środa, 23 września 2015

[One Shoyt] Co z tobą jest?

One Shot dedykowany jest mojej Kochanej Veronice Blanco

-Obiecaj mi że nie będziesz płakać, będziesz twarda, nie będziesz tęsknić - Poprosił mnie -Nie śnij już o mnie, zapomnij, świat poukładaj- Dodał i odszedł w kierunku samolotu. Dziewczyna patrzyła na niego jeszcze kilka chwil po czym ze łzami w oczach wróciła do auta brata. Ten bez zbędnych pytań odwiózł ją do domu...


Miałaś nie płakać, miałaś być twarda. Co z Tobą jest?
 Dziewczyna leżała na łóżku w swoim pokoju i jak codziennie po obudzeniu płakała. Za chwilę miała przyjść do niej przyjaciółka i miały iść razem na zajęcia. Powinna wstać i się ogarnąć aby przed nią wyglądać normalnie. Ale kompletnie nie miała na to ochoty. Zakryła głowę kołdrą dalej mocząc poduszkę słonymi łzami.

Kilkanaście minut później do pokoju blondynki wleciała czarnowłosa dziewczyna.
-Wstawaj już prawie południe - Powiedziała z włoskim akcentem. Od razu odsłoniła okna i zabrała się za składanie ubrań porozrzucanych po pokoju. Blondynka przewróciła się na plecy po czym odkryła się i spojrzała na przyjaciółkę.
-Nie będę wstawać - Powiedziała obojętnie. -Nie mam na to ochoty - Dodała
-Zobacz jak ty wyglądasz ogarnij się - Nakazała ściągając z jej kruchego ciała kołdrę. Jeszcze jakiś czas temu jak nie chciała wstać to właśnie jej chłopak tak ściągał z niej kołdrę. Przypominając to sobie zamknęła oczy a z nich popłynęły kolejne łzy.
-Oj przepraszam ale wstawaj już, ogarnij się i spadamy na zajęcia a ja w tym czasie tu trochę posprzątam - Poleciła jej
-Zostaw, chcę żeby był bałagan, on zawsze sprzątał przestań w  końcu robić cały czas to co on - Warknęła zgarniając po drodze czyste ubrania.
-Zapomnij w końcu o nim - Powiedziała czarnowłosa siadając na łóżku i odkładając ubrania które trzymała w rękach.
-To przestań mi o nim przypominać - Syknęła ścierając kolejne łzy spływające po jej policzkach
-Miałaś nie płakać, miałaś być twarda - Przypomniała mi słowa chłopaka jeszcze z lotniska - Co z tobą jest? - Spytała.

Odpowiedź jest prosta. Zniknął, zostawił mnie. Nie ma go, i nigdy nie wróci. Zamierzam o nim zapomnieć ale to nie jest łatwe. Przecież nie codziennie traci się miłość swojego życia. A odkochanie się nie trwa pięć sekund. Na to potrzeba czasu. I ja wiem, wierzę że o nim zapomnę. Tylko niech mi o jasnej cholery przestanie o nim przypominać. Niech przestanie robić to co on.



Miałaś nie tęsknić, miałaś już nie śnić. Zapomnieć mnie
-Znów mi się dzisiaj śnił, tęsknie za nim bardzo -Wyznaję mojej przyjaciółce. łzy cisną się do moich oczu. Próbuję je powstrzymać jednak nie skutecznie. Już po chwili czuję jak zimne i słone łzy płyną po moich policzkach. Staram się je ścierać ale to i tak nic ni daje bo jest ich coraz więcej. 
-Zadzwoń do niego - Proponuje Włoszka usadawiając się wygodnie na mim łóżku. Patrzą na nią jak na idiotkę.
-Serio nie wpadłam na to - Mówię z ironią w głosie. - Próbowałam - Dodaję oschle - Alee cchyba zmienił numer - Kończę obojętnie ale łamiącym się głosem
-Serio od czego masz przyjaciółkę i jej chłopaka? - Pyta szukając czegoś w swojej niebieskiej torebce. Po chwili wyciąga z niej srebrny telefon i wstukuje kod odblokowujący jej mały świat. Po chwili bierze do  ręki takie samo urządzenie tyle że w kolorze złotym należące do mnie. Wstukuje pin i wybiera numer.
-A teraz dzwoń nakazuje podając mi telefon. Chwytam niepewnie urządzenie a kiedy widzę że już się łączy przykładam je do ucha.

Jeden sygnał, drugi, trzeci. Powoli tracę nadzieję że odbierze kiedy nagle słyszę jakieś śmiechy po drugiej stronie słuchawki. No pięknie to ja tu się zalewam łzami i umieram z tęsknoty a on tam bawi się świetnie z jakimiś panienkami.
-Cześć - Mówię cicho zachrypniętym głosem. Odkasłuję delikatnie po czym ponownie zabieram głos - Cześć - Mówię już wyraźniej i jakby odrobinę pewniej jednak nadal bardzo się boję.
-Ymm, hej nie spodziewałem się twojego telefonu - Mówi jakby lekko zakłopotany. Ma tam kogoś? Pewnie tak, w końcu zawsze miał mnóstwo adoratorek.
-Śniłeś mi się dziś - Mówię cicho - Bardzo tęsknie - Dodaję nadal nie pewnie
-Miałaś nie tęsknić, miałaś już nie śnić - Przypomina słowa z lotniska - Zapomnieć mnie - Dodaje Nie wytrzymuję po czym zaczynam szlochać wprost do słuchawki.
-Kocham cię, to co mam zrobić?- Pytam - Skończyć ze sobą aby już nie tęsknić i nie śnic? - Zadaje kolejne pytanie
-Nie mów tak, po prostu o mnie zapomnij, nie śnij nie tęsknij - Prosi
-Ale ja cię kocham - Nadal łkam do telefonu. Słyszę ciche westchnięcie chłopaka. Jestem pewna że jak by tu był już by mnie przytulił i ucałował w czoło. Zawsze tak robił w takich sytuacjach.
-Przystojniaku musimy kręcić dalej - Usłyszałam jakiś damski głos. Westchnęłam cicho.
-Dlaczego nie mogłam pojechać tam z tobą? - Zadaje kolejne pytanie nie zważając na to że słyszałam iż musi wracać.
-Przerabialiśmy już to - Rzucił oschle - Muszę kończyć - Dodał - Kręcę dziś teledysk - Wyjaśnia chłodno
-Z pięcioma blondynkami? - Pytam słysząc kolejne chichy
-Cześć - Ignoruje moje pytanie. Po chwili słyszę pikanie co oznacza że właśnie się rozłączył.

Rzucam się na łóżko po czym zamykam oczy. Daję upust swoim łzom. po chwili zasypiam i znów śnię o przystojnym i wysokim szatynie.

Miałaś nie płakać, świat poukładać. Żeby miał sens
Leżę na łóżku. Jak zwykle zresztą i  patrzę w sufit. za kilka minut do mojego pokoju powinna wlecieć wesoła Włoszka. Jak codziennie. Pewnie powiem i jaką to wspaniałą pogodę mamy za oknem i że powinnam w końcu wstać i wyjść choćby na krótki spacer. Popatrzeć na świat aby zobaczyć jaki jest piękny.
-Hej, hej - Wita się wesoła wchodząc do mojego pokoju. Tym razem nie jest sama. Za nią do pokoju niepewnie wchodzi wysoki chłopak. Jej chłopak. Przynajmniej ona jest szczęśliwa.
-Hej - Odpowiadam obojętnie nakrywając się kocem
-A ty znów w tym łóżku leżysz? - Pyta - Miałaś świat poukładać - Dodaje wesoła. Patrze na nią spod byka.
-Własnego życia ni umiem poukładać a ty chcesz żebym układała świat - Kpię. - Dobre sobie - Dodaję. Hiszpan bez pytania bierze mojego laptopa i go włącza
-Daj hasło - Odzywa się po raz pierwszy dzisiejszego dnia. Podaję mu je po czym zamykam oczy. Nie włączałam go od czasu jego wyjazdu. Pewnie nadal mam te samą tapetę

Po chwili siadają oboje po obu moich stronach. Na moich kolanach ląduje  mój laptop. Patrzę na tapetę. Jakieś kolorowe wzorki. Pewnie zdążył ją zmieni. To dobrze bo nie byłabym stanie patrzyć na nas jeszcze szczęśliwych. Odpala jakąś stronę a następnie włącza wideo. No tak dziś piątek. Jego teledysk. Wzdycham cicho czekając aż się zacznie.

Na początku jest tylko on. Zaczyna śpiewać o miłości. Po chwili pojawia się pierwsza dziewczyna. Blondynka. Oglądam dalej w pełnym skupieniu. W połowie teledysku jest już sześć tych dziewczyn. Po kolejnych kilku sekundach pojawia się kolejna. Tym razem brunetka. Wybiera ją. Standardowe. Cała piosenka jest zaśpiewana ślicznie. Ma niesamowity głos. I te oczy. Po prostu magia. Nie wiem czy ta piosenka była śpiewana dla mnie czy dla jakiej kol wiek innej dziewczyny. Pewnie o mnie już zapomniał dawno. Na koniec teledysku pojawia się pocałunek. Moje oczy automatycznie zachodzą łzami które za chwilkę spływają po moich policzkach. Ścieram je szybko i  uśmiecham się sztucznie.
-Może być chyba - Mruczę udając zadowoloną. Moja przyjaciółka i jej chłopak kiwają głową.Odkładam laptop po czym informuję ich że chcę zostać sama.

Późnym wieczorem otwieram laptop. Wchodzę w skrzynkę e-mail. Wybieram jego adres. Przy tym nadal jest wpisana nazwa "Kochanie" od razu zmieniam ją na "Brunet" nawet nie chce używać jego imienia. Następnie klikam ikonkę nowej wiadomości i już po chili pojawia się pusta przestrzeń. Zaczynam pisać wiadomość.

Do: Brunet
Data:10-07-2017
Temat: Gratulacje

Gratuluję świetnego teledysku... Wyszedł genialnie... Zawsze wiedziałam że masz talent. Rozwijaj go tylko... 

Nie jestem wstanie napisać nic innego. Łzy napływają mi do oczu. Po prostu nie umiem. Czekam na odpowiedź, mam nadzieję że nadejdzie ona niebawem.

Od: Brunet
Data: 10-07-2017
Temat: Dzięki mała

Dzięki mała, starałem się. Będę rozwijał. A ta piosenka była pisana z myślą o tobie... Trzymaj się. 

Nie odpisuję już, nie jestem w stanie, nie mam na to ochoty. Po zatem to bez sensu.
Po chwili tworzę bloga i piszę jakby mini poradnik. Staram się mienić świat...


Łatwo mówi się - Ja wiem
Dziś pierwszy raz od trzech miesięcy wyszłam z domu. Wiem wiem chyba troszkę przesadzałam z tym wyjazdem ukochanej osoby. Ale na prawdę za nim tęsknię. Nadal... Idę właśnie do fryzjera. Mam takie odrosty na włosach że aż wstyd pokazać się na ulicy. Muszę zrobić moje paznokcie bo wyglądają koszmarnie, to samo brwi. Po zatem muszę też zaopatrzyć się w kilka nowych kosmetyków. 
Ubrana w niebieska sukienkę, czarne szpilki oraz torebkę tego samego koloru wchodzę do salonu fryzjerskiego. Spędzam tam najbliższe dwie godziny przy kawie i plotkach z moją ulubioną fryzjerką. Następnie kieruję się do kosmetyczki. Tam siedzę kolejne trzy godzinki a następnie kieruję się do galerii na małe zakupy. Ma do mnie dołączyć moja przyjaciółka.

Późnym wieczorem wracam do domu obładowana torbami. Odkładam je w salonie i siadam na kanapie. Włączam telewizor na kanał informacyjny. 

Leon Verdas idol miliona nastolatek. Rozśpiewany i roztańczony brunet wraca do kraju. Na jak długo i po co? Otóż w swoim rodzinnym mieście pojawi się już jutro a przyjedzie do nas wraz ze swoją płytą. Podpisywanie ich odbędzie się już jutro o 16 w centrum kultury.
Piosenkarz zaprasza wszystkie swoje fanki na spotkanie z nim. 
Otwieram szerzej oczy ze zdziwienia. No proszę nie raczył mnie o tym poinformować. Od razu chwytam telefon i wybieram numer do mojej przyjaciółki.
-Co tam Violu?- Pyta lekko jakby zdyszana
-Jesteś z Diego? - Pytam
-Ymm no tak - Mówi lekko zmieszana. Śmieję się pod nosem. Już wiem czemu była zdyszana.
-Daj na głośnik - Mówię rozbawiona
-No mów -Poleca mi po chwili
-Leon będzie jutro w centrum kultury, podpisywanie płyt - Opowiadam podekscytowana - Pójdziecie ze mną. Chyba należy mi się przynajmniej jego autograf na pamiątkę. - Dodaję
Słyszę śmiech Diego. No świetnie czy on mnie uważa za wariatkę?
-Proszę - Dodaję cicho i zaczynam myśleć o jego cudownych oczach. Czuję jak moje policzki robią się mokre.
-Pójdziemy z tobą - Zapewniają mnie oboje. Uśmiecham się lekko. Cieszę się że mogę na nich liczyć. Rozmawiamy we trójkę jeszcze kilka minut po czym rozłączam się i kieruję do sypialni. Wybieram na jutro ubranie. Spódniczka i koszulka które Leon bardzo lubił. Do tego jego ulubione szpilki. Niech patrzy co stracił...

Właśnie stoimy w długaśnej kolejce do Leona. Spotkanie trwa już ponad godzinę. W sumie mogłam się wepchnąć i być na początku ale stanęliśmy na samym końcu kolejki. Rozmawiamy i śmiejemy się. W końcu po dłuższym czasie dobiega nasza kolej. Podchodzę do niego jako pierwsza. Kładę płytę przed nim
-Dla Violetty - Rzucam oschle. Mój wzrok cały czas jest skupiony na nim. Po chwili podnosi głowę i spogląda na mnie.
-Vilu - Mówi i wstaje. Chce do mnie podejść ale jego ochroniarze nas oddzielają. Może to i lepiej.
-Podpisz mi tą płytę i już mnie nie ma - Mówię obojętnie. Mówi coś do ochroniarzy i staje prze de mną. Patrzę na niego.
-Tęskniłem - Mówi. Westchnęłam cicho. Widzę że chłopak składa autograf na mojej płycie i mi ją podaje. Chowam ją do torby.
-Nie rób scen przed dziennikarzami - Mówię po czym go wymijam. Czuję na swoim nadgarstku jego rękę. Zatrzymuje mnie i przyciąga do siebie.
-Udanej kariery - Powiedziałam lekko zła po czym odeszłam.

Razem z Fran i Diego siedzimy u mnie w mieszkaniu na kanapie i oglądamy jakąś durną komedię romantyczną. Ja popijam wino a Diego piwo. Fran pozostaje bez alkoholu ponieważ ma nocną zmianę w szpitalu. Słyszę pukani do drzwi. Wstaje i otwieram je. Widzę w nich dwóch umięśnionych mężczyzn
-O co chodzi? - Zapytałam
-Pogadajmy? - Słyszę głos Leona - A wy wracajcie do hotelu - Dodał i wszedł do mieszkania jakby bez zaproszenia. Westchnęłam cicho idąc za nim do salonu
-Jasne rozgość się - Powiedziałam zajmując miejsce obok Fran i Diego
-To my was zostawimy - Powiedziała Fran i wraz z Diego udali się do wyjścia.

-Powiesz coś w końcu? - Spytałam. Siedzi tutaj już około 20 minut i nie powiedział jeszcze słowa.
-Nie, raczej nie -Zaśmiał się. Oh, naprawdę? No to po co tu przylazł?
-No to po co tu przylazłeś? - Zadałam pytanie które krążyło mi po głowie
-No bo tęsknie -Powiedział - Chcę żebyś do mnie wróciła, tak jak ci wtedy pisałem ta piosenka była dla ciebie. Mówiła o mojej miłości do ciebie Viola daj mi szansę wiem że wszystko schrzaniłem no ale teraz chcę to naprawić. Pojedziesz ze mną w trasę i w ogóle - Powiedział - Proszę wybacz mi - Poprosił cicho patrząc na mnie cały czas. Wstałam z kanapy i spojrzałam na niego. Bardzo mi go brakuje, ale nie wiem czy chcę do niego wracać. Ma swoją karierę i niech się tym zajmie. Ja bym mu tylko przeszkadzała.
-Obiecaj że nie będziesz płakać, będziesz twardy,nie będziesz tęsknić - Mówię -Nie śnij już o mnie, zapomnij, świat poukładaj- Dodałam po czym podeszłam do drzwi.
-Łatwo mówi się, ja wiem - Otwieram drzwi i wskazuję ręką aby wyszedł, wstaje i wychodzi...

******
Tak więc wyszło coś takiego. Natchnęła mnie do tego pewna piosenka. Pewnie niektórzy z was wiedzą o jaką chodzi. Co tu dużo mówić natchnęło mnie no i napisałam,. Chciałam żeby wyszło to trochę inaczej ale ogólnie mi się podoba. Jednakże ocenę końcową pozostawiam wam. 

Następna sprawa to rozdział. Pojawi się niedługo... Przynajmniej taką mam nadzieję. Powoli raca mi wena więc może coś naskrobię. 

Kolejna sprawa to to że ten OS pojawi się na dwóch blogach,na dwóch moich. Do drugiego (Gdybyście go jeszcze niee znali) tutaj pozostawiam wam link ;) [KLIK]

Jak widzicie ten One Shot dedykowany jest Veronice Blanco. Pamiętacie ją jeszcze? 

Okej :) No to komentujcie, oceniajcie i czekajcie na kolejne nowości :)

Całuję mocno :**
Kocham Was <3
Buziaki Paula :*

9 komentarzy:

  1. OMG *.*
    Cudo *.*
    To o Leonetcie? *___*
    Leon zachował sie okropnie...
    Jeszcze te dziewczyny przy kręceniu teledysku -,-
    Chichoty...
    Zapomnij, nie śnij, bla bla bla -,-
    I jeszcze zmienił numer telefonu!
    Idiota -,-
    Ja to bym nazwala go brzydziej, ale nie będę przeklinać ;-;
    W sumie chciałam Leonettę, ale dobrze, że mu kazala wyjść.
    Niech cierpi, że ją stracił -,-
    To jego wina...
    Boski ^^
    Już się bałam, że nie wrócisz na bloga :(
    Ale na szczęście jesteś! :D
    I to z takim boskim One Shotem :D!
    Czekaam na rozdziaaał! :D
    Tęskniłam na twoimi dziełami ^^

    PS Napisz koniecznie drugą część Os'a :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej. Pewnie mnie nie znasz, a może znasz. Nie wiem . Przedstawię się jestem Kate Taler z bloga jortini-katetaler.blogspot.com
    A więc trafiłam tutaj na twój blog i zacznę go czytać. OS wyszedł Ci boski. Sama nie umiem tak dobrze pisać. Dziewczyno masz ogromny talent. A jak ja to mówię to to prawda. Wiec zapraszam do siebie i czekam na rozdział a teraz idę nadrabiać resztę.
    Besos:-*
    Kate

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Tutaj przyznam ci rację :P Nie znam cię ale chętnie zajrzę do ciebie na bloga :) Bardzo dziękuję za ten komentarz :) Życzę miłego czytania :*

      Usuń
  3. Idealny <3 Boziu masz talent ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za dedykację <333
    Cudowny ten One Shot, napisany bez zarzutów *-*
    Zostawił ją, jej życie staje się bez sensu, a później chce do niej wrócić.
    Niestety nie wszystko kończy się dobrze :(
    Jeszcze raz dziękuję za dedykację i gratuluję OS'a ;*
    Kocham <333

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG elegancko! Naprawdę masz dar, dbaj o niego i nie zmarnuj!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super się czyta Twojego bloga :( szkoda, że nic nowego się nie zapowiada

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Polecamy

Dodaj Swojego bloga do spisów