Z dedykacją dla Tini Verdas, Suzy Verdas, Klaudia Kapała, Digital, My Love, Tinita
Blanco, Daiva Uzdilaite, Marysia Karnas, Avi Blanco, Patrycja Mumot,
Vicki Verdas
LEON
Wstałem w strasznie dobrym humorze. Miałem pełno energii. Postanowiłem za wszelką cenę odzyskać Vilu. Zszedłem na dół i wszedłem do kuchni aby przygotować śniadanie. Zobaczyłem Stef która chodziła i coś przygotowywała. -Czy ty w ogóle byłaś w domu? - zadałem pytanie i otworzyłem lodówkę.
-Tak - Odpowiedziała spokojnym głosem
-Posłuchaj - Zacząłem - Chciałbym abyś oddała mi klucze - Dodałem po chwili.
-Ale jak to? - Zadała pytanie zszokowana.
-Chcę żebyś oddała mi klucze i odeszła - Powiedziałem jeszcze raz.
-Dobrze - powiedziała nadzwyczaj spokojnie - Ale wiedz że ja tak łatwo się nie poddam. - Powiedziała po czym zostawiła klucze na blacie i wyszła z domu. Odetchnąłem z ulgą.
Odwiozłem małego do przedszkola a sam pojechałem do firmy. Wszedłem do swojego biura , usiadłem wygodnie na swoim obrotowym krześle. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer do Violetty. Przyłożyłem telefon do ucha i czekałem.
-Czego chcesz? - Usłyszałem melodyjny troszkę zły głos Vilu. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
-Porozmawiać - Powiedziałem jak zwykle spokojnie.
-Nie mamy o czym - Starała się mówić spokojnie.
-Kocham cię i chcę do ciebie wrócić - Powiedziałem ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi więc postanowiłem kontynuować. - Wybacz mi proszę. Wiem że jesteś w ciąży. Chciałbym z tobą wychować tego malutkiego szkraba. - Powiedziałem szybko.
-Przykro mi Leon ale nie widzę dla nas wspólnej przyszłości. - Powiedziała przez łzy. Słyszałem że płakała i ciągała nosem.
-Ja się tak łatwo nie poddam - Powiedziałem po czym się rozłączyłem. Wziąłem kluczyki z biurka i wyszedłem z firmy. Wsiadłem do samochodu,odpaliłem silnik i ruszyłem.
Jechałem spokojnie w kierunku domu Violetty. Wjechałem na skrzyżowanie i już miałem zjeżdżać kiedy nagle poczułem uderzenie w tył auta. Nie wiedziałem co się dzieje. Po chwili poczułem kolejne uderzenie. Był duży huk. Zauważyłem że z mojej głowy cieknie krew. Po sekundzie kolejne uderzenie. Oparłem się o fotel, po chwili była ciemność i nic więcej nie pamiętam.
VIOLETTA
Siedziałam akurat w poczekalni. Znów zaczął dzwonić mój telefon. Odebrałam go. W końcu miałam dość. Porozmawiałam z Leonem i wszystko mu wyjaśniłam. Po chwili weszłam do gabinetu. Lekarz zaczął robić mi badania kontrolne. Po około godzinie wyszłam z gabinetu i skręciłam w prawo po chwili znalazłam się na korytarzu szpitalnym. Akurat przywieźli jakiegoś rannego. Spojrzałam na niego.
-Leon - Wyszeptałam po czym w moich oczach zaczęły zbierać się łzy.
-Fran - Krzyknęłam kiedy zobaczyłam że do szpitala wbiega jego młodsza siostra.
-Viola spokojnie - Powiedziała po czym mnie przytuliła. Obydwie ruszyłyśmy w kierunku w którym zabrali Leona.
-Przepraszam czy wiadomo coś na temat Leona Verdasa? - Zadała pytanie zdenerwowana Francesca
-Tak - Odpowiedział lekarz - Czy pani jest kimś z rodziny? - Zadał pytanie. Fran wyjaśniła mu że jest jego siostrą.
-Więc pan Leon ma połamane dwa żebra, prawą rękę i nogę. Miał również rozwalony łuk brwiowy który właśnie zszyliśmy a teraz leży na sali operacyjnej i walczy o życie - Powiedział a z moich oczu popłynęły kolejne łzy. Zrobiło mi się słabo. Starałam się nie pokazać tego. Po chwili lekarz przeprosił Fran i powiedział że idzie operować jej brata. Przysiadła się do mnie i mocno mnie przytuliła.
-To wszystko moja wina - Powiedziałam przez łzy.
-Viola to niczyja wina - Powiedziała jeszcze mocniej mnie przytulając.
Jest koło 10 w nocy. Dopiero teraz skończyli operować Leona. Z tego co mówił lekarz jego stan jest krytyczny. Nie pozwolili mi do niego wejść bo nie jestem z rodziny. Weszła do niego na chwilkę Fran. Ale też nie może być tam zbyt długo.
*************
Tak jak obiecałam :) Było 20 komci i mamy rozdział :) Teraz to nie wiem kiedy pojawi się kolejny :P
Widzicie zła ja zrobiłam wypadek Leona. Jeszcze nie pogodzę Leonetty za szybko by było :P Musicie jeszcze poczekać.
Rozdział znów krótki ale nie miałam pomysłu na dłuższy.
Dobra już się nie rozpisuję i znikam :P
Kocham Was <333 Buziaczki :** Pa :*
Świetny! :D
OdpowiedzUsuńPierwszaa ! Zapowiadało cię tak cudownie, a tu nagle Leoś miał wypadek ?! Bosze zobaczysz zejdę kiedyś na zawał. Violetta jednak coś tam się martwi o Leona. Co z Jimem ? ;) czekam na next i to szybko ! ;3
OdpowiedzUsuńWow nie spodziewalam sie takiego obrotu sprawy mam nadzieje że Leoś
OdpowiedzUsuńszybko sie obudzi i nie bd mial amnezji a Violetta dopiero teraz przejrzy na oczy i zobbaczy co ważnego w jej życiu mogła stracić. Moim zdanie Jimem zajmie sie Violetta.
Cuudo!
OdpowiedzUsuńCudooooooowny!
OdpowiedzUsuńLeoś zdrowiej.
A ja prze film oglądać xD
'Tina :*
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Wspaniały
OdpowiedzUsuńsssssssssssssssssssssuper
OdpowiedzUsuńCudo! Pamiętaj o mnie :))
OdpowiedzUsuńCzekam ....
OdpowiedzUsuńNiech zgadnę... to pewnie ta paskudna stef w niego wjechała, bo przecież gdyby umarł (módlmy się o Jego zdrowie) to ktoś mósiałby się zająć dzieckiem, a przecież ona powiedziała, że się tak łatwo nie podda. Niech ona będzie miała rozstępy i niech zginie marnie. Amen.
OdpowiedzUsuńP.S. Rozdział jak zawsze świetny. León! Nie poddawaj się!
Wspaniały <3
OdpowiedzUsuńŚwiettnnyyy !!!!!!! ♥♥♥ Leoś trzymaj się ! ♥
OdpowiedzUsuńWiem, jestem głupia, ale...
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, ciesze się, że Leoś miał wypadek...
W końcu Viola coś zrozumiała!
Tylko Leoś ma przeżyć!
I niech Viola nie straci dziecka!
Czekam na kolejny!!!
Suzzy <33
Dlaczego on , dlaczego akurat Leon Why ?!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział czekam na next
Dlaczego Leoś
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a
pozdrawiam
avi
ekstra i czekam z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńZarabiste kiedy kolejny bo nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńJak zawsze, ale to wiesz ;)
No powiedzmy, że dziś nie chcę cię udusić, ale jednak tak mnie ciągnie :D
No w końcu pozbył się tej małpy! Brawo dla niego. Boże nie mógł wcześniej?
Będzie walczył o Vilu :) I bardzo dobrze szkoda tylko, że zrobiłaś wypadek!
Ja Ci już pisałaś ty czasami odbierasz ludziom szczęście.
Violka na badaniach i widzi takiego Leona.
No kuźde mówiłam nie mogłaś połamać go od razu całego? xD
Jaka długa dedykacja O.O
Czekam na kolejny rozdział kochanie ;*
Kocham Cie <333
Nareszcie wyrzucił Stef!
OdpowiedzUsuńWypadek!
Stan krytyczny!
Matuchno najdroższa!
Czekam na next!
#Aries
Ty zła ....xd
OdpowiedzUsuńSuper *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział !
OdpowiedzUsuńDo Leona wreszcie dotarło , że zostanie ojcem i jeszcze ten wypadek...
Nie pozostaje nic jak życzyć Ci weny i czekać na kolejny rozdział :)
Mam pomysł nie wiem czy go wykorzystasz ale mogłoby być tak że podczas gdy Leon jest w szpitalu Violetta zajęła by się Jimim? superowy rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńPotwierdzam! Mogło by tak być! 😊
UsuńNieeeeeeeee😭!!! Leoś nie może umrzeć! Popłakałam się! Rozdział cudny, tylko Leosia szkoda 😢. Biedna Viola, teraz się martwi. Co z Jimmim? Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!! Nie mogę się doczekać nexta, bo trapi mnie co z Leośkiem u kiedy Leonetta się pojawi ❤💕💋
OdpowiedzUsuńNi❤
Tak właściwie to trochę dobrze że Viola się martwi nie pozwoliła spotykać Leona z dzieckiem i ukrywała ciąże to ma za swoje.
OdpowiedzUsuńJezu cudowny.
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadanie.
Mam nadzieję że będę razem
Niech leon wyzdrowieje blagam.
Czekam na next ;****
Dodaj już next minęło ponad 3 miesiące. Dodaj coś proszę!
OdpowiedzUsuń