LEON
-Ale mnie cholernie boli głowa - Wyszeptałem sam do siebie siadając na łóżku. Odwróciłem głowę w celu ucałowania Violi na dzień dobry. Zamiast niej zobaczyłem Stef.-Co ty robisz w moim łóżku? - Zadałam pytanie zszokowany
-Kochanie już nie pamiętasz jak nam było razem dobrze? - Zadała pytanie i usiadła na łóżku kładąc swoją dłoń na moim ramieniu. Jakie dobrze? Do cholery co się stało? Nie mam zielonego pojęcia. Ale mnie łeb boli. Co ja wczoraj zrobiłem? Gdzie jest Viola? Milion pytań i zero odpowiedzi.
-Znikaj - Powiedziałem po kilku minutach. Powoli zacząłem sobie wszystko przypominać.
-Violetta ma o niczym się nie dowiedzieć - Dodałem po kilku sekundach. Blondynka zabrała swoje rzeczy i wyszła.
Gotowy wyszedłem z domu i wsiadłem do auta. Odpaliłem silnik i z piskiem opon wyjechałem z posesji. Po drodze zajechałem do kwiaciarni i już po kilku minutach byłem pod firmą. Wszedłem do środka i skierowałem się do swojego biura. Już wysiadając z windy zauważyłem że Viola siedziała przy swoim biurku z głową w papierach. Podszedłem do niej.
-Witaj kochanie - Powiedziałem i ucałowałem jej policzek
-Hej - Odpowiedziała z uśmiechem nie odrywając wzroku od dokumentów.
-Gniewasz się jeszcze za wczoraj? - Zadałem pytanie i czekałem na odpowiedź. Miałem nadzieję że zaprzeczy.
-Nie - Ponownie na jej twarzy zagościł uśmiech. Odsunęła się od biurka i spojrzała na mnie.
-Dla ciebie - Powiedziałem i podałem jej kwiaty.
-Dziękuję - Powiedziała po czym położyła kwiaty na biurku. Wstała i przytuliła się do mnie mocno.
-Tęskniłem za tobą - Powiedziałem po czym pocałowałem brunetkę w usta. Posłała mi ciepły uśmiech i ponownie się we mnie wtuliła. Zrobiło mi się strasznie źle na sercu. Zdradziłem moją małą kruszynkę. Jak ja tak mogłem? Jeśli ona się o tym dowie to mi w życiu nie wybaczy.
-Leon słuchasz mnie - Z rozmyślań wyrwał mnie głos brunetki która szturchnęła mnie w rękę.
-Tak, to znaczy nie - Powiedziałem lekko zdenerwowany
-Kochanie wszystko w porządku? - Zadała pytanie lekko zdenerwowana
-Tak w porządku - odpowiedziałem i blado się uśmiechnąłem
-Jesteś blady - Powiedziała i dotknęła mojego czoła
-Na prawdę jest w porządku - Powiedziałem po czym oparłem się o biurko i pocałowałem moją dziewczynę. Później ona przytuliła się do mnie i staliśmy tak dłuższą chwilkę.
-Hej Leon - Po kilku minutach naszego przytulania usłyszeliśmy czyjś głos. Odwróciłem się i zobaczyłem Fede.
-Siema - Powiedziałem po czym ponownie objąłem Vilu.
-Musisz mi pomóc. Mam problem - Powiedział przerażony po czym wszedł do mojego gabinetu. Spojrzałem zdezorientowany na Vilu. Brunetka wzruszyła ramionami. Spojrzałem ponownie na gabinet po czym pocałowałem Viole w policzek i wszedłem do środka.
-To o co chodzi? - Zadałam pytanie siadając na przeciwko mojego przyjaciela.
-Musisz mi pomóc zaprojektować dom - Powiedział szybko i spojrzał na mnie.
-I to jest ten problem? - Zadałem pytanie rozbawiony
-Ty się nie śmiej ja mówię poważnie - Powiedział poważnym tonem
-Spokojnie za dwa dni będziesz miał projekt - Powiedziałem i w końcu usiadłem wygodnie w fotelu.
-No dobra trzymam cię za słowo. - Powiedział po czym przejęty popatrzył na mnie. Posłałem mu uśmiech.
VIOLETTA
-Jest Leon? - Usłyszałam głos kiedy tylko przysiadłam ponownie do papierów.-Jest - Powiedziałam i podniosłam głowę. Zobaczyłam Stef - Ale teraz ma spotkanie - Dodałam szybko
-To świetnie - Powiedziała spokojnie - Możemy spokojnie porozmawiać - Dodała po czym na mnie spojrzała. Wstałam i spojrzałam na nią.
-Leon powiedział ci co wczoraj zrobił? - Zadała pytanie a ja byłam w szoku. Spojrzałam ponownie na nią.
-O czym mówisz? - Zadałam pytanie zszokowana
-Czyli ci nie powiedział - Powiedziała uśmiechając się.
-Możesz mi powiedzieć o czym ty mówisz? - Zadałam pytanie zła
-Twój facet jest świetny w łóżku - Powiedziała a mnie zamurowało. Po chwili poczułam dziwne ukłucie w sercu a za chwilę w moich oczach zaczęły się zbierać łzy.
-O czym ty mówisz? - Zadałam pytanie ledwo powstrzymując łzy.
-Twój facet jest świetny w łóżku nawet po pijaku - Powiedziała pewna siebie.
-Słucham? - Zadałam pytanie zła i smutna za razem. Moje serce pękało na milion kawałeczków a łzy wypływały strumieniami.
-Zamierzam o niego walczyć - Powiedziała z wrednym uśmiechem. Nie wierzyłam w to co mówi. Mój Leon się z nią przespał. Zdradził mnie. Nie chwila. To nie jest już mój Leon. To jest jej Leon. Nie mogę w to uwierzyć. I jeszcze jak gdyby nigdy nic przyszedł zadowolony do firmy.
W tym momencie z gabinetu wyszedł uśmiechnięty Leon i Federico. Spojrzał najpierw na mnie a później na Stef a następnie ponownie na mnie. Moje łzy płynę po policzkach. Nie miałam siły na nic.
-Kochanie co się stało? - Zapytał zdenerwowany Leon. Podszedł do mnie i chciał mnie przytulić. Odepchnęłam go mocno.
-Ty się jeszcze pytasz co się stało? -Zadałam pytanie. Popatrzył na mnie tymi swoimi smutnymi oczami. - A co robiłeś wczoraj wieczorem? - Zadałam pytanie wylewając kolejne łzy.
-Viola... - Zaczął ale mu przerwałam. Nie miałam zamiaru słuchać jego marnych tłumaczeń.
-No tak przecież ja ci nie wystarczyłam - Powiedziałam po czym pchnęłam go aby móc przejść. Chwyciłam swoje rzeczy. Podeszłam do Fede. On rozłożył swoje ręce i mnie przytulił.
-Zabierz mnie stąd - Powiedziałam przez łzy.
-Już - Powiedział po czym ruszyliśmy w stronę wyjścia. Wyszliśmy z budynku. Fede otworzył samochód i powiedział abym usiadła. Zrobiłam to po czym zapięłam pasy i oparłam głowę o szybę. Fede wsiadł na miejsce kierowcy. Spojrzał na mnie po czym również zapiął pasy. Odpalił silnik. Zobaczyłam jak Leon wybiega z firmy a Federico rusza. Odetchnęłam z ulgą.
-Gdzie chcesz jechać? - W końcu się odezwał. Spojrzałam na niego i znów zalałam się łzami.
-Do was jeśli mogę -Powiedziałam wycierając łzy.
-Oczywiście - Odpowiedział po czym wybrał odpowiednią drogę.
Weszliśmy do mojego starego mieszkania. Do mieszkania Lu i Fede.
-Jestem - Krzyknął Fede a Lu wyszła z kuchni. Przywitała się ze swoim narzeczonym po czym spojrzała na mnie.
-Matko Viola - Krzyknęła - Co się stało? - Zadała pytanie zszokowana.
-Leon... - Wyszeptałam - On... - Ciężko mi było ponownie mi o tym mówić. Nie dałam rady więc ponownie przytuliłam się do Fede.
-On ją zdradził ze... - Zaczął ale również nie skończył
-Ze Stef - Wyszeptałam i ponownie z moich oczu popłynęły łzy.
-Chodź kochana musisz się położyć - Powiedziała po czym zabrała mnie do mojego starego pokoju. Posłała mi łóżko i dała swoje spodnie dresowe i koszulkę. Położyłam się na łóżku i chwyciłam telefon do ręki. Spojrzałam na wyświetlacz. Cała masa nieodebranych połączeń.
-Nienawidzę go - Wyszeptałam sama do siebie. Po kilku minutach odłożyłam telefon na szafkę i zamknęłam oczy i odpłynęłam do krainy snu.
****
No i kolejny krótki i denny rozdział :( No niestety. Musi być taki :P Całuski :**
No i kolejny krótki i denny rozdział :( No niestety. Musi być taki :P Całuski :**
Głupia Stef!
OdpowiedzUsuńRozdział i tak jest wspaniały
Dzieki kocham twój blog ... ♥♥♥
OdpowiedzUsuń*Zajmuję*
OdpowiedzUsuń'Tina :*
Ojojooj!
UsuńJaki smutny rozdział.
Wiedziałam że ze Steph jest świnia ale aż taka?
Lepiej mnie trzymajcie! Bo nie ręczę za siebie!
Viola smuta :c
Leon Smuta :c
Fede smuta że Viola smuta :c
Ludmi smuta że Vilu smuta :c
Wszyscy smutają :c
A Steph się cieszy XXXXXXX*
Kill Steph morning In the Meksyk!
-----
Dlaczego ostatnio prawie na każdym blogu jest smutaśna sytuacja??? Emu? Np. U Blair na YCABTPG Vils odeszła od Verdasa.
U Marceli na SAYNM(czy jakoś tak) było rozstanie Leonetty(na szczęście już są razem, ale u niej to nic nie wiadomo)
U cb.
U Veronici Blanco- Vils wyjechała.
-----
TO ZMOWA!
Wy się zmówiłyście!
Nie lubię Was. I nie czytam od dziś waszych blogów... Hola, hola... Ja mam Was ukarać a nie siebie odcinając dostęp do moich cudeniek! Hmm... Jeszcze coś wymyślę i pożałujecie!!! Tak, Tina kampi. Na Was.
------
I ja chcę dedykacje. Albo zajęcie miejsca na koma pod rozdziałem. Na przeprosiny że jest tu tak smutno bo Vils sobie poszła od Verdaska (<3)
-----
Pozdrawiam, kocham i do następnego.
'Tina :*
-----
X*- Zabić ją!!!
Co za idiotka ta stef , vilu cierbi. , a leon ma za swoje
OdpowiedzUsuńSupper :D LEon ty DEBILU !!!!
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze fantastyczny, a nie denny ;)
Ja tam zawsze czekam na twoje rozdziały, które są najlepsze haha :D
Wiedziałam, wiedziałam, że ta małpa powie Violce prawdę!
Masz umieścić ten kawałek ze mną w tym opowiadaniu bo ona musi zginąć!
Fede taki przyjaciel, słodziak ;3
Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię kochanie moje <3
Super rozdział czekam na następny
OdpowiedzUsuńOh no nie ! Leon ty pijaku jeden . Wiedziałam, że ta gupia sprośna świnia się wygada ;/ Feduś jaki troskliwy ...
OdpowiedzUsuńS.B
Boski
OdpowiedzUsuńnie jest deny bo jest genialny
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać się next
Dobra fede jest zajebisty ... no leon też ale mam ochote jego stef powystrzelać :-)
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
boski czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńLeon Ty idioto ! Walcz o Vilu i Jima zanim "panna idealna"Stef weźnie Cię w swoje łapska!
OdpowiedzUsuń;------------------------------;
OdpowiedzUsuń