Pamiętajcie o konkursie :D
VIOLETTA
Leniwie otworzyłam oczy i chwyciłam do ręki dzwoniący telefon. Nie patrząc na wyświetlacz odebrałam telefon i przyłożyłam go do ucha. VIOLETTA
-Halo? - Zapytałam ziewając
-Czas wstawać śpiochu - Usłyszałam znajomy głos po drugiej stronie słuchawki. Mimowolnie się uśmiechnęłam po czym usiadłam do pozycji siedzącej i przetarłam oczy.
-Już? - Zadałam pytanie zdziwiona
-Tak - Powiedział spokojnie - Jeśli chcesz odprowadzić Jima na czas do przedszkola - Dodał po chwili.
-No tak już - Powiedziałam z uśmiechem na ustach i wstałam po czym wsunęłam na nogi kapcie wyszłam z pokoju kierując się na dół.
-Co dziś będziesz robiła? - Zadał pytanie z nutką ciekawości w głosie
-Najpierw odprowadzę Jima do przedszkola - Zaczęłam - A później pojadę do firmy i trochę popracuję - Dodałam po chwili
-Wiesz że nie musisz? - Zadał pytanie
-A ty chcesz żeby szef mnie zwolnił? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie - A tak serio to nie chcę siedzieć cały dzień w domu - Dodałam po chwili
-No dobrze - Powiedział wesoły. - Muszę już kończyć - Dodał po kilku sekundach
-Kocham cię - Powiedziałam
-Ja ciebie też - Odpowiedział po chwili - Pa - Dodał i się rozłączył. Odłożyłam telefon na szafkę i wstawiłam wodę. Następnie przygotowałam kanapki dla Jima na śniadanie. Po zrobieniu odpowiedniej ilości kanapek ruszyłam w kierunku schodów. Weszłam na górę i skierowałam się do pokoju chłopca.
-Jimi wstawaj - Powiedziałam wchodząc do pokoju. Mały od razu usiadł na łóżku i przetarł oczy. Wstał z łóżka i pobiegł do łazienki. Byłam zdziwiona. Nawet jak Leon go budzi nie wstaje tak chętnie. Wyszłam za nim i zajrzałam do łazienki. Właśnie wycierał rączki. Zabrałam go do garderoby i podałam odpowiednie na dzisiejszy dzień ubrania. Następnie wyszłam aby Jim mógł się ubrać. Zeszłam na dół i usiadłam przy stole czekając na chłopca.
Właśnie odprowadziłam Jima do przedszkola. Teraz kieruję się na przystanek aby za chwilkę znaleźć się w firmie. Muszę się czymś zająć bo inaczej będę się nudziła przez cały dzień. Wsiadłam do autobusu i wyjęłam z torebki dzwoniący telefon.
-Halo? - Zapytałam spokojnie z uśmiechem na ustach
-Viola co dziś robisz? - Usłyszałam głos Lu
-Teraz jadę do firmy a później odbieram Jima z przedszkola - Powiedziałam nadal uśmiechnięta
-Znajdziesz czas aby wypić kawę z przyjaciółką? - Zadała pytanie z nadzieją w głosie.
-No jasne - Powiedziałam - To o 12 w naszej kawiarence w centrum - Powiedziałam i się rozłączyłam. Nie wiem czemu ale Lu miała strasznie dziwny głos. Weszłam do firmy i skierowałam się do swojego biura. Usiadłam przy biurku a następnie włączyłam komputer. Chwyciłam dokumenty i zaczęłam je uzupełniać, wpisywać, przepisywać, układać, liczyć.
Wybiegłam z firmy spoglądając na zegarek. Mam dokładnie 10 minut do spotkania z Lu. Przyśpieszyłam trochę i już po kilku minutach była w kawiarni. Weszłam do środka i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Po prawej stronie zauważyłam przyjaciółkę która posłała mi ciepły uśmiech. Podeszłam do stolika i przywitałam się z nią. Usiadłam i postawiłam torebkę na krześle obok.
-Czy coś podać? - Usłyszałam głos kelnerki. Podniosłam głowę do góry i posłałam jej ciepły uśmiech.
-Tak - Powiedziałam uśmiechnięta - Poproszę late i to smakowicie wyglądające ciacho - Powiedziałam wskazując na ciastko leżące na talerzyku Ludmi.
-Dobrze - Powiedziała notując to w swoim notesiki i odeszła. Zamówienie dostałam po kilku minutach. Zaczęłyśmy rozmowę z Lu.
-Oj zobaczysz będzie dobrze - Powiedziałam z uśmiechem po kilku godzinach naszej rozmowy. Zdążyłyśmy wypić już kilka kaw.
-Mam nadzieję -Powiedziała blado się uśmiechając.
-Wybacz ale teraz muszę lecieć po Jima do przedszkola - Powiedziałam spoglądając na zegarek.
-Rozumiem- Powiedziała. Wstałyśmy i zapłaciłyśmy za kawy po czym wyszłyśmy z kawiarni. Pożegnałyśmy się i ruszyłyśmy w dwóch różnych kierunkach.
Po kilku minutach drogi dotarłam do przedszkola. Weszłam do środka i skierowałam się do sali Jima. Weszłam i zamknęłam drzwi.
-Dzień dobry - Przywitałam się z przedszkolanką która siedziała przy biurku.
-Witam - Odpowiedziała wstając od biurka. - A pani po kogo? - Zapytała niezbyt miło
-Po Jima - Powiedziałam i wskazałam na chłopca biegnącego w moim kierunku.
-Ciocia Viola -Powiedział i przytulił się do mnie.
-Cześć szkrabie - Powiedziałam biorąc go za rączkę
-Przepraszam ale ja nie mogę oddać pani Jima - Powiedziała z chytrym uśmiechem na ustach
-Do odbierania małego upoważniona jest jedynie pani Francesca i pan Leon - Powiedziała i spojrzała na mnie. Ukucnęłam przy małym i spojrzałam na niego.
-Wrócę po ciebie niedługo dobrze? - Zadałam pytanie
-Obiecujesz ciociu? - Zapytał smutny
-Tak - powiedziałam po czym dałam mu buziaka w policzek i wyszłam z sali. Zamykając drzwi zauważyłam jak Jimi siada na fotelu przy drzwiach. Był bardzo smutny. Wyjęłam z torebki telefon i wykręciłam numer do Leona.
-Coś się stało skarbie? - Zadał pytanie
-Tak - Powiedziałam zła
-Co? - Zadał pytanie również lekko zdenerwowany
-Przedszkolanka nie chce mi oddać Jima - Powiedziałam nadal zła - Powiedziała że tylko ty i Fran możecie go odebrać - Dodałam jeszcze bardziej zła.
-Spokojnie - Powiedział
-Zadzwoń do Fran - Powiedziałam - Ja nie mam do niej numeru -Dodałam po kilku sekundach -Proszę
-Spokojnie - Powiedział po raz kolejny - Idź do parku obok przedszkola i tam poczekaj - Powiedział.
-Dobrze - Powiedziałam - Kocham cię - Dodałam szybko
-Ja ciebie też - Powiedział po czym się rozłączył. Poszłam do parku i usiadłam na ławce.
LEON
-Przepraszam ale muszę wracać do domu -Powiedziałem podchodząc do klientów.-Myślę że już wszystko mamy ustalone - Powiedziałem po chwili - W razie czego proszę dzwonić - Powiedziałem i podałem dłoń klientom na pożegnanie. Odwróciłem się i ruszyłem do swojego auta.
-Stary co się dzieje? - Usłyszałem głos Fede więc się odwróciłem
-Viola nie może odebrać małego z przedszkola bo nie jest upoważniona - powiedziałem -Musze jechać - Dodałem i wsiadłem do auta otwierając szybę.
-Dobra to jedź - Powiedział po czym ruszył do swojego auta. Odpaliłem silnik i ruszyłem w kierunku domu.
Po około 40 minutach drogi dojechałem pod przedszkole Jima. Wysiadłem z samochodu i ruszyłem w kierunku parku. Zobaczyłem Violettę siedzącą na ławce w parku. Siedziała tyłem do mnie więc podszedłem do niej cicho. Położyłem swoje dłonie na jej oczach.
-Zgadnij kto - Wyszeptałem do jej ucha
-Leon - Powiedziała zadowolona chwytając moje dłonie. Wstała i podeszła do mnie. Przytuliła się mocno.
-Miałeś zadzwonić do Fran - Powiedziała
-Mam jechać? - Zadałem pytanie smutny
-Nie - Powiedziała po czym musnęła moje usta. - Chodź po Jima - Powiedziała i chwyciła mnie za dłoń. Szybko ruszyliśmy w kierunku przedszkola. po kilku minutach znajdowaliśmy się w sali Jima. Jim siedział na fotelu przy wejściu.
-Dzień dobry - Powiedziałem po czym nauczycielka momentalnie zjawiła się przy mnie. Cały czas trzymałem Vilu za rękę. Jim gdy usłyszał mój głos szybko wstał i przybiegł do nas.
-Wróciłaś ciociu - Powiedział zadowolony
-Przecież obiecałam - Powiedziała po czym przytuliła go mocno do siebie.
-Niech pani sobie gdzieś zapisze że ta pani - Powiedziałem wskazując na Vilu - Będzie odbierała Jima - Powiedziałem po czym chwyciłem Vilu za rękę i wyszliśmy z sali. Skierowaliśmy się szybko do szatni gdzie Jim się ubrał i wyszliśmy z przedszkola.
Po wyjściu z przedszkola skierowaliśmy się na pizzę do pobliskiej restauracji, następnie zliczyliśmy plac zabaw a później wróciliśmy do domu. Jest właśnie 22 wieczorem leżę w łóżku i czekam na moją ukochaną.
-Przepraszam - Powiedziała kładąc się obok mnie
-Za co? - Zadałem pytanie zdziwiony
-Prze zemnie musiałeś przerwać spotkanie z klientem - Powiedziała smutna
-Przestań - Powiedziałem stanowczo - Ty i Jim jesteście dla mnie najważniejsi - Powiedziałem i musnąłem jej usta. Po chwili nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Viola cały czas je pogłębiała. Błądziłem dłońmi po jej plecach a moje pocałunki schodziły na szyję kruszynki.
-Chcesz? - Zadałem pytanie a ona w odpowiedzi pokiwała głową.
Po kilku minutach w końcu doszło do TEGO. Po wszystkim zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Kolejny krótki, beznadziejny i bezsensowny rozdział :/ Chyba powoli kończę z pisaniem :( Nie idzie mi to ostatnio :(
P.S - Pamiętajcie o konkursie na OS :D
Zajęte
OdpowiedzUsuńEjj co ty napisałaś na dole :(( ??!
ZAJMUJĘ!!! :*
OdpowiedzUsuńsuper rozdział nie mogę się doczekać nexta
pozdro ~Julia~
super
OdpowiedzUsuńsuper next czekam na następny, możesz pisać takie krótkie ,są lepsze
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuńChyba sobie jaja robisz !!!!!?????? Prawda ?!
Nie rób tego !!! Błagam !!!
Mi się cholernie podobają twoje rozdziały !!!!!!
Nie przestawia pisać !!!!!!
Czekam na next :)
I mam nadzieję, że się pojawi :)
Super rozdział
OdpowiedzUsuńNie mam czasu na dłuższą notkę tak więc. Wrócę tu jeszcze
Już pisze OS'a dla cb
'Tina. :*
Super rozdzial :)))
OdpowiedzUsuńBardzo lubie twoje opowiadanie.
Piszesz super i nie poddawaj sie czasami ma sie zly okres w zyciu i nic ciekawego nie mozna z siebie wykazac , wymyslic, ale to minie:). A rozdzial i tak jest swietny , nie wiem czemu masz watpliwosci :)
Pozdrawiam :)
Zajmuje i szykuje misję na zabicie cię za przedostatnie zdanie!!!
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział!
UsuńJak ja kocham to opowiadanie!
Nie poddawaj się, bo cię zabije i wezmę ci bilety na VL :D D: :D
Nom... emmm... nie wiem co pisać... w ogóle nie chce mi się pisać...
tia... to chyba tyle...
papatki!
nie nie kończ
OdpowiedzUsuńpiszesz świetnie a rozdział extra
Kochan, jest zajebiście!
OdpowiedzUsuńMasz nie kończyć zrozumiano?!
Jimi, Viola i Leon :)
Kocham to opowiadanie!
To ja dopiero odnalazłam tego cudownego bloga, a ty takie rzeczy piszesz ? Nie, nie zgadzam się. Już jedna mi odeszła :C
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny!!
Coś nie lubię tej przedszkolanki ;//
Czekam na kolejny !!
Besos !
S.V
Ty chyba sobie żartujesz.
OdpowiedzUsuńJak przestaniesz pisać to co ja będę czytała?
Tak bardzo kocham twoje opowiadania, że ostatnio przeczytałam całą pierwszą historię Leonetty (trochę mi to zajęło, ale było warto), ponieważ czytam cię dopiero od twojego 57 rozdziału pierwszej historii.
I powiem Ci szczerze:
Miłość Leonetty w serialu jest piękna, ale najpiękniejszą miłość tej pary znalazłam w twoich opowiadaniach.
Piszesz świetne opowiadania i miej tego świadomość.
Ale ja się powtarzam xD
Piszę Ci to już trzeci raz, ale jak będzie trzeba będę pisać Ci to zawsze.
A co do opowiadania
Nie przejmuj się, że jest krótki :) sama też mam bloga z opowiadaniami tylko, że o Jortini i wiem, że napisanie rozdziału nie jest takie proste jak się wydaje.
Oczywiście był jak zwykle cudowny <333
Masz wielki talent do pisania <3 i też kiedyś chciałabym tak pisać jak ty.
"Ty i Jim jesteście dla mnie najważniejsi"
To było takie słodkie <3 <3 <3
Sama bym tego lepiej nie wymyśliła :)
Coś czuję, że ta przedszkolanka nieźle namiesza :(
Mam nadzieję, że się mylę.
A i jeszcze Leon i Violetta mieli pierwszy raz ze sobą <3
No nic kochana kończę.
Wow to chyba mój najdłuższy komentarz jaki Ci zostawiam.
Ale wszystko, żeby Cię zmotywować do dalszego pisania.
Już się nie mogę doczekać next'u
Buziaki :***
Kocham Cię <3
P.S Zaczęłam pisać One Shot'a, wkrótce Ci go wyśle. Mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
hej super rozdział czekam na next i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://castilovioletta.blogspot.com/
czekam na twoją opinie
Cudowny!
OdpowiedzUsuńViola i Leon tak słodko ;3 I Jim tak się do Violi przywiązał :)
Ta opiekunka w tym przedszkolu to jakaś nienormalna.
Taki ciężki dzień i takie zakończenie go :D
Przepraszam że tak późno ;)
Chyba serio źle ci te zajęcia ustawili bo już takie głupoty potem rozdziałami wypisujesz xD Nawet tak nie myśl ani nie pisz!
Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
Zajebisty <3
OdpowiedzUsuńWspaniały ♥
OdpowiedzUsuńLeon i Viola :*
Oj ta przedszkolanka :/
Nie chciała aby Viola wzięła Jima :/
Nie lubię jej :*
Ale i tak wzięli go potem :*
Kocham ten rozdział był cudowny i czekam na next <3
Aha, jeszcze jedno :D
OdpowiedzUsuńZostałas nominowana do LBA ♥
Szczegóły u mnie:
http://jortini-only-love.blogspot.com/2014/12/kolejna-nominacja-do-liebster-blog-award.html
Świetny rozdział♥ Jak zawsze:)
OdpowiedzUsuń