sobota, 8 listopada 2014

Rozdział 15 - Bardzo osobista asystentka

VIOLETTA
-Po co tu przyszedłeś? - Zapytałam zdenerwowana
-Pogadamy? - Zapytał spokojnie. Usiadłam na jednej kanapie a on na drugiej na przeciwko mnie.
-Przepraszam że cię zwolniłem, że nie odbierałem telefonów - Zaczął patrząc na mnie.
-Można chociaż wiedzieć czemu mnie zwolniłeś? - zapytałam. Nadal jestem zdenerwowana. Po co on tu przyjechał? Poradzę sobie bez niego
-Bo myślałem że jesteś w ciąży - Powiedział chowając twarz w dłonie.
-Nie łatwiej było najpierw zapytać mnie? - Zadałam pytanie zdenerwowana. Nie wierzę że mógł tak pomyśleć. Popatrzył na mnie. W jego oczach widziałam ból i morzę odrobinę tęsknoty. Wyjęłam z kieszeni bluzy biały przedmiot. Spojrzałam na niego po czym podałam mu to do rąk.
-Teraz mi wierzysz?- Zapytałam ze łzami w oczach a on spojrzał na test. Nie wiem po co go zrobiłam ale w tym momencie okazał się bardzo przydatny.
-Kocham cię - Wyszeptał. Spojrzałam na niego.
-Następnym razem mnie po prostu zapytaj - Powiedziała. Po chwili wstałam i ruszyłam do swojego pokoju. Chyba nie mam siły na dalszą rozmowę.

-Musisz mi wybaczyć - Usłyszałam głos. Odwróciłam się i oczywiście zobaczyłam Leona.
-Ja wiem byłem kretynem - Zaczął - Ale ten kretyn cholernie cię kocha, i nie może przestać o tobie myśleć - Powiedział a ja wstałam do pozycji siedzącej.
-Co to jest? - Wskazał na gazety porozrzucane po moim łóżku. Poskładałam je i odłożyłam na stolik.
-Szukam pracy -Powiedziałam cicho
-Nie potrzebnie- Powiedział poważnie siadając obok mnie. - Będę potrzebował bardzo osobistej asystentki - Wyszeptał do mojego ucha. Musnął moje ucho swoimi ustami. Cicho mruknęłam. Zaczął całować mnie po szyi aż doszedł do moich ust. Złożył na nich jeden pocałunek który odwzajemniła. Uśmiechnął się. Po chwili zaczął mnie całować. Oddawałam każdy pocałunek. Po kilku minutach oderwał się ode mnie. Uśmiechnęłam się do niego.
-Wybaczam ci - Powiedziałam ze łzami w oczach. Starł je kciukiem po czym mnie przytulił.

-Jim ma niedługo urodziny - Powiedział kładąc głowę na moich kolanach. - Zgadnij co che dostać  - Dodał szybko
-Nie mam pojęcia - Powiedziałam rozbawiona.
-Chce dostać braciszka - Powiedział patrząc w moje oczy. Uśmiechnęłam się lekko.
-Obawiam się że nie zdążysz - Mówiłam rozbawiona. Zaczął jeździć swoją dłonią po moim brzuchu.
-To może zaczniemy się starać o kolejnego małego Verdaska? - Zapytał z uśmiechem
-Może kiedyś - Odpowiedziałam po czym musnęłam usta Leona. Gładziłam dłonią jego głowę. Niszczyłam mu jego idealnie postawione na żel włosy ale mu to nie przeszkadzało.Po kilku minutach Leon stwierdził że musi jechać po Jima do przedszkola bo będzie zły.
-Przyjedziesz jutro? - Zapytałam z nadzieją w głosie
-Jutro to ja widzę panią w pacy panno  Castillo - Powiedział stanowczo.
-Tak jest szefie - Powiedziałam rozbawiona - Czyli będę tą bardzo osobista asystentką? - Zapytałam kładąc ręce na jego ramionach
-Bardzo, bardzo osobistą - Powiedział. Po chwili złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Odprowadziłam go do drzwi. Tam jeszcze raz się pożegnaliśmy. Szczęśliwa wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Zaczęłam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam wybaczając mu tak szybko. Ale nie potrafiłabym inaczej.
-Bardzo osobista asystentka - Pomyślała po czym się uśmiechnęła.Ciekawe jakie będą moje zadania. Mam nadzieję że ta jego asystentka nie jest jakaś super ładna.

-Lu powiedz mi co nagadałaś Leonowi? - Zapytałam kiedy jedliśmy kolację. Byłam strasznie ciekawa co mu powiedziała skoro tak szybko do mnie przyjechał. 
-Nic mu nie mówiłam - Powiedziała nakładając tosta na talerz. Spojrzałam na nią. Miała dość dziwną minę.
-Ludmiła mów - Powiedziałam poważnie, popatrzyła na mnie a ona się zaśmiała.
-Może kiedyś ci powiem - Powiedziała i zaczęła jeść. Zaśmiałam się i również postanowiłam zjeść kolację.Po zjedzeniu pozmywałam naczynia i udałam się do łazienki gdzie wykonałam wszystkie wieczorne czynności. Może za wcześnie mu wybaczyłam ale bardzo go kocham. Czyli jutro jest mój kolejny pierwszy dzień w pracy. Położyłam się spać i szybko zasnęłam.

Wstałam dzisiaj dość wcześnie. Szybko poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i się ubrałam. Ułożyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż.Po kilku minutach gotowa wyszłam z łazienki. Zjadłam śniadanie i zabrałam swoje rzeczy. Wyszłam z mieszkania i poszłam na autobus. Po pewnym czasie byłam już w firmie. Wzięłam dwa głębokie wdechy i ruszyłam na odpowiednie piętro. Jego asystentka siedziała już przy swoim biurku. A Leon akurat wyszedł ze swojego gabinetu. Uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do niego.
-Witam - Przywitałam się z uśmiechem. Popatrzyłam na Leona.
-Cześć - Powiedział i musnął moje usta. Uśmiechnęłam się i popatrzyłam na niego. Kontem oka widziałam minę jego asystentki. - Gotowa do pracy? - Spytał po chwili. Pokiwałam głową i weszliśmy do jego gabinetu. Powiedział abym usiadła na kanapie a on wyjął jakieś projekty.
-Znasz się na tym więc zrobisz mi projekt -Powiedział i podał mi wszystkie dane. Zaczęłam robić to o co mnie poprosił. Jak czegoś nie wiedział to oczywiście go pytałam ale to nie było nic trudnego.

Po dwóch godzinach mojej pracy skończyłam projekt. Pokazałam go Leonowi. Nie miał nic przeciwko niemu więc mu go oddałam a on go schował. Usiadłam na kanapie i przyglądałam mu się. Po pewnym czasie usiadł obok mnie i mnie przytulił. Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Za godzinę jedziemy po Jima - Powiedział patrząc na swój telefon. Pokiwałam lekko głową i siedziałam dalej. Cieszę się że mam go przy sobie.

LEON
Wyszliśmy trochę wcześniej z firmy. Postanowiliśmy jeszcze po drodze zrobić zakupy. Później odebraliśmy Jima i pojechaliśmy do nas. Zjedliśmy obiad. Następnie razem posprzątaliśmy. Teraz siedzimy wszyscy razem w salonie a mały ogrywa nas w jakąś grę planszową. W końcu skończyliśmy w nią grać i wspólnie umyliśmy Jima. Później płożyliśmy go spać. Zasnął dość szybko.
-W końcu chwila tylko dla nas - Zaśmiałem się i usiadłem na kanapie. Viole posadziłem na swoich kolanach.
-Ale tylko chwilkę bo zaraz wracam do domu -Powiedziała i się uśmiechnęła. Zacząłem ją całować. Oddawała każdy mój pocałunek.

Po kilku minutach skończyliśmy się całować. Zeszła z moich kolan. Uśmiechnąłem się do niej lekko a ona odwzajemniła mój uśmiech.
-Odwiózłbym cię ale mały śpi - Powiedziałem spokojnie
-Pojadę autobusem - Powiedziała patrząc na mnie. Zaśmiałem się i wyjąłem z kieszeni telefon. Zamówiłem taksówkę.
-Zaraz będziesz miała taksówkę - Powiedziałem spokojnie. - Przynajmniej będę wiedział że dotarłaś w jednym kawałku do domu - Zaśmiałem się. Uśmiechnęła się lekko i zajrzała do portfela. Przyglądałem jej się.
-Obawiam się że jestem jednak skazana na autobus - Powiedziała i go schowała. Już miała wychodzić z domu ale złapałam ją za nadgarstek
-Jedziesz taksówką -Powiedziałem i podałem jej pieniądze. Zaśmiała się słodko.
-Odliczysz mi to z wypłaty -Powiedziała z uśmiechem. Pokiwałem głową po czym musnąłem jej usta. Odwzajemniła mój pocałunek i wyszła z domu. Szczęśliwy poszedłem do łazienki. Wykonałem poranne czynności i położyłem się spać.

***************
Hejka kochani :D Mam nadzieję że jeszcze mnie pamiętacie :) W końcu mamy rozdział 15 :D Matko ale mi się go ciężko pisało :P Mam nadzieję że jeszcze nie zapomnieliście :) I że czekaliście no i że wam się spodoba :) Kolejny będzie już niebawem :) A tym czasem przepraszam że musieliście tyle czekać na ten rozdział :) Buziaczki :***

15 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. boski <3
      słodka Leonetta :*
      na szczęście wszystko sobie wyjaśnili
      czekam na next
      zapraszam do mnie: leonettanewstory.blogspot.com

      Usuń
  2. Cudo!!! *,*
    Leonetta <3
    Jak ja ich kocham :**
    Nigdy o tobie nie zapomnę <3333
    Piszesz cudownie i taki talent trudno zapomnieć :D
    Czekam na next <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Czekam na nexta ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście że nie zapomnieliśmy, o twoim opowiadaniu nie idzie zapomnieć
    Znowu powstała Leonetta <3
    Ten rozdział jest wspaniały
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski !
    Ja Cię pamiętam nawet bardzo dobrze i nawet ostatnio myślałam kiedy dodasz rozdział :) Cóż za zbieg okoliczności :D Leonetta się pogodziła ;) O jak słodko on chce zacząć się starać o małego Verdaska 2 xD Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski :*
    Leonetta się pogodziła <3
    Warto było troszkę poczekać :)
    Z ogromną nie cierpliwością czekam na next ^.^

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny <3 Boski <3 Wspaniały <3
    Leonetta się pogodziła ^^
    Słodcy są razem <3
    Jim chce braciszka <3
    Owwwwwwwww ^^
    Czekam na nexcika niecierpliwie ;*
    Buziaki ;*
    Katarina

    OdpowiedzUsuń
  8. jest Leonetta love
    rozdział świetny
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. AAAA!!!Jest genialny dopiero odkryłam ten blog. Czyżby szykował się mały Verdasek???

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny :*
    Kiedy next ??? :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów