byłego szefa swojej przyjaciółki mu wszystko wyjaśni. W końcu musiała coś zrobić. Nie mogła patrzeć jak ona się męczy.
-Tak pójdę do niego - Powiedziała sama do siebie z uśmiechem na twarzy. Włoch podsłuchał jak o tym mówi. Nie wiedział gdzie zamierza iść jego dziewczyna. Postanowił że poczeka aż wyjdzie i  zacznie ją śledzić. Blondynka wyszła cicho z mieszkania. Włoch odczekał kilka minut i wyszedł za nią. Śledząc ją dotarł za nią aż do firmy Verdasa. Blondynka weszła do środka po czym skierowała się na odpowiednie piętro. Zauważyła przy biurku siedzącą blondynkę. Pomyślała że to jego nowa asystentka.
-Witam ja do Leona - Powiedziała szybko dość mocno zdenerwowana.
-Pan prezes jest zajęty - Odpowiedziała. Ludmiła postanowiła nie słuchać dalej asystentki tylko wejść do środka. Brunet siedział spokojnie na swoim miejscu i przeglądał pliki w swoim laptopie. Gdy usłyszał że drzwi się otwierają podniósł swój wzrok. Był zdziwiony że widzi jej przyjaciółkę.

W tym czasie Włoch stał za drzwiami i wszystkiemu się przysłuchiwał. Miała na tyle dobrze że asystentka pana prezesa wyszła.

LEON
Siedziałem spokojnie w gabinecie. Nie miałem ochoty na nic. Nie chciało mi się nic robić. Usłyszałem że drzwi od mojego gabinetu się otwierają. Podniosłem wzrok i ujrzałem Ludmiłę. Przyjaciółkę Vilu. Spojrzałem na nią zdziwiony.
-Musimy pogadać - Powiedziała szybko po czym zajęła miejsce na przeciwko mnie. Zamknąłem laptopa i patrzyłem na nią.
-Ona przez ciebie cierpi. - Powiedziała szybko. - Nie możesz z nią porozmawiać? - Zapytała po chwili.
-Myślałem że jest raczej szczęśliwa. - Powiedziałem - W końcu jest w ciąży i ma faceta - Dodałem ciszej.
-Co? W jakiej ciąży jakiego faceta? - Zadała pytanie
-Zemdlała to chyba jest w ciąży nie? A wczoraj jej telefon odebrał jakiś facet to chyba jej facet. - Powiedziałem szybko to co myślę.
-Jesteś kretynem - Powiedziała rozbawiona. Spojrzałem na nią zdziwiony a do gabinetu wszedł jakich chłopak.
-Ludmiła hamuj się - Powiedział zdenerwowany. Przypomniałem sobie. To ten głos co wczoraj.
-To ty jesteś ojcem dziecka Violetty - powiedziałem zszokowany - Pamiętam ten głos - Dodałem szybko nie spuszczając wzroku z chłopaka.
-Nie. Ja jestem chłopakiem Ludmiły. Federico - Wyjaśnił szybko po czym się przedstawił
-Czyli wychodzi na to że zdradziłeś Ludmiłę z Violettą - Powiedziałem kojarząc fakty.
-Nie stop. - Powiedział zdenerwowany Federico - Ja jestem chłopakiem Ludmiły a Violetta to tylko moja przyjaciółka. Nie spałem z nią. - Wyjaśnił zdenerwowany - Capisci? - Zapytał szybko
-Ttak - Powiedziałem zdziwiony - To kto jest ojcem dziecka Violetty? - Zapytałem. Już nic z tego nie rozumiem.
-Matko ale ty jesteś kretyn - Powiedziała Ludmiła. Przeniosłem na nią swój wzrok - Ona nie jest w ciąży - Wyjaśniła szybko - To było zwykłe zatrucie - Spojrzałem na nią bardzo zdziwiony.
-Jestem kretynem - Powiedziałem po czym schowałem twarz w dłonie.

Po około 30 minutach we trójkę byliśmy pod blokiem brunetki. Cały czas zastanawiam się co mam jej powiedzieć.
VIOLETTA
Usłyszałam jak drzwi wejściowe się otwierają co oznacza że Ludmiła i Federico wrócili. Nawet nie wychodziłam bo wiedziałam że za chwilkę wpadną do mojego pokoju i zaczną opowiadać jak im minął dzień. Przeglądam aktualnie oferty pracy. Muszę znaleźć jakąś pracę. Z czegoś trzeba się utrzymać. Jakoś dziwnie. Nie wchodzą. No ale może mają ciekawsze zajęcia.
-Viola masz gościa - Usłyszałam głos Federa. Niechętnie wsunęłam kapcie na stopy po czym wstałam z łóżka. Przetarłam oczy i włożyłam bluzę. Otworzyłam drzwi od pokoju. Przywitałam się z Lu i Federem po czym skierowałam się do dużego pokoju. Zobaczyłam Leona. Zamarłam.

6 komentarzy:

  1. Cudowny!
    Violetta tyl wyplakala i wycierpiała :( Lu w końcu wzięła sprawy w swoje ręce :D Teraz Leon już wszystko wie i poszedł do niej i będą przeprosiny :) No no ciekawe czy Viola jestem przyjmie hehe ;) Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze świetny ! Lu dobrze zrbiła i mogła mu jeszcze trochę wygarnąć !

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko gdzie 13 rozdział ??

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów