poniedziałek, 13 października 2014

Rozdział 10 - W ciąży?

LEON
Wstałem dość późno. Zaspałem. Szybko wyszykowałem Jima po czym dałem mu śniadanie. Kiedy on jadł ja szybko się umyłem i ubrałem. Gotowi wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta.
-Tato wiesz co? - Zapytał mój mały synek. Lekko się uspokoiłem i zacząłem go słuchać.
-No nie wiem - Powiedziałem z lekkim uśmiechem na ustach
-Bo niedługo to ja mam urodziny - Powiedział zadowolony. Swoją drogą to dobrze że mi przypomniał bo znów bym zapomniał.
-I co? - Zapytałem ciekawy
-Chciałbym dostać braciszka na urodziny - Powiedział a mnie zamurowało. Teraz przypomniałem sobie o wczorajszych omdleniach Violi, i o moim przypuszczeniu.
-Może kiedyś - Odpowiedziałem dojeżdżając do przedszkola. Cały czas ta sprawa nie dawała mi spokoju. Odprowadziłem syna do odpowiedniego pomieszczenia po czym wróciłem do auta i ruszyłem w dalszą drogę. 

Wszedłem do biura, minąłem pomieszczenie Violetty po czym wszedłem do swojego gabinetu. Po kilku minutach usłyszałem pukanie. Podniosłem głowę. Do pomieszczenia weszła Viola.
-Cześć - Powiedziała obojętnie
-Tylko cześć? - Zapytałem podchodząc do niej i obejmując w tali
-Ty się w ogóle nie przywitałeś - Słuszna uwaga. Nie przywitałem się. - Tu masz dokumenty do podpisania - Powiedziała kładąc pliczek kartek na biurko. Wydostała się z moich ramion po czym się odwróciła i skierowała do wyjścia.
-Ej nie dostanę nawet buziaka? - Zapytałem tym samym zatrzymując ją w miejscu.
-Skoro się nie przywitałeś to myślałam że w pracy jestem tylko twoją asystentką. - Wyjaśniła szybko odwracając się w moim kierunku.
-To nie tak - Powiedziałem podchodząc do niej. Chwyciłem jej dłoń. -Po prostu się zamyśliłem - Dodałem szybko po czym pocałowałem ją w usta.
-Dobrze - Powiedziała cicho. -Będę u siebie - Powiedziała po czym zabrała swoją dłoń. Z uśmiechem na ustach opuściła mój gabinet.

-To by tłumaczyło czemu uciekła w sobotę - Pomyślałem. - I unikała mnie tyle czasu - Dopowiedziałem szeptem. Na bank jest w ciąży. Te omdlenia wczoraj i lekkie zmiany nastroju dziś. To mnie niepokoi.
-To moje dziecko - Pomyślałem ale po chwili dotarło że między nami nic nie było. Położyliśmy się do łóżka i zasnęliśmy. Czyli musi kogoś mieć.
-Tylko czemu mnie unikała zamiast powiedzieć? - Zadałem sobie pytanie. I co ja mam teraz zrobić? Na bank ma kogoś.
-To czemu spotyka się ze mną skoro kogoś ma? - Zadałem sobie kolejne pytanie. Nic mi tu nie pasuje. Coś mi tu ewidentnie nie gra.
-To nie moje dziecko - Stwierdziłem szybko. W takim razie mnie oszukała. Tylko dla czego? No bo powiedziała że mnie kocha a musi mieć kogoś jeszcze skoro jest w ciąży.
-Albo ja już nic nie wiem - Pomyślałem po chwili. Nie mam pojęcia co mam myśleć. Z jednej strony to się składa w całość a z drugiej jakby nie.
-Ale gdyby była w ciąży to i dzisiaj czułaby się źle - Pomyślałem szybko. Czyli nie musi być w ciąży. No ale.

Reszta dnia minęła mi spokojnie. Już nie myślałem o Violi i jej dziecku. Skończyłem pracę jaką miałem na dziś do zrobienia. Zebrałem swoje rzeczy. Trzeba jechać po Jima.
-Ja już uciekam i ty też nie sieć z byt długo - Powiedziałem pochylając się nad biurkiem Vilu
-No dobrze - Powiedziała z lekkim uśmiechem na ustach
-Cześć - Powiedziałem po czym musnąłem jej usta.
-Cześć - Powiedziała po oderwaniu. Wyszedłem z biura a następnie z budynku. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do przedszkola.
-Violetta jest w ciąży - Przemknęło ponownie przez moją myśl. Tak to pewne.

VIOLETTA
Nie rozumiem Leona. jakoś dziwnie się dziś zachowywał. Przyszedł i nawet się nie przywitał. Później nie odzywał się cały dzień. To jest jakieś dziwne. Teraz też wychodził i pożegnał się jakoś tak. Ah dobra. Chyba jestem jakaś przewrażliwiona. Zabrałam swoje rzeczy po czym wyszłam z firmy. Postanowiłam jechać do domu bo i tak nie mam nic do roboty.

Położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć. O wszystkim i o niczym. W sumie to nie miałam nic konkretnego. Nie rozumiem. No bo czemu Leon się tak dziwnie zachowuje. I to wszystko po tym moim wczorajszym omdleniu. Nie mam pojęcia.

***************
Dzisiaj znów taki smętny ale nie miałam pomysłu na lepszy :) Więc wyczekujcie kolejnego :D Ale nie wiem jeszcze kiedy się pojawi kolejny :P Buziaki :***

11 komentarzy:

  1. Boski !
    No jak pisałam Ci już na GG mi tam się podoba bardzo :)
    Leon tak rozmyśla, że ona w ciąży, i że go zdradza :(
    Violetta zaś nie wie czemu on się tak zachowuje xD
    Czekam na kolejny ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Aj kochana, świetny rozdział! :*
    Leon myśli, ze Vilu jest w ciąży.
    No nieźle.
    To sie porobilo.
    Ale ona
    Nie jest
    Co nie?
    Btw, to moim
    Zdaniem ...
    Sama nie wiem
    Co chce napisac XD
    Jestem chora i nie myśle XD
    No wrócimy do tematu.
    Fajnie by było,
    Gdyby Leon sie
    Oświadczył Vilu <3
    Ale to jeszcze
    Nie ten etap.
    Poczekamy, zobaczmy.
    No to na tyle :*
    Mówiłam już, ze nie umiem pisać komentarzy? :D
    Czekam na nexta,
    Niech bedzie szybciutko ;)
    Besos, Mrs.Blanco :3

    OdpowiedzUsuń
  3. UUUUU
    Mały na urodzony chce blaciskaaa
    Szoł Słeet
    No ale Leon nie zdąży z tym prezentem na urodziny ^^
    Leon!!!
    Nie wątp w Vilu!!!
    Nie jest w ciąży
    Chyba...
    Kto tam cie wie...
    Wspaniały rozdział
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    http://przypadekczyprzeznaczenieleonetta.blogspot.com
    Lucyy

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny Fajny :D
    Będę czytać i komentować za to samo z twoje strony ;)
    wiec liczę na to ze zajrzysz i skomentujesz ;)
    Zapraszam do siebie :

    http://hay-amor-en-el-aire-acercate-a-mi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Supcio!!! Czekam na nextcika ;)
    Pozdrawiam, Martina :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny < 33
    Zresztą tak jak każdy :)
    Mam nadzieje ,że szybko zobaczę next : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień doberek ;D
    Super rozdział <3
    Czekam na następny <3

    http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów