sobota, 17 stycznia 2015

Rozdział 31 - To wszystko moja wina

Z dedykacją dla Tini Verdas, Suzy Verdas, Klaudia Kapała, Digital, My Love, Tinita Blanco, Daiva Uzdilaite, Marysia Karnas, Avi Blanco, Patrycja Mumot, Vicki Verdas

LEON
Wstałem w strasznie dobrym humorze. Miałem pełno energii. Postanowiłem za wszelką cenę odzyskać Vilu. Zszedłem na dół i wszedłem do kuchni aby przygotować śniadanie. Zobaczyłem Stef która chodziła i coś przygotowywała.
-Czy ty w ogóle byłaś w domu? - zadałem pytanie i otworzyłem lodówkę.
-Tak - Odpowiedziała spokojnym głosem
-Posłuchaj - Zacząłem - Chciałbym abyś oddała mi klucze - Dodałem po chwili.
-Ale jak to? - Zadała pytanie zszokowana.
-Chcę żebyś oddała mi klucze i odeszła - Powiedziałem jeszcze raz.
-Dobrze - powiedziała nadzwyczaj spokojnie - Ale wiedz że ja tak łatwo się nie poddam. - Powiedziała po czym zostawiła klucze na blacie i wyszła z domu. Odetchnąłem z ulgą.

Odwiozłem małego do przedszkola a sam pojechałem do firmy. Wszedłem do swojego biura , usiadłem wygodnie na swoim obrotowym krześle. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer do Violetty. Przyłożyłem telefon do ucha i czekałem.
-Czego chcesz? - Usłyszałem melodyjny troszkę zły głos Vilu. Uśmiechnąłem się sam do  siebie.
-Porozmawiać - Powiedziałem jak zwykle spokojnie.
-Nie mamy o czym - Starała się mówić spokojnie.
-Kocham cię i chcę do ciebie wrócić - Powiedziałem ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi więc postanowiłem kontynuować. - Wybacz mi proszę. Wiem że jesteś w ciąży. Chciałbym z tobą wychować tego malutkiego szkraba. - Powiedziałem szybko.
-Przykro mi Leon ale nie widzę dla nas wspólnej przyszłości. - Powiedziała przez łzy. Słyszałem że płakała i ciągała nosem.
-Ja się tak łatwo nie poddam - Powiedziałem po czym się rozłączyłem. Wziąłem kluczyki z biurka i wyszedłem z firmy. Wsiadłem do samochodu,odpaliłem silnik i ruszyłem.

Jechałem spokojnie w kierunku domu Violetty. Wjechałem na skrzyżowanie i już miałem zjeżdżać kiedy nagle poczułem uderzenie w tył auta. Nie wiedziałem co się dzieje. Po chwili poczułem kolejne uderzenie. Był duży huk. Zauważyłem że z mojej głowy cieknie krew. Po sekundzie kolejne uderzenie. Oparłem się o fotel, po chwili była ciemność i nic więcej nie pamiętam.

VIOLETTA
Siedziałam akurat w poczekalni. Znów zaczął dzwonić mój telefon. Odebrałam go. W końcu miałam dość. Porozmawiałam z Leonem i wszystko mu wyjaśniłam. Po chwili weszłam do gabinetu. Lekarz zaczął robić mi badania kontrolne.

Po około godzinie wyszłam z gabinetu i skręciłam w prawo po chwili znalazłam się na korytarzu szpitalnym. Akurat przywieźli jakiegoś rannego. Spojrzałam na niego.
-Leon - Wyszeptałam po czym w moich oczach zaczęły zbierać się łzy.
-Fran - Krzyknęłam kiedy zobaczyłam że do szpitala wbiega jego młodsza siostra.
-Viola spokojnie - Powiedziała po czym mnie przytuliła. Obydwie ruszyłyśmy w kierunku w którym zabrali Leona.

-Przepraszam czy wiadomo coś na temat Leona Verdasa? - Zadała pytanie zdenerwowana Francesca
-Tak - Odpowiedział lekarz - Czy pani jest kimś z rodziny? - Zadał pytanie. Fran wyjaśniła mu że jest jego siostrą.
-Więc pan Leon ma połamane dwa żebra, prawą rękę i nogę. Miał również rozwalony łuk brwiowy który właśnie zszyliśmy a teraz leży na sali operacyjnej i walczy o życie - Powiedział a z moich oczu popłynęły kolejne łzy. Zrobiło mi się słabo. Starałam się nie pokazać tego. Po chwili lekarz przeprosił Fran i powiedział że idzie operować jej brata. Przysiadła się do mnie i mocno mnie przytuliła.
-To wszystko moja wina - Powiedziałam przez łzy.
-Viola to niczyja wina - Powiedziała jeszcze mocniej mnie przytulając.

Jest koło 10 w nocy. Dopiero teraz skończyli operować Leona. Z tego co mówił lekarz jego stan jest krytyczny. Nie pozwolili mi do niego wejść bo nie jestem z rodziny. Weszła do niego na chwilkę Fran. Ale też nie może być tam zbyt długo.

*************
Tak jak obiecałam :) Było 20 komci i mamy rozdział :) Teraz to nie wiem kiedy pojawi się kolejny :P

Widzicie zła ja zrobiłam wypadek Leona. Jeszcze nie pogodzę Leonetty za szybko by było :P Musicie jeszcze poczekać.

Rozdział znów krótki ale nie miałam pomysłu na dłuższy.

Dobra już się nie rozpisuję i znikam :P
Kocham Was <333 Buziaczki :** Pa :*

29 komentarzy:

  1. Pierwszaa ! Zapowiadało cię tak cudownie, a tu nagle Leoś miał wypadek ?! Bosze zobaczysz zejdę kiedyś na zawał. Violetta jednak coś tam się martwi o Leona. Co z Jimem ? ;) czekam na next i to szybko ! ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow nie spodziewalam sie takiego obrotu sprawy mam nadzieje że Leoś
    szybko sie obudzi i nie bd mial amnezji a Violetta dopiero teraz przejrzy na oczy i zobbaczy co ważnego w jej życiu mogła stracić. Moim zdanie Jimem zajmie sie Violetta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudooooooowny!
    Leoś zdrowiej.
    A ja prze film oglądać xD

    'Tina :*

    OdpowiedzUsuń
  4. sssssssssssssssssssssuper

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech zgadnę... to pewnie ta paskudna stef w niego wjechała, bo przecież gdyby umarł (módlmy się o Jego zdrowie) to ktoś mósiałby się zająć dzieckiem, a przecież ona powiedziała, że się tak łatwo nie podda. Niech ona będzie miała rozstępy i niech zginie marnie. Amen.
    P.S. Rozdział jak zawsze świetny. León! Nie poddawaj się!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świettnnyyy !!!!!!! ♥♥♥ Leoś trzymaj się ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem, jestem głupia, ale...
    Szczerze mówiąc, ciesze się, że Leoś miał wypadek...
    W końcu Viola coś zrozumiała!
    Tylko Leoś ma przeżyć!
    I niech Viola nie straci dziecka!
    Czekam na kolejny!!!
    Suzzy <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego on , dlaczego akurat Leon Why ?!
    Świetny rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego Leoś
    Czekam na next'a
    pozdrawiam
    avi

    OdpowiedzUsuń
  10. ekstra i czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  11. Zarabiste kiedy kolejny bo nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny!
    Jak zawsze, ale to wiesz ;)
    No powiedzmy, że dziś nie chcę cię udusić, ale jednak tak mnie ciągnie :D
    No w końcu pozbył się tej małpy! Brawo dla niego. Boże nie mógł wcześniej?
    Będzie walczył o Vilu :) I bardzo dobrze szkoda tylko, że zrobiłaś wypadek!
    Ja Ci już pisałaś ty czasami odbierasz ludziom szczęście.
    Violka na badaniach i widzi takiego Leona.
    No kuźde mówiłam nie mogłaś połamać go od razu całego? xD
    Jaka długa dedykacja O.O
    Czekam na kolejny rozdział kochanie ;*
    Kocham Cie <333

    OdpowiedzUsuń
  13. Nareszcie wyrzucił Stef!
    Wypadek!
    Stan krytyczny!
    Matuchno najdroższa!
    Czekam na next!
    #Aries

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział !
    Do Leona wreszcie dotarło , że zostanie ojcem i jeszcze ten wypadek...
    Nie pozostaje nic jak życzyć Ci weny i czekać na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam pomysł nie wiem czy go wykorzystasz ale mogłoby być tak że podczas gdy Leon jest w szpitalu Violetta zajęła by się Jimim? superowy rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  16. Nieeeeeeeee😭!!! Leoś nie może umrzeć! Popłakałam się! Rozdział cudny, tylko Leosia szkoda 😢. Biedna Viola, teraz się martwi. Co z Jimmim? Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!! Nie mogę się doczekać nexta, bo trapi mnie co z Leośkiem u kiedy Leonetta się pojawi ❤💕💋
    Ni❤

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak właściwie to trochę dobrze że Viola się martwi nie pozwoliła spotykać Leona z dzieckiem i ukrywała ciąże to ma za swoje.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jezu cudowny.
    Kocham twoje opowiadanie.
    Mam nadzieję że będę razem
    Niech leon wyzdrowieje blagam.
    Czekam na next ;****


    OdpowiedzUsuń
  19. Dodaj już next minęło ponad 3 miesiące. Dodaj coś proszę!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów