VIOLETTA
Obudziłam się rano i poczułam że śpię z kimś. Spojrzałam w swoją lewą stronę, zobaczyłam Leona. Uśmiechnęłam się sama do siebie na myśl o wczorajszym popołudniu. Poprawiłam jego rozczochrane włosy po czym swój wzrok przeniosłam na szwy na jego głowie. Po kilku sekundach ponownie się do niego przytuliłam. Cały czas mnie obejmował więc nie miałam szans żeby wstać a nie chciałam go budzić. -Cześć księżniczko - Usłyszałam zaspany głos Leona. Uśmiechnęłam się lekko.
-Hej - Powiedziałam po czym się podniosłam i pocałowałam mojego ukochanego w usta. Przerwał nam niestety mój dzwoniący telefon. Wstałam i odszukałam go w torebce.
-Kto to? - Zadał pytanie Leon kiedy zauważył że patrzę na wyświetlacz.
-Twoja siostra - Odpowiedziałam szybko
-Halo? - Zapytałam spokojnie. Byłam ciekawa po co dzwoni.
-Jesteś może u Leona? - Zadała pytanie. Zdziwiłam się bo skoro ma sprawę do Leona to czemu dzwoni do mnie. - Bo mam do niego sprawę a on stracił telefon w tym wypadku i z tego co wiem to jeszcze nie ma nowego. - Wytłumaczyła na jednym wdechu
-Tak - Odpowiedziałam szybko - Dać ci go czy coś przekazać? - Dopytałam szybko
-Powiedz że musi odebrać Jima koniecznie do 14 - Powiedziała szybko
-Dobrze - Powiedziałam spokojnie po czym usłyszałam że się rozłączyła.
-Co chciała? - Zadał pytanie ciekawy Leon
-Powiedziała że masz odebrać Jima do 14 - Powiedziałam z uśmiechem.
Leżeliśmy tak chyba razem do 12. Nie chciało nam się wstawać a po zatem dla Leona jeszcze nie wolno zbytnio.
-Powiemy dziś dla Jima? - Usłyszałam pytanie
-Już myślałam że tego nie zaproponujesz - Powiedziałam zadowolona
-No przecież musi wiedzieć że będzie miał rodzeństwo - Powiedział dumny z siebie.
-Siostrzyczkę - Poprawiłam go po czym szybko musnęłam jego usta.
-A pojedziesz ze mną do szpitala na zdjęcie szwów? - Zadał pytanie z nadzieją w głosie.
-Leoś jesteś dużym chłopcem i sam sobie dasz radę - Powiedziałam uśmiechnięta.
-No ale ktoś mnie musi trzymać za rękę - Powiedział z przerażaniem w głosie i chwycił moją dłoń.
-No dobrze - Powiedziałam wtulając się w niego. Po kilku sekundach usłyszeliśmy jak zamykają się drzwi na dole. Spojrzałam na Leona z przerażeniem w oczach.
-Tylko się nie denerwuj - Wyszeptał i posłał mi ciepły uśmiech. Spojrzałam na niego zdziwiona. Po chwili wleciała do sypialni Stef. Już teraz wiem czemu to mówił.
-Kochanie powiedz mi... - Zaczęła ale nie skończyła bo podniosła wzrok i spojrzała na łóżko.
LEON
-Co tu robisz? - Zadałem pytanie gładząc Vilu po plecach. -Przyszłam bo... - Znów nie skończyła bo postanowiłem jej przerwać.
-Oddaj mi klucze - Powiedziałem po czym otrzymałem swoje klucze do ręki.
-A teraz wyjdź i nie przychodź bez zapowiedzi. - Powiedziałem - Nie zamierzam utrudniać ci kontaktów z Jimem - Dodałem szybko
-Wyjeżdżam - Powiedziała - Nie mam zamiaru niańczyć tego bachora - Powiedziała i wyszła.
-I bardzo dobrze - Powiedziałem rozbawiony. Po kilku sekundach usiadłem na łóżku. Poczułem dziwny ból w boku. Przyłożyłem w te miejsce dłoń.
-Nic ci nie jest? - Zadała pytanie zdenerwowana Viola pojawiając się obok mnie.
-Nic - Powiedziałem z uśmiechem i wstałem z łóżka.
-Leon powinieneś leżeć - Powiedziała zdenerwowana
-Uspokój się - Powiedziałem spokojny - Panikujesz - Dodałem po czym musnąłem jej usta.Wyszedłem z pokoju po czym skierowałem się na dół. Violetta cały czas podążała za mną.
-Już 13 - Powiedziałem zszokowany.
-No tak a co? - Zadała pytanie spokojnie moja ukochana.
-Pojedziesz po Jima? - Zapytałem ze słodką miną. - W garażu stoi auto - Powiedziałem po czym podałem jej kluczyki i dokumenty które wyjąłem z szuflady szafki.
-Wolę pojechać taksówką - Powiedziała po czym zaczęła zbierać swoje rzeczy.
-Czemu? - Zadałem pytanie zdziwiony. Autem byłoby zdecydowanie szybciej.
-Bo nie umiem jeździć - Powiedziała i schyliła głowę
-Co? - Zapytałem rozbawiony
-Nic - Powiedziała lekko zła po czym wyszła z domu.
-Jesteśmy - Zawołała Violetta wchodząc do domu. Było parę minut po 14.
-Kochanie gniewasz się jeszcze? - Zadałem pytanie podchodząc do Violi
-Nie - Powiedziała po czym pocałowała mnie w usta
-Nauczę cię jeździć - Powiedziałem dotykając jej nosa.
-Ciocia do nas wróciła? - Zadał pytanie zdziwiony a jednocześnie ucieszony Jim.
-Tak - Powiedziałem po czym przytuliłem ich do siebie.
-Boję się - Powiedziałem ściskając dłoń Violetty. Siedzieliśmy właśnie na oddziale chirurgicznym. Czeka mnie ściąganie szwów.
-Nie masz czego - Powiedziała z anielskim spokojem
-A co jeśli... - Zacząłem ale przerwał mi lekarz
-Pan Leon Verdas zapraszam - Powiedział po czym Vilu pchnęła mnie w jego kierunku.
VIOLETTA
Właśnie weszliśmy do dom. Trzymałam mojego ukochanego za dłoń. Mieliśmy właśnie powiedzieć dla Jima. -To my uciekamy- Powiedziała Fran po czym pociągnęła Marco za rękę i wszyli z domu. Leon usiadł na kanapie po czym wyłączył telewizor w którym leciały bajki Jima.
-Ej tato - Powiedział lekko zły Jim.
-Musimy z tobą porozmawiać - Powiedziałam po czym dosiadłam się do Leona
-Będziesz miał rodzeństwo - Powiedział prosto z mostu Leon.
-Ale fajnie - Ucieszył się maluch. Posłałam mu ciepły uśmiech. Po chwili Jim znalazł się na kolanach Leona.
-To będę miał braciszka czy siostrzyczkę - Zadał pytanie patrząc na mnie.
-Siostrzyczkę - Odpowiedziałam niepewnie
-Ale wolałbym mieć brata - Powiedział udając obrażonego.
-Jeśli ciocia się zgodzi to będziesz miał też braciszka - Powiedział Leon patrząc na mnie.
-To dobrze - Powiedział po czym przytulił Leona. Po kilku minutach położył dłoń na moim brzuchu i pogładził go lekko. Położyliśmy go spać po czym sami położyliśmy się do łóżka i zasnęliśmy.
*********
Kochani kolejny denny, krótki i beznadziejny rozdział :/ Musicie mi wybaczyć takie rozdziały ale nie mam już kompletnie weny na te opowiadanie. Jak je wymyślałam to miałam mega dużo pomysłów a teraz nie mam żadnego :/ Niestety. Postaram się je skończyć i napisać do ostatniego rozdziału ale nie liczcie że to będą jakieś długie i fajne rozdziały. Po prostu nie mam na nie już weny i najchętniej bym już nic nie pisała do tego opowiadania.
No dobra dość tego gadania na temat opowiadania. Mam nadzieję że rozdział się podoba :)
Buziaczki :**
Kochani kolejny denny, krótki i beznadziejny rozdział :/ Musicie mi wybaczyć takie rozdziały ale nie mam już kompletnie weny na te opowiadanie. Jak je wymyślałam to miałam mega dużo pomysłów a teraz nie mam żadnego :/ Niestety. Postaram się je skończyć i napisać do ostatniego rozdziału ale nie liczcie że to będą jakieś długie i fajne rozdziały. Po prostu nie mam na nie już weny i najchętniej bym już nic nie pisała do tego opowiadania.
No dobra dość tego gadania na temat opowiadania. Mam nadzieję że rozdział się podoba :)
Buziaczki :**
Wrócę ;*
OdpowiedzUsuńMOJE *.*
OdpowiedzUsuńMoje :D
OdpowiedzUsuńCudowny!
UsuńOj kochanie przesadzasz, rozdział może krótki, ale boski i wszystkim się podoba jak zawsze :D
Eh ta moja kochana Leonetta <3 Takie moje słodziaki i w końcu mogę się nimi cieszyć :)
Viola nie umie jeździć, a Leon bał się iść do szpitala :P
Stef nadal żyje o.O Mówiłam niech ją zabije psychiczny facet z figą, to ty nie to nie :P
Jim ucieszył się, że bezie miał rodzeństwo <3 I Leoś chce jeszcze jej synka później zrobić :D
Jak się jego przyjaciel spisze to będzie ;D Hahaha xD
Czekam na kolejny rozdział kochanie ;*
Kocham Cię <333
fajny rozdział i czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńZajmuję ^^
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział *_*
UsuńBardzo emocjonujący ;3
Nie ważne,że jest krótki bo jest w nim dużo cudownych momentów Leonetty i to się liczy ♥
Leonetta to taka przesłodka para <3 Którą u Cb uwielbiam ;**
Leoś musisz nauczyć Vils jeździć samochodem ;3
Leon taki duży mężczyzna a boi się iść sam na zdjęcie szwów ;p
Stef jest jakaś dziwna najpierw wraca bo chcę się opiekować swoim synem,a teraz wyjeżdża bo jej się znudził ;/ Jest żałosna ;)
No,ale zostawi Leona w spokoju,chociaż coś dobrego ;***
Jimy cieszy się,że będzie miał rodzeństwo ;)
Ale woli,żeby to był brat a będzie miał siostrzyczkę ♥
Leoś już planuję zapłodnić Violettę,aby mieć syna ,hahaha ^^
Do następnego,Madzia ♥!
Nareszcie wyjechała ! ;3 cieszę się
OdpowiedzUsuńLeoś bał się iść na zdjęcie szwów .
Rozdział cudowny ! ♥♥♥
Boski!!! ;***
OdpowiedzUsuńjak nie mozesz juz pisac tego opowiadania choć jest bardzo fajne :DD to napisz epilog i dawaj z nastepnym opowiadaniem :)) ktore bedzie jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńjak nie mozesz juz pisac tego opowiadania choć jest bardzo fajne :DD to napisz epilog i dawaj z nastepnym opowiadaniem :)) ktore bedzie jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Zajebisty :*
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga ♥
Czekam na next :)
Wow rozdział super.
OdpowiedzUsuńWszystko extra.
Next, next, next!!!!!
No pewnie, że Leonettka będzie miała jeszcze chłopczyka.
A pote będzie szczęśliwe życie w gronie rodziny.
Koniec.
♥
Wspaniały :)
OdpowiedzUsuńProsze dodaj jutro kolejny
OdpowiedzUsuńCuuuudowny
OdpowiedzUsuńJak zwykle nie chce mi się zajmować miejsca→ nic nowego.
Bardzo mi się podoba.
Kocham.
#Selfiak♥
Boski ♥
OdpowiedzUsuńProszę nie kończ szybko tego opowiadania. Leonetta nareszcie i Jim ♥
Stef wyjeżdża super ;-)
Córeczka sweet <3
Czekam na następny ♥
Całuję
Viki Blanco Pasquarelli ♥
^^
OdpowiedzUsuńRozdział świetny!
OdpowiedzUsuńW końcu Stef poszła ^^
I Jimmi w końcu wie, że będzie miał rodzeństwo!
Wybacz za ten krótki kom ale jestem chora :cc
ty mi tu mówisz że rozdział jest denny!? chyba musimy ci poprawic samoocenę. twoje rozdziały są genialne i czyta się je z uśmiechem na ustach. nie no serio. męczysz się i to piszesz, a potem tak nisko się ocenic. nie bądź dla siebie taka surowa.
OdpowiedzUsuńpozdro! chomosek
proszę napisz kiedy wstawisz kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńŚwietny ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do sb --->
http://jeslikochasztomow.blogspot.com/
ssssssssuper
OdpowiedzUsuń