Rozdział dedykowany Blanco A i Tinicie Blanco :)
DWA DNI PÓŹNIEJ
DWA DNI PÓŹNIEJ
VIOLETTA
Wstałam jak zawsze, usiadłam i przetarłam oczy. Miałam je nadal zapuchnięte ale już mniej płakałam. Postanowiłam dzisiaj w końcu pojechać po swoje ubrania. Przecież nie mogę cały czas chodzić w ubraniach Lu. Wyszłam z pokoju i przywitałam się z moimi przyjaciółmi. -Luśka możesz pojechać dziś ze mną po moje ubrania do Leona? - Zadałam pytanie zadowolona
-Jasne nie ma problemu - Powiedziała również uśmiechnięta. Posłałam jej uśmiech i wzięłam kolejną łyżkę płatek.
-A ty Fede też byś mógł? - Zadałam pytanie spoglądając na niego - Będziemy potrzebowały podwózki - Posłałam mu uśmiech
-Jasne nie ma problemu - Odpowiedział wkładając kubek do zlewu - Tylko o której? - Zadał pytanie
-W okolicach 12 - Powiedziałam spokojnie - Wolę na niego nie trafić - Powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
W okolicach południa Fede po nas przyjechał i razem udaliśmy się do domu Leona. Wyjęłam klucze z torebki i włożyłam je do zamka. Rozejrzałam się po salonie i nie widziałam nikogo pomyślałam. Po chwili jednak z góry zaczął zbiegać Jim.
-Ciociu wróciłaś do nas? - zadał pytanie przytulając się do mnie
-Nie Jim - Powiedziałam spokojnie - Przyszłam tylko po swoje rzeczy - Dodałam po chwili i skierowałam się na schody. Lu ruszyła za mną a Jim poszedł do Fede. Znaczy że jak Jim jest w domu to gdzieś jest też Leon. Nie chcę się z nim widzieć.
-Jim gdzie ty jesteś? - Usłyszałam głos Leona. Był smutny i zachrypnięty. Po chwili moim oczom ukazał się on. Tak bardzo za nim tęskniłam przez te kilka dni. Ale nie mogę muszę być silna. Wyminęłam go na schodach i ruszyłam do garderoby.
LEON
Leżałem sobie całe przed południe w łóżku. Jim oglądał bajki w moim pokoju. Nawet nie miałem siły aby odwieźć go do przedszkola. W pewnym momencie pobiegł gdzieś więc postanowiłem pójść i go poszukać. -Jim gdzie ty jesteś? - Zadałem pytanie kierując się w stronę schodów. Po chwili moim oczom ukazała się moja kruszynka, miała czerwone oczy całe zapuchnięte. Patrzyłem na nią przez dłuższą chwilę. Po kilku sekundach posłała mi uśmiech wymijając mnie i wchodząc na górę.
-Co tu robisz? - Postanowiłem zadać pytanie. Odwróciłem się w jej stronę.
-Przyszłam po swoje rzeczy - Powiedziała pewna swoich słów. Z jej oczy nie poleciała ani jedna łza a z moich oczu płyną już wodospad łez.
-Proszę cię wysłuchaj mnie - Z powrotem wszedłem na górę i podszedłem do Vilu.
-Nie chcę cię słuchać - Powiedziała po czym skierowała się do garderoby. Zszedłem zmarnowany na dół i usiadłem na sofie na przeciwko Jima i Federa. Spojrzałem na nich po czym zamknąłem oczy.
-Tatusiu nie płacz - Powiedział Jimi wdrapując się na moje kolana.
-Stary musisz być twardy - Powiedział Fede - Przecież sam do tego doprowadziłeś - Dodał po chwili.
-A co jeśli bym jej się oświadczył? - Zadałem pytanie zadowolony z siebie.
-Myślę że to nie jest dobry pomysł - Powiedział Fede niezbyt zadowolony z mojego pomysłu.
-Tak tatusiu - Zaczął wołać Jimi. Wstałem i skierowałem się do sypialni. Z szafki wyjąłem pierścionek który kupiłem Vilu już dość dawno. Wyszedłem z sypialni w tym samym czasie z garderoby wychodziła Viola.
-Viola... - Zacząłem spokojnie
-Nie będę cię słuchać - Powiedziała opanowana
- Zostań moją żoną - Powiedziałem klękając przed nią
-Chyba sobie żartujesz Leon? - Zadała pytanie lekko zdenerwowana
-Proszę cię - Powiedziałem spokojnie
-Ciociu zgódź się - Wtrącił Jim
-Nie Jimi - Powiedziała spokojnie - Niech ci tatuś powie co zrobił - Przykucnęła do niego i pocałowała w policzek. Mały zaczął płakać.
-Odwiedzisz mnie jeszcze? - Zadał pytanie wycierając łezki spływające jego policzkach.
-Tak - Powiedziała z uśmiechem
-Viola kochanie - Zacząłem ponownie prosić
-Leon odpuść - powiedzieli jednocześnie Lu i Fede. Spojrzałem na nich po czym wstałem rzucając pudełeczko z pierścionkiem na podłogę. Skierowałem się do sypialni położyłem się na łóżku.
Po kilku godzinach Jim położył się obok mnie i obydwoje zasnęliśmy.
************
Wiem wiem kochani. Kolejny krótki rozdział :( Bardzo mi przykro :( Mam nadzieje że przynajmniej wam się spodoba :) Jutro dodam wyniki konkursu :) Trzymajcie się :) Kocham was <33 Buziaczki :**
Wiem wiem kochani. Kolejny krótki rozdział :( Bardzo mi przykro :( Mam nadzieje że przynajmniej wam się spodoba :) Jutro dodam wyniki konkursu :) Trzymajcie się :) Kocham was <33 Buziaczki :**
Moje!
OdpowiedzUsuńMatko, Violetta, dlaczego ty nie chcesz go słuchać?!
UsuńMatko, jak ty mnie @#$%& (Violetta oczywiście)
Nigdy cię nie lubiłam (V.)
Leoś, walcz o nią!
Nie poddawaj się!
Cudo <3
Genialny xoxo
Wrócę!
OdpowiedzUsuńCudowny!
UsuńViola pojechała po rzeczy.
A Leon płakał teraz mi go szkoda ale jak przypomnę sobie co zrobił to mam ochotę mu coś zrobić! Idiotą trzeba się urodzić. Ogłoszenie
STEF ZGINĘŁA ŚMIERCIĄ TRAGICZNĄ PRZED CHWILĄ właśnie teraz witają ją w piekle :D Oświadczył się Violi teraz jak są pokłóceni no geniusz kuźde xd Płacze i Jim też biedni ;( Czekam na wyniki i kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
Moje!
OdpowiedzUsuńOh smutam...
UsuńLeoś, serio?!
Oświadczyny!?
Ty se jaja robisz...
Viluś...
Mogłaś je przyjąć! :D
Jimi, pogódź ich!
Cała nadzieja w tobie..!
Tinka mówiła, że jeszcze chorujesz...
Zdrowiej!
Czekam na next :)
MOJE! (znowu nie pierwsza to jakieś jaja? -,-)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej raz napiszę na czas.
UsuńChociaż nie ukrywajmy tego, wolałabym być pierwsza.
Jak ty to robisz, że mijają dwie minuty i już masz 5 komentarzy?
Też chcę takich czytelników xD
Ja w dwie godziny zyskałam pod One Shotem 4 komentarze.
Na przyszłość będę wiedzieć, że te publikuje się w częściach xD
Choć znając moją prędkość, to chyba nigdy bym tego nie skończyła.
Jestem zua....
Zauważyłaś, że jestem genialna w zmienianiu tematu?
Dobra, teraz o rozdziale.
Zacznijmy od tego, że liczy się jakość, a nie ilość ;)
Może dlatego piszę takie długie rozdziały,
żeby wynagrodzić Wam mój brak talentu xD
Cały czas mam ochotę zabić Leona,
ale teraz także Vilu, bo go nie słucha.
ALE ON GŁUPI SIĘ JEJ OŚWIADCZA :P
Nie myśli facet -,-
Sory, Leon, taka prawda :O
Co więcej mówić?
Szkoda mi Jimma.
A jeszcze co do mojego OS'a - cieszę się, że
Ci się podoba i zniecierpliwiona czekam na wyniki :*
W ogóle cud że go napisałam, bo nie myśląc, pierwszy
pomysł na niego wykorzystałam już w naszej
historyjce na asku ;p
Nie myślę, serio.
To tyle.
ZDROWIEJ MOJA KOCHANA PAULO! :(
Besos desde Mrs.Blanco ;*
Genialny rozdzał
OdpowiedzUsuńMoje!
OdpowiedzUsuńSmutam.
UsuńViolka rozumiem że się zdenerwowałaś ale bez przesady. On cię tak ładnie prosi. A ty co? Bedziesz tak sterczała i czekała na jakiegoś debila? Tylko niech sie nie okarze że ty czekasz na Alexa. Już wolę Dielette.
A ty Jimmi słuchaj mnie uważnie: ty weś się w garść i nie rycz tylko ich połącz ze sobą. Zrób coś. Powierzamy życie Leonetty w twoje ręce.
+ Jak się cieszę że już jutro wyniki.
A ty Paulinko zdrowiej nam.
Pozdrawiam i czekam na nexta
'Tina :*
Zajmuje <333
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Wrócę ;3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ♥ CZekam na nexta !! ♥♥ Biedna Viola :'(
OdpowiedzUsuńJasne że sie podoba , ale vco teraz zrobis
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńWspaniały
OdpowiedzUsuńLeoś walcz o Violette
OdpowiedzUsuńA ty violu mu wybacz
on niechciał!
Rozdział jak zwykle genialny
czekam na następny
Avi :::::)))))))))))
Ekstra rozdział i życzę Szczęśliwego Nowego Roku
OdpowiedzUsuń♡
OdpowiedzUsuńsssssssssssuper
OdpowiedzUsuńSuper ! Pogódź Leonettę proszę :*
OdpowiedzUsuń