VIOLETTA
Wstałam dzisiaj jak zwykle. Umyłam się i ubrała, zrobiłam makijaż i ułożyłam włosy. Zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Do firmy dotarłam przed czasem. Odebrałam pocztę i poszłam do biura. Leona jeszcze nie było. Miałam chwilę spokoju za nim przyjdzie. Później będzie chciał ze mną porozmawiać. Po chwili wszedł zadowolony do firmy. -Cześć - Przywitał się szybko kierując się do gabinetu.
-Cześć - Odpowiedziałam. Popatrzyłam na niego a on zatrzymał się przed drzwiami do swojego gabinetu. Odwrócił się do mnie z chytrym uśmiechem
-Violetta - Powiedział a ja dziwnie na niego spojrzałam.
-Tak szefie? - Zadałam pytanie
-Jeszcze raz do mnie powiesz szefie - Powiedział grożąc mi palcem.
-Coś jeszcze? - Zadałam pytanie patrząc w komputer. Starałam się unikać jego wzroku bo wiem że utonęłabym w jego cudownych oczach.
-Musimy pogadać -Powiedział po czym zajrzał w kalendarz. - Za godzinę po moim spotkaniu - Powiedział po czym zanotował coś w notesie. Wszedł do gabinetu a ja zajrzałam do kalendarza. -Spotkanie z ukochaną asystentką - Przeczytałam pod nosem po czym się uśmiechnęłam sama do siebie. Zrobiło mi się ciepło na sercu. Po chwili powróciłam do pracy.
-W takim razie dziękuję - Powiedział klient podając dłoń Leonowi.
-Ja również. Do widzenia - Powiedział po czym się pożegnał. Po chwili odwrócił się w moją stronę, ręce oparł na biurku.
-No to teraz zapraszam panią na spotkanie - Powiedział z uśmiechem na ustach. Te jego dołeczki są cudowne.
-Dziękuję - Powiedziałam wstając od biurka. Weszłam po czym usiadłam przy biurku Leona. On usiadł po drugiej stronie.
-Nie odbierałaś moich telefonów - Stwierdził spokojnie
-No wiem - Powiedziałam spuszczając głowę.
-Słuchaj nie wiem co się stało, ale chciałbym wiedzieć czemu w tedy uciekłaś? - Zadał pytanie.
-Chciałeś żeby twój syn nas zobaczył? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie
-A co to ma do rzeczy? Przecież cię kocham - Stwierdził szybko
-Ale nie możemy być razem - Powiedziałam - Nasze relacje powinny pozostać na poziomie szef-pracownik. - Dodałam szybko.
-To mam cię zwolnić? - Zadał pytanie z chytrym uśmiechem
-Słucham? - Zadałam pytanie przestraszona.
-Mam cię zwolnić żebyśmy mogli być razem? - Zadał pytanie ponownie. W między czasie bawił się długopisem który trzymał w dłoni.
-Nie, ta praca jest mi potrzebna - Powiedziałam stanowczo.
-Posłuchaj - Powiedział wstając - Kocham cię i chcę abyś ze mną była - Powiedział spokojnie.
-Ja też cię kocham - Powiedziałam z lekkimi łzami w oczach.
-No to w czym problem? - Zapytał podchodząc do okna - Może boisz się tego że mam dziecko? Jak wszystkie - Zadał pytanie a mi dopiero teraz przyszło do głowy że on mógł tak to odebrać.
-Przepraszam - Powiedziałam podchodząc do niego. Położyłam dłoń na jego ramieniu.
-Nie masz za co - Powiedział już z lekkim uśmiechem na ustach. Odwrócił się do mnie i mnie przytulił. - To co spróbujemy? - Zapytał. lekko pokiwałam głową na znak zgody. Po chwili pocałował mnie w usta. Czułam się niesamowicie. Jestem teraz najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.
Leon siedzi na kanapie która znajduje się w gabinecie Leona a ja leżę z głową na jego kolanach. Bawi się moimi włosami.
-Wiesz co miałam dziś wypełnić wszystkie dokumenty na jutro - Powiedziałam spokojnie - A przez ciebie nic nie zrobiłam - Powiedziałam już ciszej
-E tam - Powiedział spokojnie - Jutro skończysz - Uśmiechnął się lekko po czym musnął moje usta.
Po chwili się od siebie oderwaliśmy bo usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Chciałam usiąść ale mi nie pozwolił. Więc sobie nadal spokojnie leżałam.
-Dzień dobry - Usłyszałam znajomy dla mnie głos - Prawdopodobnie pracuje tu moja przyjaciółka - Powiedziała uśmiechnięta Lu. - Ale widzę że masz lepsze zajęcia - Skończyła patrząc na mnie
-Aktualnie sobie odpoczywamy - Powiedziałam patrząc z uśmiechem na Leona.
-Tak właśnie - Powiedział również zadowolony - Siadaj - Dodał po czym wskazał fotel na przeciwko kanapy.
-To ja zrobię kawy - Powiedziałam po czym szybko wstałam. Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami a po chwili leżałam na podłodze.
LEON
Violetta zaproponowała że zrobi kawy po czym szybko wstała. Po kilku sekundach leżała na podłodze.-Viola, Violetta co ci jest?! - Zacząłem wołać podchodząc do niej. Po kilku sekundach się ocknęła.
-Viola kochanie co ci jest? - Zapytałem zdenerwowany
-No właśnie co ci jest? - Zapytała równie zmartwiona Lu. Violetta próbowała się podnieść.
-Poczekaj - Powiedziałem. Szybko wziąłem ją na ręce i położyłem na kanapie. Sam usiadłem koło niej.
-Nic minie jest - Powiedział szeptem. - To tylko przemęczenie - Dodała szybko.
-Lu - zwróciłem się do jej przyjaciółki -Zabierz ją do domu - Powiedziałem stanowczo.
- Leon nie - Powiedziała również stanowczo.- To tylko przemęczenie - Dodała po chwili. Jakoś nie do końca jej wierzę.
-Odpoczniesz dziś w domu a jak jutro będziesz się dobrze czuła to przyjdziesz do pracy - Powiedziałem spokojnie gładząc jej dłoń.
-Ale Leon... - Zaczęła ale nie dałem jej skończyć.
-Viola nie chcę słyszeć sprzeciwu - Powiedziałem stanowczo - Odwiozę was - Powiedziałem szybko. Zebrałem z biurka swoje rzeczy. Schowałem portfel i telefon do kieszeni. Wziąłem swoją bluzę. Po chwili podszedłem i podałem dłoń dla Vilu. Wstała po woli, była bardzo blada. Prowadziłem ją trzymając w tali. Po drodze Lu zabrała jej rzeczy i wyszliśmy. Wsadziłem do auta obie panie i ruszyliśmy.
-Leon - Powiedziała przestraszona brunetka. Znów była bardzo blada. Po chwili poczułem że chwyta mnie za dłoń i osuwa się. Chwyciłem ją na ręce. Weszliśmy do mieszkania a ja od razu skierowałem się z nią do jej pokoju tam gdzie pokierowała mnie Lu. Położyłem dziewczynę na łóżku.
-Jak się czujesz? - Zapytałem lekko przestraszony
-Dobrze nic mi nie jest - Ponownie skłamała. Przecież nie może być dobrze skoro cały czas mdleje. Postanowiłem tylko przytaknąć i dalej nie drążyć tego tematu. Siedziałem z nią i trzymałem za rękę. Dziewczyna cały czas się do mnie uśmiechała.
-Muszę już jechać -Powiedziałem wstając.
-Już? - Zapytała smutna
-Tak kochanie - Powiedziałem spokojnie - Muszę zabrać Jima - Powiedziałem również lekko smutny.
-Dobrze - Powiedziała z lekkim uśmiechem
-Ale - Zacząłem i dotknąłem jej nosa - Zadzwonię wieczorem - Skończyłem z uśmiechem na ustach.
-Będę czekała - Powiedziała po czym musnęła moje usta.
-Pa - Powiedziałem po oderwaniu. Posłała mi ciepły uśmiech po czym przewróciła się w stronę okna. Wyszedłem z jej pokoju, pożegnałem się z Lu i Fede który siedział już w kuchni i wyszedłem z mieszkania.
VIOLETTA
Jak tylko Leon wyszedł do mojego pokoju wparowała zła Ludmiła. -Nadal będziesz mówiła że nic między wami nie było? - Zadała pytanie zła siadając na łóżku.
-Ale między nami na prawdę nic nie było - Powiedziałam spokojnie siadając na łóżku.
-Tak? - Zadała pytanie nadal zła - Czemu zasłabłaś? - Dodała po chwili
-Z przemęczenia - Powiedziałam spokojnie. Starałam się być spokojna. W przeciwieństwie do mojej przyjaciółki. Myśli że oszukałabym ją w tak ważnej dla mnie sprawie.
-A może jesteś w ciąży? - Zapytała podniesionym tonem.
-Myślisz że bym cię oszukała? - Zaczęłam się denerwować. W moich oczach zbierały się łzy.
-Nie wiem - Powiedziała lekko zmieszana.
-Może zrobię test i ci to udowodnię? - Zapytałam zła. Tym razem to ona była spokojna.
-Nie - Powiedziała stanowczo. Była smutna - Przepraszam - Smutna wstała po czym wyszła z pokoju. Położyłam się na łóżku i zasnęłam.
LEON
Jest już dość późno bo dopiero teraz udało mi się położyć Jima. Mam nadzieję że Viola nie będzie spała. Wziąłem telefon. Kładąc się na łóżku wybrałem numer do Violi. -Halo? - Po kilku sygnałach usłyszałem lekko zaspany głos po drugiej stronie słuchawki.
-Przepraszam nie chciałem cię obudzić - Powiedziałem przestraszony
-Już myślałam że nie zadzwonisz - Powiedziała już normalnym głosem lekko zadowolona. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
-Jak się czujesz? - Zapytałem
-Już dobrze - Powiedziała zadowolona. - Nawet bardzo dobrze - Dodała po chwili zastanowienia.
-To cudownie - Powiedziałem zadowolony. Zaczęliśmy rozmawiać na kilka rożnych tematów. Tak przeminęło nam pół godziny.
-Dobrze kończmy już - Powiedziała Viola po pół godzinie.
-Czemu? - Zapytałem oburzony - Masz mnie już dość? - Spytałem szybko
-Nie - powiedziała spokojnie - Ale chyba zapłacisz spory rachunek za telefon - Powiedziała z troską w głosie.
-Spokojnie - Powiedziałem rozbawiony. -Ale masz rację kładźmy się już spać bo jutro nie wstaniemy - Jest już dość późno więc musimy się kłaść spać. Viola powiedziała że już jutro wraca do pracy.
-Dobranoc kochanie - Usłyszałem głos mojej ukochanej
-Dobranoc skarbie - Odpowiedziałem po czym się rozłączyłem. Podłączyłem telefon do ładowania. Po chwili wszedłem do łazienki. Ubrałem się i przebrałem. Po chwili wróciłem do łóżka. Położyłem się i zacząłem myśleć. Przecież nie słabnie się z byle powodu. A jeśli jej coś dolega? Może jest chora?
-Albo jest w ciąży - Wyszeptałem siadając szybko na łóżku. Zmarłem na samą myśl.
*****************
No i mamy kolejny rozdział :D Jak widzicie Viola zasłabła a Leon myśli że jest w ciąży.
A wy co myślicie? Ja wam nic nie powiem :D
Może jest w ciąży ze swoim byłym... A może i nie :P
Eh dobra :D Na razie Leonetta jest szczęśliwa. Ale nie na długo :D
Dobra :D Już nie przynudzam :D
Kolejny nie wiem kiedy :P Bo chyba mam problemy z napisaniem jego :/
Ale postaram się na poniedziałek/wtorek.
Kocham Was :** Buziaczki :**
A wy co myślicie? Ja wam nic nie powiem :D
Może jest w ciąży ze swoim byłym... A może i nie :P
Eh dobra :D Na razie Leonetta jest szczęśliwa. Ale nie na długo :D
Dobra :D Już nie przynudzam :D
Kolejny nie wiem kiedy :P Bo chyba mam problemy z napisaniem jego :/
Ale postaram się na poniedziałek/wtorek.
Kocham Was :** Buziaczki :**
Zajęte :D
OdpowiedzUsuńAjj przepraszam że tak późno to komentuje :( przez ten pobyt w tym szpitalu nic mi sie nie chce ;( a to dziwne, bo komentować te twoje rozdziały uwielbiam :D Postaram się teraz komentować wszystko na bierząco. Obiecuje :D mam nadzieje że dam radę :D dobra a teraz przechodzę do rozdziału. No cudowny. A,e dlaczego zakończyłaś w takim momencie!
UsuńLeon myśli że Viola jest w ciąży. A nie jest, prawda ?
No myśle że nie jest. Chyba.
Ale nie powiem nastraszyłaś mnie z tym że może jest w ciąży ze swoim byłym. A jak to prawda :( ajjj wole o tym nie myśleć.
No ale jest leonetta
Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww
No nawet nie wiesz jak się cieszę :D
Te podejrzenia ludmi , i jeszcze z Violą się pokłóciły :( aj
Leon zadzwonił do Violi :D obydwoje się kochają
No po prostu cudnie :D
Spotkanie z ukochaną asystentką
No aj :D
Ukochaną :D
Aw :D
Viola zasłabła :(
Leon nią się zajął ajjjjjjj :D
No powiem tak
Mam nadzieje że Viola nie będzie w ciąży
No bo chyba z Leonem nie spali.
A ja bym nie chciała żeby było to dziecko jakiegoś kolesia :(
No dobra
Rozdział zaliczam do.....
Cudownych :D
Bardzo mi się podoba.
Mówiłam ci już kiedyś że masz talent taki duuuuuuży ??
I kiedyś ci też chyba mówiłam żebyś się z nim ze mną podzieliła a ty nic :(
Dobra wybaczam ci ;)
No to rozdział
Boski
Mówiłam
Ale powiem jeszcze raz :D
Kocham cię :****
Czekam na następny rozdzialik :D
Mam nadzieje że będzie wcześniej niż w poniedziałek/wtorek
Może jutro hmmmm?? :D
Dobra nie zanudzam
Bo chyba się rozpisałam :D
Do następnego :**
Buziakiiii :***
T
Leonetta <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3
Violka w ciąży ?! XD
Ale ona z Leośkiem chyba tego nie robiła czy się mylę? :/
Oby nie była w ciąży....
Czekam na nexta <3
Cudowny !
OdpowiedzUsuńLeonowi w końcu udało się porozmawiać z Vilu i są razem :D
Wiem, że ich niedługo rozdzielisz, ale taka kolej rzeczy :(
Zasłabła, ale ja myślę, że ona nie jest w ciąży, ale znając Ciebie możesz napisać tam wszystko ;) Leon się przestraszył xD
Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
Wspaniały ^_^
OdpowiedzUsuńLeon i Viola są razem <3 <3
Violetta, możliwe że w ciąży :)
Mam nadzieję że tak :D
Czekam na next :**
Jakim Byłym !?
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńextra nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że w tych rozdziałach jest tyle szczęścia :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się rozdział :D
Leon podejrzewa ,że Violetta w ciąży ??
Pozdrawiam i życzę weny < 33
Zapraszam do mnie
http://leonetta-violetta-y-leon.blogspot.com/
Fajny.Vilu i ciąża?W końcu są razem <3 Czekam na 10 i zapraszam do siebie:leonettanewstory.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGenialne <3 czekam na nexta <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń