sobota, 27 września 2014

Rozdział 3 - Dzień dobry szefowo

VIOLETTA
Weszłam do firmy i skierowałam się na piętro trzecie. Wcześniej odebrałam pocztę od sekretarki na parterze. Weszłam i zostawiłam swoje rzeczy na wieszaku. Podeszłam do biurka i odpaliłam swojego laptopa. Leona jeszcze nie było ale miałam nadzieję że za chwilkę się pojawi ponieważ za 20 minut ma spotkanie z klientem. Usiadłam przy biurku i zaczęłam wypełniać dokumenty.

-Dzień dobry - Usłyszałam głos. Miałam nadzieję że to Leon. Podniosłam głowę i zobaczyłam naszego klienta.
-Dzień dobry - Przywitałam się wstając od biurka. -Proszę wejść do gabinetu i się rozgościć za chwilkę do pana przyjdę - Powiedziałam z uśmiechem po czym mężczyzna skierował się do gabinetu a ja szybko wybrałam numer do Leona.
-Jeden sygnał, drugi, trzeci, czwarty -Pomyślałam. Nic. Nie odbiera. Po chwili ponownie wybrałam numer do mojego szefa.
-Halo - Usłyszałam zaspany głos po drugiej stronie słuchawki
-Szefie co się z panem dzieje? - Zadałam pytanie
-Violetta? - Zadał pytanie
-Tak ja. - Powiedziałam szybko - Klient już na szefa czeka. - Dodałam po chwili.
-Cholera zapomniałem - powiedział już przytomniej
-Postaram się opanować sytuację - Powiedziałam po czym się rozłączyłam.

Podałam kawę mężczyźnie który już od dobrych kilku minut siedzi w gabinecie mojego szefa.
-Przepraszam - Zaczął mężczyzna - Mogę w końcu zobaczyć projekt? - Zadał pytanie lekko zdenerwowany.
-Tak już - Powiedziałam z uśmiechem po czym skierowałam się do szafki do której Leon wczoraj chował projekt. Otworzyłam ją i wyjęłam odpowiedni po czym wyjęłam go z tuby i rozłożyłam na biurku Leona.

Klient Leona dość długo oglądał projekt. Już myślałam że coś jest nie tak. Chodził i oglądał go z różnych stron. W końcu usiadł i upił kawy z filiżanki.
-Jest idealny - Powiedział a mi ulżyło. Uśmiechnęłam się do niego lekko.
-Niedługo zadzwonię i się umówimy aby dogadać szczegóły. - Powiedział po czym wstał i wyszedł z gabinetu. Opadłam na fotelu Leona i siedziałam uśmiechnięta.
-Dzień dobry - Usłyszałam głos Leona. Pomyślałam że go zabiję.

LEON
Kiedy wchodziłem do biura mój klient właśnie wychodził. Przywitałem się z nim i go wyminąłem. Wszedłem do swojego gabinetu a na moim fotelu siedziała uśmiechnięta Violetta z przymkniętymi oczami.
-Dzień dobry szefowo - Przywitałem się z uśmiechem - Przepraszam za spóźnienie - Dodałem po kilku sekundach. Violetta otworzyła jedno oko a uśmiech z jej twarzy znikł. Przestraszyłem się trochę.
-Uduszę cię - Powiedziała po czym odłożyła telefon na moje biurko. Podeszła do mnie i położyła swoje dłonie na mojej szyi. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz i ogarnęło mnie przyjemne ciepło na sercu.
-Chcesz pozbawić mojego syna, ojca? - Zadałem pytanie z nadzieją że odpuści.
-No jasne że nie - Powiedziała i zabrała swoje dłonie. Podeszła do biurka i zabrała z niego telefon. Po kilku sekundach opuściła mój gabinet. Usiadłem przy biurku i przymknąłem oczy. Byłem zmęczony dzisiejszą nocą. Jimi całą noc chodził i płakał że boli go brzuszek i wymiotował. Kiedy w końcu udało nam się zasnąć niestety zadzwoniła Violetta że jestem spóźniony.

Po kilku godzinach pracy w końcu wstałem od biurka. Ruszyłem w stronę wyjścia z gabinetu. Podszedłem do biurka Violetty.
-Dzisiaj poradziłaś sobie świetnie - Powiedziałem z uśmiechem na ustach
-Bez przesady szefie - Powiedziała uzupełniając dokumenty.
-Jeszcze raz powiesz do mnie szefie - Powiedziałem i pogroziłem jej palcem.
-Dobrze -Powiedziała
-Jeszce raz dziękuję - Powiedziałem po czym musnąłem jej policzek i skierowałem się do gabinetu.

VIOLETTA
Kiedy Leon musną mój policzek przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Nie mam pojęcia o co chodzi. Spojrzałam na dokumenty i przypomniałam sobie że nie mam podpisu Leona. Weszłam do jego gabinetu tak jak mówił bez pukania. Rozmawiał akurat przez telefon. Poczekałam grzecznie kilka minut.
-Też cię kocham synku - Powiedział po czym się rozłączył. Lekko się uśmiechnęłam. To takie słodkie. Nie każdy ojciec tak by się interesował własnym synem. Niektórzy nawet się nimi nie przejmują. A on to idealny tatuś.
-Mam dokumenty do podpisania - Powiedziałam po czym podałam mu trzy kartki.
-Się robi -Powiedział po czym jego dłonie przez chwilę spoczywały na blacie biurka. Spojrzałam na nie.
-Rzeczywiście nie ma obrączki - Pomyślałam i się lekko uśmiechnęłam sama do siebie. Po kilku minutach zabrałam dokumenty i wyszłam z jego gabinetu. Usiadłam przy biurku. Wysłałam kilka maili i wyłączyłam komputer. W tym czasie z gabinetu wyszedł Leon.
-Koniec pracy na dziś - Powiedział po czym posłał mi ciepły uśmiech. Odwzajemniłam go.
-Ja jeszcze nie skończyłam - Powiedziałam po czym chwyciłam do ręki długopis.
-Powiedziałem koniec - Powiedział pochylając się nad moim biurkiem i zabierając mi długopis z ręki. Wstałam odkładając dokumenty na miejsce i zabrałam swoje rzeczy z wieszaka po czym razem z Leonem skierowałam się do windy. Tak jak wczoraj on wsiadł do swojego samochodu a ja poszłam na przystanek.

                                                                                ********
                                     No i mamy numerek 3 :D Mam nadzieję że się podoba :D

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ajjjjjj pierwsza :D
      No dobra przechodzę do rozdziału.
      Jak przeczytałam tytuł to nie powiem że byłam troche zdziwiona :D
      Ajjj
      Szefowo -No może kiedyś , jak będą razem ( mam taką nadzieje :D)
      Hahaha :D
      Na pewno będą , muszą , bo jak nie to sama cię uduszę :D
      Ajjjj
      Rozdział genialny No ale to żadna nowość
      Jim chory :(
      Leon się spóźnił
      Ale Viola wszystko uratwała
      I jeszcze te idealny tatuś :D aj
      Ajjjjj leon pocałował Viole w policzek
      Kurde czy tylko mnie to wszystko jara xd
      Ajjj Viola i leon
      Zakochani w sobie
      Na bank!
      Tylko nie chcą powiedzieć
      Hehehe :D
      Viola zauważyła że leon nie ma obrączki :D
      Dobra rozdział zaliczam do...
      Cudownych
      Aj
      Kocham <33
      Buziaki :**

      Usuń
  2. Supcio <3
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski !
    Viola odwaliła kawał dobrej roboty i klient był zadowolony :)
    Chciała udusić Leona haha :D
    Taki doby tatuś z niego *-*
    Czekam na następny rozdział ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo !!!
    Czekam na next !! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. BOski czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały <3
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski ♥
    Biedny Jimmy :c
    No nie ma obrączki, nie ma :D
    Czekam na next <3
    Pzdr, Liv ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha, gdy ja się tutaj rozkręcałam z czytanie tutaj koniec rozdziału.
    Ale moim zdaniem sprawy idą zbyt szybko, zwłaszcza te ich ala zaloty czy jak to tam nazwać :P mam nadzieje, że jakoś ich/nas pomęczysz.
    Niesamowicie piszesz, czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś się między nimi święci <3 czuje to!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów