piątek, 26 grudnia 2014

One Shot - Świąteczna Miłość - Część 3

Z dedykacją dla wszystkich czytelników.
Ze specjalnymi podziękowaniami dla Veronici Blanco :) (Ty wiesz o co chodzi :P)

VIOLETT
Stoję przy wielkiej zielonej choince w salonie i podziwiam jej okazałość. Po chwili do pokoju wchodzi szatyn z wielkimi pudłami świątecznych ozdób. Podchodzę do niego i pomagam mu. Zaczynamy stroić drzewko. Świetnie się razem bawimy. Leon jest cały w różnych ozdobach.
-Wyglądasz jak choinka.-śmieje się, a on zaczyna wiązać nas jednym łańcuchem.
-Dwie ala choinki w cenie jednej.-zaśmiał się. Pokręciłam głową i lekko walnęłam mu w czoło ręką. Zrobił smutną minkę.
-To bolało.- Powiedział.
-Przeżyjesz.- Zaśmiałam się. Nadal stał z taką miną.-Pochyl się.- Powiedziałam, a on wykonał moje polecenie. Pocałowałam go w czoło.-Za chwilę przestanie boleć. - Uśmiechnęłam się. Spojrzał na mnie już wesoły. Po chwili rozplątaliśmy się i wróciliśmy do ubierania choinki.

Po około godzinie skończyliśmy ubierać choinkę. Efekt końcowy był dobry. Wyglądało to super. Przynajmniej dla mnie. Posprzątaliśmy wszystkie pudełka i odnieśliśmy je do piwnicy po czym udaliśmy się do kuchni gdzie urzędowali Ludmiła i Fede. Przygotowywali wszystkie wigilijne potrawy na wieczór. Obserwowaliśmy ich stojąc w wejściu. Gotowali i całowali się co jakiś czas. Uśmiechnęłam  się na ich widok. Po chwili poczułam na swojej tali ręce Verdasa.
-Też bym tak mógł - Szepcze wprost do mojego ucha. Uśmiecham się lekko. Po chwili Lu i Fede przenoszą swoje wzroki na nas. Posyłam im uśmiech a oni strasznie dziwnie patrzą. Po chwili zorientowałam się co się dzieje. 
-Verdas ręce - Zaśmiałam się. Ściągnął swoje ręce a ja ruszyłam w kierunku lodówki. Zaczęłam wyjmować potrzebne składniki a po chwili zaczęłam robić babeczki.

Weszłam do salonu gdzie przy kominku stał szatyn. Położyłam talerz trzymany w ręku na małym stoliku. Nieśmiało podeszłam do niego i spojrzałam w płomienie. Czułam na sobie jego wzrok więc też na niego spojrzałam. Uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam jego gest. Zaczęliśmy rozmawiać. Po kilku minutach do pomieszczenia weszli Fede i Lu. Spojrzeli na nas, a my na nich. Fede wskazał na coś nad nami. Oboje spojrzeliśmy do góry.
-Jemioła.-powiedziałam. Zaśmiał się i spojrzał w moje oczy. Powoli zaczął się zbliżać. Wiedziałam co chciał zrobić, nie sprzeciwiałam się, a wręcz przeciwnie też się do niego przybliżyłam. Nasze usta złączyły się w pocałunku. Pocałunku czułym i magicznym.

LEON
Całowaliśmy się kilka minut. Oderwaliśmy się od siebie i przez chwilkę stykaliśmy się czołami. Kilka minuta później Violetta odwróciła się i wyszła na zewnątrz. Patrzyłem chwilkę na drzwi po czym odwróciłem się w stronę okna i zamknąłem oczy.
-Idź za nią - Usłyszałem głos Lu. Spojrzałem na nią i chwyciłem kurtkę która wisiała na wieszaku po czym wyszedłem na zewnątrz. 

VIOLETTA
Staram przed domem tylko w sukience. Było mi cholernie zimno, ale nie chciałam wracać do środka. Po chwili poczułam na swoich ramionach czyjąś kartkę, po perfumach wiedziałam że to on. Odwróciłam się do niego. Patrzył na mnie tymi pięknymi oczami.
-Czemu uciekłaś? -spytał.-Nie chciałaś tego?
-Chciałam, ale ty nadal nic nie rozumiesz.-powiedziałam smutna.
-To mi wytłumacz. -poprosił.
-Ty jesteś znanym piłkarzem, jesteś bogaty i masz wszystko, a ja jestem tylko biedna sierotą z domu dziecka. -powiedziałam tak jak myślałam.-Nie możemy być razem, ty nie możesz być z takim czymś jak ja.
-Violetta nie mów tak. Może jestem bogaty, ale to ze ty nie jesteś nie robi dla mnie różnicy po prostu zakochałem się w Tobie takiej jaką jesteś. -wyznał. Stałam i wpatrywałam się w niego.-Kocham twoje oczy, uśmiech po prostu całą ciebie.-kontynuował patrząc w moje oczy.
-Twoje rodzice na pewno znaleźliby ci lepsza i piękniejszą kandydatkę na dziewczynę. Mnie i tak nie lubią. -powiedziałam zgodnie z prawdą.
-Może by znaleźli ale dla mnie jesteś najpiękniejsza i nie obchodzi mnie co myślą moi rodzice, liczy się to co do siebie czujemy. -powiedział a ja przyglądałam mu się z lekkim uśmiechem. -A ja kocham Ciebie i nic nie wpłynie na zmianę tego a w szczególności pieniądze. -powiedział i wpił się w moje usta bez wahania oddałam pocałunek . Po chwili stykaliśmy się czołami.
-To było piękne, ja też Cię kocham. -powiedziałam i znowu go pocałowałam.

Weszliśmy do domu trzymając się za ręce. Oczywiście Lu musiała nam pogratulować. Po chwili usiedliśmy wszyscy na kanapie i włączyliśmy filmy świąteczne. Przytuliłam się do Leona i zaczęliśmy oglądać.

Siedzimy na kanapie w salonie. Rozmawiamy jeszcze z Fede i Lu. Zaczęłam się robić senna a on to zauważył.
-To my idziemy spać. - Powiedział i chwycił mnie za rękę. Przyjaciele życzyli nam dobrej nocy i poszliśmy na górę. Szatyn ciągną mnie chyba do swojego pokoju nie wiem bo jest ciemno. Położyliśmy się na miękkim łóżku. Zaczynamy rozmawiać na różne tematy. Chłopak zaczął mówić coś o meczu, a moje powieki momentalnie opadają. Zasnęłam.

Przyciągnęłam się z zamiarem zobaczenia obok siebie Leona, ale nie było go.
-Czyli to był tylko sen? - Spytałam sama siebie w myślach. Rozejrzałam się. Stwierdziłam że nie jestem u siebie tylko u niego. Nie wiedziałam już czy to był sen czy prawda. Usiadłam na skraju łóżka i schowałam twarz w dłonie. Usłyszałam jak drzwi się otwierają. Czuje jak ktoś siada obok i przytula mnie do siebie.
-Kochanie co się stało? -Spytał mnie czule a ja patrze na niego.
-Myślałam że to był tylko sen.-powiedziałam cicho. Leon mocno mnie przytulił a ja wtuliłam się w niego.
-To nie był sen nadal cię kocham i nie zamierzam przestać. - Uśmiechnął się co ja odwzajemniłam -Zrobiłem nam śniadanko. -Powiedział i podał tace z goframi z bitą śmietaną i owocami.
-Dziękuję. -Powiedziałam i musnęłam jego usta. Po chwili zaczynamy jeść pyszne danie.

WIGILIA - ROK PÓŹNIEJ
VIOLETTA

Właśnie siedzę w naszej sypialni i pakuję prezent dla Leona na tegoroczne święta. Od roku jesteśmy razem i układa nam się coraz lepiej. Zawiązałam kokardę i schowałam pudełeczko niewielkich rozmiarów do torby. Dzisiaj jedziemy do jego rodziców. Muszę przyznać że jak poznali mnie lepiej to się polubiliśmy. Nie kłócimy się i często spotykamy. Z jego mamą mam nawet kilka wspólnych tematów. Na przykład obydwie uwielbiamy gotować.

Weszłam do łazienki z ubraniami i zaczęłam się przebierać kiedy usłyszałam Leona. Na bank jest w kuchni i właśnie się poparzył. Nie śpiesząc się wyszłam z łazienki i weszłam do kuchni. Rozeznałam się w sytuacji. 
-Kochanie co robisz? - Spytałam widząc że jego ręka znajduje się pod wodą.
-Poparzyłem się - Wyjaśnił szybko.
-Było trzeba nie wkładać rąk do piekarnika - Powiedziałam i podeszłam do niego. Lekko się zaśmiał i spojrzał na mnie. - Wiem że uwielbiasz te czekoladowe babeczki ale one są do twoich rodziców - Dodałam
-Mogłaś powiedzieć że są gorące - Powiedział. Zaśmiałam się i poklepałam go po plecach.
-Tak, tak kochanie - Powiedziałam i pocałowałam go w policzek - Idę do łazienki a ty nic sobie nie zrób - Dodałam i wyszłam z kuchni kierując się do wcześniej wymienionego pomieszczenia.

 W końcu przyszedł czas na prezenty. Wyjęłam pudełeczko z prezentem dla Leon i podeszłam do niego. Podałam mu je niepewnie i czekałam na to aż je odpakuje. Zaczął rozwiązywać kokardkę a następnie zdjął pokrywkę od pudełka tym samym zaglądając do środka. Jego mina zrzedła a ja patrzyłam na niego wyczekująco. Przyglądał się tak zawartości pudełka może minutę lub dwie a dla mnie wydawało się jakby to trwało wieki. W końcu spojrzał na mnie. Jego mina była poważna a z oczu nie mogłam nic wyczytać.
-To oznacza, że będę miał córkę? - Spytał patrząc na mnie.
-Lub syna.- Powiedziałam już z lekkim uśmiechem. Podszedł do mnie i mocno przytulił.
-To będzie córeczka.- Powiedział i okręcił mnie wokół swojej osi. Zaśmiałam się i mocno do niego przytuliłam. Postawił mnie, a jego rodzice zaczęli nam gratulować
-A kiedy to się stało? - Spytał ciekawy
-5 tygodni temu.- Uśmiechnęłam się do niego, a on znowu mnie pocałował. Objął mnie od tyłu i położył ręce na moim brzuchu.
-Teraz będę czekał na naszą córeczkę.- Powiedział. Przekręciłam oczami i położyłam swoje dłonie na jego.

LEON
-Teraz ja mam dla ciebie prezent - Powiedziałem i zabrałem jedną rękę z jej brzucha. Drugą cały czas ja obejmowałem. Sięgnąłem do kieszeni i również wyjąłem nie wielkich rozmiarów pudełeczko. te było czerwone i w kształcie serca. Wyciągnąłem rękę przed oczy Vilu i otworzyłem pudełeczko. Znajdował się w nim srebrny pierścionek.

-Czy uczynisz mi zaszczyt i zostaniesz moją żoną? - Spytałem niepewnie.
-Tak z największą przyjemnością - Powiedziała z uśmiechem i odwróciła się przodem do mnie. Na moich ustach złożyła pocałunek. Włożyłem pierścionek na jej palec i mocno przytuliłem.
-Kocham cię, wasi zawsze będę - Szepnąłem
-Ja też kocham ciebie, was i zawsze będę - Powiedziała równie cicho

I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE

*******
No i mamy koniec :D Mam nadzieję że Wam się spodobał :)
Kompletnie nie miałam na niego weny ale jednak coś naskrobałam. Bardzo chciałabym podziękować Veronice Blanco za pomoc :)

17 komentarzy:

  1. Dwie choinki w cenie jednej- najlepsze <3
    Wspaniały !!! :*
    Suzzy V.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wpadnij do mniehttp://leonettaxxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejuś jak słodko ;** Leon oświadczył się Violettcie, a ona jest w ciąży. Mmmm słodko ;****

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Tak więc pora na podsumowanie tego cudeńka!
      Kiedy zaczęłam czytać tego one shota, pomyślałam,
      że będzie to kolejna historyjka
      o miłości, taka jak każda.
      Jednak Ty mnie serio zaskoczyłaś *.*
      Sam pomysł z tym piłkarzem
      był dla mnie naprawdę szokiem, bo nigdy
      takiego opowiadania z tą wersją
      nie czytałam.
      A ja lubię nowości i niespodzianki ^^
      Każdy fragment tego one parta
      mnie interesował,
      dzięki temu odkrywałam te 'znaną'
      już historię na nowo.
      I choć końcówka
      jest mi już znana,
      to u Ciebie i tak mnie zafascynowała.
      Mój OS jest niczym w porównaniu do Twojego! ♥
      Pisz takich więcej :*
      Twoja Mrs.Blanco

      Usuń
  5. Cudown!
    Kurde i teraz nie wiem co mam pisać bo większość czytałam przed premierą haha :D Nie musisz mi dziękować już ci to pisałam ;* Takie cudowne zakończenie tej historii *•* Czekam na rozdział i kolejnego os'a ;*
    Kochanie papa <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski One Shot <3
    Leonetta <3
    W końcu ;D
    Vilu w ciąży ^^
    Czekam na rozdział <3
    Wesołych świąt <3

    http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/
    http://enjoy-your-life-and-never-give-up.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów