TYDZIEŃ PÓŹNIEJ
LEON
-Panie Leonie mam pana wypis - Powiedział lekarz stając w drzwiach. Chwile po nim przyszedł Fede który ma mnie odwieźć do domu. -Dziękuję bardzo - Podziękowałem po czym spokojnie wstałem z łóżka i chwyciłem torbę. Ruszyłam w stronę wyjścia a Fede podążał za mną. Po kilku minutach zabrał mi mój bagaż bo stwierdził że jest zbyt ciężki abym mógł ją dźwigać. Oddałem mu ją bez kłótni. Po chwili zaczął dzwonić jego telefon.
-Leon do ciebie - Powiedział po czym podał mi swój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz aby wiedzieć z kim będę rozmawiał. Okazało się że dzwoni moja przyjaciółka Ludmiła
-No co tam Lu? - Zadałem pytanie zadowolony
-Wiesz że Violetta strasznie tęskni? - Zadała pytanie a mnie coś ścisnęło za serce.
-Wiem ale sama powiedziała że mnie nie kocha - Powiedziałem po czym oddałem telefon dla Fede. Po kilku minutach znaleźliśmy się przed budynkiem szpitala. Wsiadłem do samochodu po czym mój przyjaciel odpalił silnik i ruszyliśmy do mojego domu.
-Leon w końcu jesteś - Usłyszałem głos Fran. Przywitałem się z nią po czym usiadłem na kanapie w salonie.
-Chodź przygotowałam ci łóżko - Powiedziała moja młodsza siostra po czym pociągnęła mnie za sobą na górę.
-Dziękuję siostrzyczko - Powiedziałem uśmiechając się do niej. Wszedłem do sypialni i zobaczyłem łóżko ze świeżą pościelą.Wszedłem do garderoby i ubrałem szare spodnie od dresu oraz granatową bluzkę z długim rękawem i podtoczyłem go do długości 3/4. Wychodząc z garderoby podszedłem do komody i chwyciłem pilot. Moją uwagę przykuły starannie ułożone śpioszki buciki i smoczek co znaczy że Violetta to widziała.Albo ktoś inny. Ale skoro ona tu była. Musiała to widzieć.
-No już kładź się do łóżka - Powiedziała moja siostra troskliwym głosem. Wlazłem do łóżka i nakryłem się kołdrą. Przy okazji położyłem pilot na szafce obok.
-To tak na dole masz obiad ale nie wstawaj zbyt często - Pogroziła mi palcem - A Jim dziś nocuje u mnie jutro rano odwiozę go do przedszkola a później będziesz musiał go jakoś odebrać - Powiedziała po czym pocałowała mnie w policzek i wyszła z mojego pokoju a następnie z domu.
VIOLETTA
Przyjechałam pod dom Leona. Chciałam z nim porozmawiać ale nie miałam na tyle odwagi aby tam wejść. Krążyłam po ogrodzie zastanawiając się czy zrobiłam dobrze. -Viola hej - Powiedziała rozpromieniona Fran która właśnie wyszła z domu
-Hej - Powiedziałam uśmiechając się sztucznie.
-Przyjechałaś do Leona? - Zadała pytanie zdziwiona.
-Tak muszę z nim porozmawiać - Odpowiedziałam spoglądając na dom.
-Jest u siebie w sypialni. - Powiedziała po czym popatrzyła na mnie. Posłałam jej uśmiech i skierowałam się do domu. Weszłam do środka i zamknęłam drzwi.
-Fran to ty? -Usłyszałam głos Leona dobiegający z góry. Postanowiłam od razu do niego pójść bo się zdenerwuje i będzie wstawał a mu nie wolno.
-Hej to ja mogę? - Zadałam pytanie stając w wejściu
-Tak wejdź - Powiedział po czym posłał mi ciepły uśmiech i wyłączył telewizor. Weszłam w głąb pokoju po czym usiadłam na brzegu łóżka bo nie było tu żadnego krzesła.
-Chciałam ci powiedzieć że... - Zaczęłam ale nie wiedziałam jak skończyć. Podsunęłam się bliżej niego po czym chwyciłam jego dłoń.
-Że...? - Zadał pytanie zniecierpliwiony
-Kocham cię - Powiedziałam szybko po czym puściłam jego dłoń a po chwili schowałam swoją twarz w dłonie.
-Ja ciebie też kochanie - Powiedział po czym próbował się podnieść.
-Leon nie możesz - Powstrzymałam go przed tym co chciał zrobić. Usiadłam bliżej po czym pochyliłam się nad nim. Zaczęłam go całować bardzo namiętnie z uśmiechem na ustach. Czułam że on też się uśmiecha.
-Kocham Was - Powiedział po naszym oderwaniu po czym położył dłoń na moim brzuchu. Po kilku minutach położyłam się i wtuliłam w Leona. Było mi tak dobrze.Tak jak kiedyś.
-Głodny jestem - Stwierdził Leon - A ty? - Zadał pytanie po sekundzie.
-Trochę - Powiedziałam z uśmiechem po czym podniosłam się.
-To ja idę poszukać czegoś na dole - Już miałam wstawać ale Len chwycił mnie za rękę.
-Mogę z tobą? - Zadał pytanie z tym swoim boskim uśmiechem
-Nie ty masz leżeć - Wstałam z łóżka i ruszyłam do kuchni. Znalazłam ugotowany obiad więc nałożyłam dwie porcje na talerze i zabrałam je na górę. Podałam jeden talerz dla Leona a drugi wzięłam sobie. Zjedliśmy w ciszy po czym odstawiłam talerze i z powrotem położyłam się obok swojego faceta. Wtuliłam się w niego.
-Jak się czuje moja ukochana? - Usłyszałam pytanie
-Dobrze - Powiedziałam po czym wzięłam jego dłoń i przyłożyłam do swojego brzucha. Może nie jest duży ale też nie jest mały. Jeśli włożę luźniejszą bluzkę nawet nic nie widać.
-A moja córeczka? - Zapytał Leon. Jak to pięknie brzmi. Uśmiechnęłam się lekko sama do siebie.
-Wspaniale - Odpowiedziałam zadowolona
GODZINA 22 - DOM LEONA
LEON
Zasnąłem a raczej uciąłem sobie krótką drzemkę. Viola koniecznie musiała obejrzeć jakiś serial więc jej pozwoliłem a sam przymknąłem oczy. Tak się stało że przysnąłem ale wszystko słyszałem co się dzieje dookoła. Poczułem że Viola próbuje wyswobodzić się z moich objęć. -A gdzie ty się wybierasz? - Zadałem pytanie nie otwierając oczu. - W dodatku z moim dzieckiem - Dodałem po chwili
-Dziecko mogę ci zostawić - Odpowiedziała rozbawiona - A ja uciekam do domu. - Powiedziała już spokojniej
-Nigdzie nie pójdziesz - Powiedziałem patrząca zegarek. - Wiesz że już jest noc? - Zadałem pytanie
-Wiem ale muszę iść - Powiedziała a ja się chytrze uśmiechnąłem.
-W garderobie jest dla ciebie jakaś koszula - Powiedziałem - Idź się przebierz a za chwilkę widzę cię tutaj - Dodałem po chwili po czym poklepałem miejsce obok siebie.
Po około 10 minutach Viola wróciła przebrana, położyła się obok mnie. Wtuliła się mocno po czym zamknęła oczy. Spojrzałem na nią po czym wyłączyłem telewizor i zgasiłem lampę.
-Dobranoc kochanie - Wyszeptała ziewając.
-Śpij dobrze skarbie - Odpowiedziałem po czym zamknąłem oczy i zasnąłem.
***********
A oto i przed wami kolejny rozdział. W końcu Leonetta się pogodziła. I teraz chciałabym wam powiedzieć że wiem że zepsułam ich pogodzenie, miało to wyglądać zupełnie inaczej no ale cóż jest jak jest :) Także nie musicie mi pisać że popsułam albo że beznadziejnie to napisałam. Miało być to zupełnie inaczej :P No ale jest jak jest :)
To tyle :) Buziaczki :**
P.S Mały szantażyk :)
25 komentarzy - Rozdział 37
Nie wliczam komentarzy typu "Zajmuję" i powtarzających się Anonimów :)
Zajęte ^^
OdpowiedzUsuńZajmuje
OdpowiedzUsuńDruggaa
UsuńZ tinita blanki prawie w tym samym czasie,pozdrawiam cię tinito
Cóż ja mogę powiecie. Wspaniały wielokroć
Czeka z niecierpliwością na jest
~ SUZI
Wrócę!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńSupeeeeeeeer .... chcę a raczej czekam na następny ...
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńKochanie dziś trochę później, ale jestem :D
Mi tam rozdział się podobał i nie ważne jak ich pogodziłaś, a że w ogóle ich połączyłaś ^^
Leoś wyszedł ze szpitala i Fran się tak o niego troszczy :)
Violka w końcu mu wybaczyła i powiedziała, że nadal kocha <3
Boże ten tytuł rozdziału mnie przestraszył i mam ochotę cię udusić!
Tak ludzi straszyć?
Aleee się cieszę, że w końcu zrobiłaś Leonettę <333
Czekam na kolejny rozdział kochanie ;*
Kocham Cię <333
Moje ^^
OdpowiedzUsuńJak ty to robisz, że piszesz tak wspaniale ??
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział bo w końcu Leonettta ♥♥♡♡♥♡ wreszcie!
Ich córeczka napewno będzie tak samo słodka jak oni *.*
Czekam na nastepny
ssssssssssssuper
OdpowiedzUsuńBoooski !! ♥
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Boski!!!
OdpowiedzUsuń:**
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Cudowny :*
OdpowiedzUsuńFede jaki gentelmen XD
Weźmie Leonowi torbę hahhah
Jak możesz mówić, że zwaliłaś?!
Mi tam się podoba :)
Nawet bardzo, a zresztą sama bym lepiej nie napisała :/
Jest super.
Tego się trzymajmy, bo taka prawda :3
Ale się tytułu przestraszyłam ;-;
Długo dochodziłam o co chodzi, ale jak przeczytałam rozdział, to się uspokoiłam :c
Jak mozesz tak straszyć?!
Ich córeczka będzie pewnie super :*
Czekam na next'a :D
Super
OdpowiedzUsuńEkstra
OdpowiedzUsuńNie moge doczekać sie następnego
Weny <3
Vicky
O matko... Jak zobaczyłam tytuł to... Miałam ochotę cię udusić! Tak nie wolno! ❤ Ale rozdział ❤C❤U❤D❤O❤W❤N❤Y❤!!! Leonetta w końcu jest! Leoś w końcu wyszedł ze szpitala ❤. Fran jaka troskliwa ^^. A pogodzenie absolutnie nie jest zepsute! Wręcz przeciwnie, jest cudowny! ❤
OdpowiedzUsuńNi❤
Ekstra rozdział!!!!!!!!! Uwielbiam twój blog!?
OdpowiedzUsuńBoski kocham wielbie ......
OdpowiedzUsuńKOCHAM
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
OdpowiedzUsuńI wreszcie leonetta jupi !!!!!
czekam na next.
Andzia67
Rozdział cudowny powiem szczerze ze liczyłam na coś więcej jeśli chodzi o pogodzenie ale i tak jest do też :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział nie mogę doczekać się następnego
OdpowiedzUsuń*KasiA*
Aaaaa.... Leon i Viola razem < 33
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę :)
Ma moim blogu ( http://leonetta-violetta-y-leon.blogspot.com/ ) jest konkurs na One Shot'a może weźmiesz udział ??
Była bym zaszczycona gdyba taka wybitna pisarka wysłała mi jedną ze swoich prac :D
Pozdrawiam
Tini Verdas *,*
Czekam na next < 33
OdpowiedzUsuńMuszę zająć bo zapomnę :* wrócę, obiecuję!
OdpowiedzUsuńJEST HAPPY! JEST!!!!
UsuńSpojrzałam na tytuł i pomyślałam sobie,
że pewnie będą się kłócić... -.-
Ale nie, jednak szczęście ♥ ♥ ♥
Tak się ciesze, że przestali się nawzajem oszukiwać
i wreszcie są razem ♥
Obydwie wiemy że są sobie pisani *.*
Leon, oświadcz się, KAMAN!!!
Kocham Twoje opowiadanie ♥
Wiesz o tym, mam nadzieję? :***
I w ogóle wiem, że powinnam pisać tu o rozdziale...
Ale jak wiemy ask się zepsuł i nie mam jak do Ciebie pisać ;c
Więc tak.
Mam
pomysł
na
opowiadanie
o
Leonetcie
drastyczne
smutne
przygnębiające...
ALE CO TAM XDDD
Myślę, czy założyć drugiego bloga, jednak nie wiem czy dam rade z dwoma :( Więc prosze, jeśli to czytasz, to odpisz mi tu ;***
KC!!!
Besos :***
Mrs.Blanco
Świetny! W końcu Leonetta ! <33
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, dziś krótko, bo pisze z tel.^^
Buziaki, Suzz. <3333
Swietny rozdział ! <3 Czekam na kolejny ;***
OdpowiedzUsuńŚwietny! Nareszcie leonetta! Czekam na next! !!
OdpowiedzUsuń