wtorek, 21 października 2014

Rozdział 13 - Pojedź do niego proszę

VIOLETTA
Nie zdążyłam wstać a Ludmiła już siedziała w moim pokoju. Spojrzałam na nią zdziwionym wzrokiem. Nic nie mówiła tylko mi się przyglądała. Nie wiem o co jej chodzi. Wstałam do pozycji siedzącej po czym się przeciągnęłam i przetarłam oczy. W sunęłam kapcie na stopi i wstałam.
-O co ci chodzi? - W końcu nie wytrzymałam i zadałam pytanie
-Przyszłam tylko popatrzeć jaka jesteś szczęśliwa bez Leona - Powiedziała obojętnie nie spuszczając ze mnie wzroku. Irytuje mnie to strasznie. Mówiłam jej że nie mam zamiaru z nim rozmawiać.
-Wydaje mi się że jak byś z nim porozmawiała to byłabyś szczęśliwsza - Dodała po kilku minutach przyglądania się mi. Podeszłam do szafy i zaczęłam wybierać ubranie na dziś.
-Skończyłaś? - Zadałam pytanie kiedy na chwilkę ucichła. Przytaknęła głową.
-To idź już - Powiedziałam po czym wskazałam na drzwi. Cały czas mówi że powinnam z nim porozmawiać, wyjaśnić. Że mam prawo być szczęśliwa i on też. Że pasujemy do siebie. Już mi głowa od tego pęka. Wyjęłam odpowiednie ubrania na dziś i postanowiłam pójść do łazienki. Wyszłam z pokoju minęłam kuchnie po czym weszłam do pomieszczenia. Rozebrałam się po czym weszłam pod prysznic. Odkręciłam wodę, umyłam ciało a następnie włosy. Wyszłam z pod prysznica, ubrałam się po czym wysuszyłam włosy, ułożyłam je i zrobiłam lekki makijaż.

Właśnie wchodzę do mojego  starego miejsca pracy. Dostałam telefon z księgowości że mam zgłosić się po wynagrodzenie. Tak jak pani mnie prosiła przyjechałam dziś. Najbardziej boję się że spotkam Leona. Jakoś nie mam ochoty na rozmowę z nim. Po zatem nawet nie wiem co bym miała mu powiedzieć. Że kocham, tęsknię? Nie mam pojęcia. Stanęłam przed windą i przycisnęłam guzik aby winda przyjechała.
-Viola - Usłyszałam radosne wołanie. Obróciłam się i ujrzałam Jima idącego z Leonem za rękę. Przeklęłam w myślach. 
-Jimi - Powiedziałam z udawanym uśmiechem na ustach. Przytuliłam małego.
-Viola - Powiedział patrząc w moje oczy
-Leon - Powiedziałam obojętnie. - Szkoda że nie mogę już dla ciebie pracować - Powiedziałam spokojnie. Prawda. Żałuję że nie mogę u niego pracować. Potrzebuję tej pracy jak cholera. No ale co mogę poradzić. On mnie nie potrzebuje.
-Spróbuj postawić się na moim miejscu. - Powiedział szybko nie patrząc na mnie. Po chwili przyjechała winda. Wsiedliśmy do niej. Leon wybrał piętro 3 czyli tam gdzie mieści się jego firma, a ja piętro 6 czyli księgowość.
-Proszę niech nic nie mówi - Pomyślałam po czym przymknęłam oczy aby moje łzy nie były widoczne. Wysiadł z windy nawet się nie żegnając. Jimi mi pomachał. Kilka łez spłynęło po moim policzku. Wjechałam na odpowiednie piętro. Odebrałam co miałam do odebrania i wyszłam z firmy. Odetchnęłam z ulgą bo więcej go nie spotkałam.

-Violetta porozmawiaj z nim a nie siedzisz i beczysz - Powiedziała dość głośno zła Ludmiła
-Nie ma mowy - Powiedziałam stanowczo
-Pojedź do niego proszę - Powiedziała siadając obok mnie. Przytuliłam się do niej. Moje łzy moczyły jej sukienkę.
-Pojadę ale dopiero po jutrze - Powiedziałam spokojnie a Lu zmierzyła mnie wzrokiem. - Będę jechała podpisać jeszcze dokumenty to zajrzę do niego przy okazji - Dodałam po chwili ocierając łzy
-No dobrze - Powiedziała uśmiechając się zwycięsko.  Porozmawiałyśmy z Lu jeszcze na kilka innych tematów. Po około godzinie do mieszkania wrócił Fede. Ludmiła stwierdziła że idzie się położyć bo źle się czuje i poszła do pokoju a my z Fede skierowaliśmy się do kuchni aby przygotować coś do jedzenia.

NARRATOR
Dwójka przyjaciół skierowało się do kuchni aby przygotować coś smacznego do jedzenia. W tym czasie blondynka która miała się położyć udała się do pokoju swojej przyjaciółki. Rozejrzała się po pokoju. Szukała małego urządzenia którym mogła zadzwonić do jej szefa. Właściwie już byłego szefa. Telefon znalazła na łóżku brunetki. Usiadła na nim po czym wzięła telefon do ręki. Odszukała w nim numer do Leona. Wcisnęła zieloną słuchawkę po czy przyłożyła telefon do ucha. Poczekała kilka sygnałów po czym się rozłączyła zanim odebrał. Zrobiła tak jeszcze kilka razy. Chciała aby brunet myślał że jego ukochana chce z nim porozmawiać.

Brunet w tym czasie miał spotkanie ze swoimi rodzicami. On siedział w sali konferencyjnej a telefon leżał w biurze. Nie wiedział że w tym czasie na jego telefon przychodzi mnóstwo nie odebranych połączeń od Vilu. Omawiali kilka bardzo ważnych spraw. Rodzice Leona przy każdej możliwej sytuacji powtarzali że Leon powinien w końcu znaleźć sobie jakąś dziewczynę.

Dwójka przyjaciół skończyła właśnie gotować obiad. Bawili się przy tym świetnie. Dziewczyna została aby przygotować talerze. A Włoch skierował się do pokoju aby zawołać swoją dziewczynę. Nie było jej tam. Zdziwiony wszedł do pokoju obok. Zobaczył że blondynka siedzi na łóżku ich przyjaciółki.
-Co ty robisz? - Zapytał siadając obok. Blondynka wszystko mu wyjaśniała a on poparł jej pomysł.powiedział że Violetta czeka na nią w kuchni. Blondynka wyszła kierując się do kuchni. Włoch też już wychodził kiedy nagle zaczął dzwonić telefon jego przyjaciółki. Spojrzał na wyświetlacz. Dzwonił jej ukochany. Włoch postanowił odebrać.
-Halo? - Zapytał przykładając telefon do ucha. Poczekał kilka chwil ale nie otrzymał odpowiedzi.
-Halo? - Zapytał ponownie lekko już zdenerwowany. Po kilku sekundach usłyszał tylko pikanie w słuchawce. Zdziwiony odłożył telefon na łóżko i wyszedł z pokoju.

LEON
Po spotkaniu z rodzicami wróciłem do biura. Spojrzałem na biurko i zobaczyłem że zapomniałem telefonu. Wziąłem go do ręki. Miałem 37 nieodebranych połączeń. Sprawdziłem kto dzwonił.
-Violetta - Powiedziałem sam do siebie po czym się uśmiechnąłem. Postanowiłem do niej oddzwonić. Skoro tyle razy dzwoniła to musi to być coś niezmiernie ważnego. Wybrałem jej numer po czym przyłożyłem telefon do ucha. Poczekałem chwilkę ale zamiast jej głosu usłyszałem głos jakiegoś chłopaka.
-Halo? - Zapytał po raz pierwszy. Nie odezwałem się i zacząłem myśleć.
-Halo? - Zapytał po raz drugi już lekko zdenerwowany. Rozłączyłem się.
-To on jest ojcem jej dziecka - Pomyślałem. Ciekawe tylko co chciała. Pozbierałem dokumenty po czym zabrałem Jima. Zrezygnowany opuściłem firmę.

*********************
I kolejny przed wami a raczej już za wami :D Jak widzicie Violetta zobaczyła się z Leonem a Ludmiła kombinuje. Nie wiem kiedy kolejny :) Buziaczki :***

7 komentarzy:

  1. BOSKI JAK ZAWSZE <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski !
    Napisałam koma wcześniej, ale się usunął i nie miałam już czasu napisać kolejnego ponieważ musiałam iść do kościoła. Wybaczam ci tą drobną pomyłkę ;) Rozdział jak zawsze boski :) Rozwiązała się sprawa z odebraniem przez Federa telefonu :D Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Super <3
    Zapraszam do mnie: leonettaforleos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. znakomity rozdział <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów